~ Love is next to you ~ - Neymar x T.Silva

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od czasu przenosin do Paris Saint-Germain straciłem kontakt ze starymi przyjaciółmi. Naprawdę żałuję tego transferu. Nie mogę tutaj znaleźć jakiegoś prawdziwego przyjaciela. Mieszkam sam w bardzo dużym domu i potrzebuje współlokatora lub chłopaka. Tak dokładnie. Jestem gejem ale nikomu o tym otwarcie nie mówię.

Nagle usłyszałem ciche pukanie do drzwi. Trochę się wystraszyłem. Kto o 23 przyszedł w odwiedziny. Podszedłem do drzwi i je otworzyłem lecz nie spodziewałem się tego co tam zobaczyłem. Stał tam cały zapłakany Thiago Silva, mój kolega z drużyny.

- Thiago co ty tu.. co się stało.. prosze wejdź - powiedziałem wykonując gest ręką na znak aby się zagościł.

Usiadł na kanapie, schował głowę pomiędzy kolanami i zaczął cicho płakać. Położyłem rękę na jego plecach i zacząłem je masować. Chciałem żeby się uspokoił.

- Cokolwiek się stało możesz mi o tym powiedzieć Thiago. Wiesz że jesteśmy przyjaciółmi. Zróbmy umowę. Ty mi powiesz co się stało a ja cu zrobię herbatę okej?

- Ok.. okej ale obiecaj że nikomu nie powiesz.. - powiedział wyjmując głowę spod kolan i usadawiając się wygodniej. Dopiero teraz zauważyłem jakie są piękne.

- Oczywiście że nikomu nie powiem nie jestem taki. - im dłużej patrzyłem mu w oczy tym bardziej się w nich zatapiałem.

- No to od początku. Więc tak jak pewnie nie wiesz to jestem gejem. Miałem chłopaka którym był Kevin Trapp. Był. Dzisiaj jak wracałem szczęśliwe z treningu zastałem go w łóżko z jakąś babką. Dlatego przybiegłem do ciebie. Byłeś najbliżej. - powiedział to już jakby z uśmiechem.

- Ale masz piękne oczy. - powiedziałem do siebie w myślach nie móc przestać o nich myśleć.

- Umm... Dziękuję? - zapytał zdezorientowany a ja zdałem sobie sprawę z tego że nie powiedziałam tego na głos. W tym momencie byłem czerwony jak burak. Schyliłem głowę w dół bo bałem się cokolwiek powiedzieć.

- Pójdę na chwilę do łazienki. Okej? - zapytałem bo czułem się tak upokorzony że nie wytrzymałem. Od kiedy przeszedłem do PSG zacząłem zażywać narkotyki. Pomaga mi to się rozluźniać. Raz nawet wziąłem je podczas meczu gdy pierwsza połowa się skończyła. Bylem strasznie zestresowany brakiem goli w bardzo ważnym meczu.

- No okej to ja sobie tutaj posiedzę. - powiedział już widocznie rozweselony moją obecnością.

Drzwi od łazienki były zamknięte a ja po huja nie wiedziałem gdzie jest kluczyk. Zamykam je bo trzymam tam swoje sekrety. Wkurzył się brakiem kluczyków i zacząłem przekopywać całą moją sypialnie.

- Ja pierdole gdzie one są. - powiedziałem cicho pod nosem. Powoli się zacząłem wkurzać. Na moje wrzaski zareagował Thiago i przyszedł tu na górę.

- Coś się stało Ney? - powiedział stojąc w drzwiach. Tak słodko się uśmiecha.

- Nie.. nie nic się nie s.. stało. - powiedziałem cały zawstydzony tą sytuacją. Boże gdzie są te kluczyki muszę je szybko znaleźć.

- O to te? - zapytał Silva trzymając moje kluczyki.

- Tak i dzięki. - mówiąc to szybko wszedłem do środka łazienki i zamknąłem ją od środka. Oparłem się o umywalkę i popatrzyłem do lustra. Czemu musiałem się zakochać. Tak mogę już to spokojnie powiedzieć. Zakochałem się w Thiago Silvie. Kurde on nie może być w moim domu.

Wziąłem do ręki strzykawkę z narkotykiem, poszukałem żyły i wykonałem małe wkucie. Taaaak... Jak ja to kocham.

- Wszystko tam okej Ney? - usłyszałem głos Thiago i wystraszyłem się. Kurde nie może mi wszystkiego teraz zepsuć. - Halo Neymar ziemia do Neymara.

- W..W..wszystko o.kk..kej - powiedziałem cały się trząść. Kurde chyba trochę tego za dużo wziąłem. - Dobr..rra już w...w.. wychodzę.

Otworzyłem drzwi i spojrzałem na Thiago. Mam nadzieję że nic nie podejrzewa. Kurde ale przypał. Ciągle tu stał i słuchał.

- Ney wyglądasz jak siedem nieszczęść! Co się stało? - odpowiedział przerażony i złapał mnie za dłonie. Czułem przyjemne ciepło przechodzące z jego ciała. Cofnąłem się bo dalej czułem się upokorzony wcześniej sytuacją. Niestety nie utrzymałem równowagi i zasłabłem, ale nie zemdlałem. Thiago zdążył mnie złapać. Patrzył mi się prosto w oczy a ja mu. Miał taki piękny kolor oczu. Bez zastanowienia przybliżyłem się do niego. Teraz albo nigdy. Pocałunek był ciepły i namiętny. On pogłębił pieszczotę i oddał pocałunek.

- Kocham cię - powiedział.

- Ja ciebie też - odpowiedziałem.

##############################

Dziękuję za 150 wyświetleń! Jesteście kochani.

Kocham was 🌹
Aguerzz 🌵

Ps. Kończą mi się pomysły na shipy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro