Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Saraby
Saraby: Mam nadzieję że mnie nie wstawisz jak tam przyjdę?
Jasper: Spokojnie nie jestem taki, wiesz ze możesz na mnie liczyć
Saraby: Wiem...ale czasami mam wrażenie że kiedy to się wydarzy
Jasper: Ale się to nie wydarzy
Saraby: Dobra widzimy się na spotkaniu
Jasper: Oke
*rozłącza się*

Dobra czas iść się spotkać z Jasperem, przy super markecie z powodu że dzisiaj też było gorąco jak w piekarniku. Po mimo że mówiłam mamie ze przyjdę później z powodu że będę chodzić z znajomymi, a mama nawet się mną nie interesowała i także nie pytała się czy dobrze się czuje albo coś innego. Ale jeszcze powiem szczerze że ja się wstyce swoich blizn na twarzy a także to że nie widzę na prawe oko, pewnie się spytajcie od czego mam te blizny. Z powodu że po prostu z kimś z wojska w dałam się w walkę i *ciach* mam dwie blizny na twarzy i na szyi, jak już wracają do spotkania  to zaczęliśmy rozmawiać o życiu oraz o innych sprawach a także pracy.

Przez to że zostałam na zawsze zwolniona z wojska to znalazłam pracę w ładowaniu pociągów towarowych, a Jasper pracuje jako kurier na poczcie ale...poczułam czyś wzrok na sobie a jak się obróciłam to zobaczyłam jakiego mężczyznę  w pomarańczowym Kombinezonie. Jak by się widziało więźnia który uciekł z więzienia ale na szczęście policja go złapała ale  zobaczyłam że jego twarz oraz budowa ciała kogoś mi przypominała, kto to wgl jest?

Wyglond Saraby

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro