Rozdział 16 maraton 5/5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Anastazja POV.

Po moich słowach wszyscy skierowaliśmy się do wyjścia z sali. Potem Allin mówił na czym będzie polegać szkolenie na maga. Między innymi teleportacja, magia żywiołów, zmiana fofmy, telekineza i oczywiście rozmawianie za pomocą myśli, oraz wiele innych... a co do wojownika to skradanie się, walka mieczami, łucznictwo, zapasy, rzucanie nożami itp. W przypadku Cedrika także walka pod postacią wilka. Allin podprowadził nas pod nasze komnaty, które o dziwo były obok siebie. Potem poszedł, a ja zaprosiłam Cedrika do swojego pokoju. Był on duzy, o miętowych ścianach, jasnymi meblami wykonanymi z brzozowego drewna. Miał on dużą ilość okien, a samo łużko było pięcioosobowe. W podłodze była trampolina dzięki której można było dosłownie wskoczyć na łóżko. Po kilku minutach chłopak przyszedł.

-Dlaczego jesteś taki milczący?

-To przez tą sytuacje. To mnie przerasta. Poznałem boginię księżyca, rozmawiam teraz z jej córką, rówież jestem z ludu księżyca, a jutro mam zacząć jakieś dziwne szkolenie. Czy to nie dziwnie?

-Zgadzam się z tobą. Spróbuj sobie wszystko poukładać w głowie. Wiem, że jest to trudne, ale dasz radę!-po moich słowach Cedrik wyszedł bez słowa.

Ja sama rzuciłam się na łóżko kożystając z trampoiny oczywiście i po chwili zasnęłam...

Sen

Byłam sama na łące. Na jej środku było małe jeziorko, a w śrobku pływały rybki. Kawałek dalej znajdowało się molo. Usiadłam na nim. Zaczęłam moczyć nogi. Nagle poczułam za sobą obecność. Odwróciłam się, ale nikogo za mną nie było. Po krótkiej chwili usłyszałam głos. Mówił on:

-Seneku Zare, Aldern Fare Gad.

Z tym momencie obiecałam sobie, że dowiem się co te słowa oznaczają.

Po tym postanowieniu obudziłam się. Był ranek. Ja ubrałam się szybko w biały T-shirt i czarne rurki, które odziwo były w mojej szafie. Pognałam do matki.

-Mamo, MAMO!-Wołałam.

-Tu jestem-odezwał się za mną głos.

-Mamo, mamo-zaczęłam zdyszana.- musisz mi powiedzieć co znaczą takie kilka słów... proszę...-Zrobiłam oczy kota ze Shreka

-Dobrze-obparła Luna-Jak one brzmią?

-Seneku Zare, Aldern Fare Gad-powiedziałam.

-Och córciu gdzie usłyszałaś te słowa?

-W śnie. To drugi raz wcześniej usłuszałam tylko słowa Seneku Zare.

-To są słowa z języka przodków. Masz szczęście, ponieważ znam go dość dobrze. Seneku Zare Aldern Fare Gad znaczy Zaczęło się, przepowiedni nadszedł czas...

***

Siemka ludzie! To już koniec maratonu. Witam w nowym roku szkolnym. Kto płacze ze mną gwiazdkuje. Dobra na dziś koniec. Rozdziały będą się pojawiać dwa razy w tygodniu we środę i sobotę. Mam nadzieję, że maratonik się spodobał...

Bajo!

Magda:D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro