hotel

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Udało się, wreszcie dotarli do hotelu, wydawał się dość przyjemny. Zeszli w dół do recepcji, gdy opiekunki załatwiały pokoje, Anthony wyjrzał przez przeszkloną ścianę, z recepcji widać było barek z napojami I basen. Blondyn usiadł na jednej z "kanap" i obserwował otoczenie, nie był śpiący, może dlatego, że był zbyt podekscytowany, by odczuwać zmęczenie? Można było poprosić o coś do picia z barku, więc wziął sobie Coca-Colę.  Recepcjonista każdemu zapiął hotelową opaskę, opiekunki dostały czerwone, a uczniowie żółte. Po karty wychodziła jedna osoba z pokoju, która była potem odpowiedzialna by karta umożliwiająca wejście, nie zgubiła się.  Z pokoju dziewczyn kartę zabrała Mia, trzy dziewczyny wzięły torby I czekały na nauczycielki.
-chłopaki musicie się jakoś podzielić, są dwa pokoje, trzy i dwuosobowy-Eva pokazała im dwie karty, po pierwszą wyszedł Jack
-Kai, Anthony? W trójkę?-zapytał, na co Anthony ochoczo przytaknął, w trójkę będzie ciekawiej. Kai grał, miał na uszach słuchawki, więc nie usłyszał. Do drugiego pokoju trafili Leon i Alastor. Blondyn nie znał ich za dobrze, z osób będących na obozie wcześniej przyjaźnił się tylko z Jack'iem.
              ☆☆☆
Odnaleźli swoje pokoje i zostawili w nich torby, po czym ruszyli zpowrotem na dół, na śniadanie. Różowooki wybrał sobie jakieś kiełbaski, nie widział narazie niczego lepszego. Postawił talerz na stole I poszedł po cherbatę. Po drodze minął Alastora, chłopak wydawał się cichy, może trochę nieśmiały?iak na kogoś z liceum, jego ubiór był specyficzny. Elegancki, nie dresy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro