Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov Tahir


Kilka dni minęło od epidemii aż to apokalipsy oraz to że jest już niebezpiecznie teraz i zarazem walka o przetrwanie z innymi ocalonymi, kurde...cały czas myślę o Saraby z powodu że chciałem ją poznać ale nie mogłem z powodu że byłem w więzieniu a także to że nawet nie mogłem się do niej zbliżyć. Mam nadzieję że jeszcze żyje i ma się dobrze oraz...nie jest zarażona tym syfem i także nie zmieniła się w wirala, jak już tak szwendałem po ulicach wśród tych zdechlaków to zobaczyłem żołnierzy ale teraz inaczej wyglądają a szczególnie ich mundury. Także zobaczyłem właśnie ich pułkownika ale...inaczej się zachowywał może kogoś stracił i chce sie na kimś zemścić? Może i tak ale podszedłem do nich i zagadałem to się zapytałem ich a raczej ich szefa czy mogę do niech dołączyć, mogłem ale musiałem zjeść ludzkie gałki oczne i w tedy do nich dołączę.



Kilka tygodni później.



Nie jest aż tak źle w gangu Raisa bo nie oszukujmy się...mogę robić co chce i kiedy chce ale jeszcze powiem w tajemnicy...skrycie się podkochuje w Rasie ale on o niczym nie wie z powodu że może coś zrobić i sobie lub mi, ale cały czas myślę o córce...Saraby...gdzie jesteś?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro