Reakcja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy dowie się, że masz zły humor/dzień.

V

Gdy weszłaś do domu, rzuciłaś torbą i weszłaś do swojego pokoju trzaskając za sobą drzwiami. Twój chłopak odrazu wyczuł, że coś jest nie tak, dlatego niewiele myśląc zabrał z kuchni Twoją ulubioną czekoladę i ruszył do Twojego pokoju.
- Przysięgam, że ktokolwiek zbliży się do mnie, rozszarpię! Ten dzień jest i tak już doszczętnie zły, więc niech przynajmniej moja nietykalność cielensna zostanie nienaruszona!- Warknęłaś, nawet nie odwracając się w stronę osoby, która przekroczyła próg Twojego pokoju.
Tae stosując się do Twojej prośby, a raczej groźby stanął pod drzwiami i połamał czekoladę na kostki, a następnie zaczął nimi rzucać w Twoim kierunku.
Zbierając z łóżka przysmak, spojrzałaś w stronę, z której docierał szelest.
-Tae...
- No przecież się nie zbliżyłem...-V uniósł ręce do góry.
- Oppa... Przytul...- szepnęłaś. Ze świadomością, że jest przy Tobie ukochany stałaś się potulna, a chłopak podszedł do Ciebie, objął Cię i wsunął Ci do ust kostkę czekolady.
-Już lepiej?- musnął wargami Twoje czoło.


Jimin

Po powrocie z zakupów z impetem rzuciłaś wszystkim co kupiłaś, zapominając, że gdzieś w torbie są jajka, które oczywiście nie przeżyły tego wstrząsu i rozlały się na inne towary. Zorientowałaś się o tym dopiero gdy poczułaś nieco gęstą ciecz na swojej ręce, podczas wyciągania zakupów. Twojemu odkryciu towarzyszyło donośne "kurwa".
Jimin słysząc to niemal odrazu znalazł się przy Tobie i zapytał co się dzieje.
W odpowiedzi zawierającej mnóstwo wulgaryzmów, wytłumaczyłaś mu, że podczas zakupów ktoś Cię zdenerwował, a przez to do tej pory byłaś wkurzona i rzuciłaś torbą. Najwięcej przeklinałaś przy historii jajek.
-Moja biedna [T.I.]... Chodź... Pomogę ci to sprzątać, dobrze? - Powiedział ChimChim, na co Ty kiwnęłaś głową.
Po około dwudziestu minutach wszystko było już czyste, a torba moczyła się w wodzie.
-Mogę jakoś poprawić humorek, mojej [T.I.]?
-Zrób któreś swoje popisowe aegyo... Ploooseeeem...-uśmiechnęłaś się do niego.
-Aegyo zarezerwowane tylko dla mojego skarbusia raz!

Jin

Siedziałaś w pokoju przygnębiona, bo jakaś dziewczyna na Twitterze napisała do Ciebie w DM, że nie zasługujesz na miłość ze strony Jina.
Kiedy Twój ukochany zobaczył w jakim jesteś stanie odrazu zaczął wypytywać co się dzieje. Gdy wszystko mu wytłumaczyłaś, chłopak zaczął Ci co chwilę powtarzać żebyś zablokowała konto tej dziewczyny i żebyś w żadnym wypadku nie brała do siebie tego co napisała. Co chwilę mówił jak to bardzo Cię kocha.
Kiedy Po pewnym czasie zauważył, że dalej masz gorszy humor wyszedł z pokoju, a po chwili wrócił.
- Mam nadzieję, że kanibalistyczny banan, jedzący banana, wywoła banana na Twojej ślicznej buźce. Chcesz banana?

Suga

Gdy chłopak wrócił do dormu, zastał pozostałą szóstkę opiekującą się Tobą. Gdy podszedł bliżej zauważył, że Twoje policzki są lekko napuchnięte od łez.
-[T.I.]. Co się stało? -Zapytał zdezorientowany.
Jeden z chłopaków zauważając, że dość długo nie odpowiadasz zaproponował, rozmowę w cztery oczy z Yoongim. Chwilę po usłyszeniu przez wszystkich tej propozycji reszta opuściła pomieszczenie, zostawiając Ciebie sam na sam z Twoim chłopakiem.
Siedziałaś na kanapie i opowiadałaś Sudze, jaki miałaś fatalny dzień. Kiedy wspomniałaś o chłopaku, który się z Ciebie naśmiewał, Yoongi wydawał się być nieobecny. Gdy skończyłaś opowiadać, chłopak spojrzał na Ciebie.
-Mogłabyś powtórzyć od momentu o tym debilu? Włączyłem się, bo wymyślałem jakby tu go zabić i zatuszować ślady -uśmiechnął się słodko.


Jungkook

Po opuszczeniu progów uczelni, stanęłaś pod bramą i oparłaś się o nią biorąc głęboki wdech. Kilka chwil później podszedł do Ciebie rozpromieniony Kookie i zapytał czy dasz się zaprosić na lody.
-Lepiej nie bo z moim dzisiejszym szczęściem coś mnie przejedzie- odpowiedziałaś. Nagle po Twoich policzkach spłynęły niekontrolowane łzy, przez co Twój chłopak spoważnał.
- Co? O czym Ty mówisz, skarbie? -zapytał z troską. -Ale nie płakusiaj już...-otarł Twoje łzy, a Ty po chwili opowiedziałaś mu co złego się działo na poszczególnych zajęciach. Kiedy skończyłaś, Kookie na pocieszenie cmoknął Twoje wargi.
-Moja biedna... Kocham Cię... Wiesz?


Rap Monster

Kiedy rozłączyłaś się, Twój chłopak niemal odrazu wsiadł do samochodu. Podczas rozmowy poprosiłaś go, żeby przyjechał po Ciebie pod dom Twojej przyjaciółki, u której miałaś nocować.
Kiedy zobaczyłaś jego samochód, weszłaś do niego rzucając do tyłu swoją torbę. Chłopak nie potrzebował wiele czasu, żeby zorientować się, że coś zniszczyło Twój dobry nastrój.
- Co się stało, [T.I]? Nie nocujesz u niej?
-Nie! Zdenerwowała mnie! Jedźmy już domu proszę!- Powiedziałaś, a chłopak posłusznie ruszył w stronę Waszego mieszkania.
Kiedy byliście już na miejscu i odpowiedziałaś o co pokłóciłyście z przyjaciółką, Namjoon pokręcił głową i poszedł zrobić Wam kakao. Wtedy też zadzwoniła do niego Twoja przyjaciółka i poprosiła, żeby przeprosił Cię w jej imieniu, bo nie może się do Ciebie dodzwonić.
Po kilku minutach RapMon wszedł do pomieszczenia, w którym przebywałaś i powiedział Ci o telefonie od Twojej BF.
-A nie mówiłem, że wszystko będzie dobrze i się pogodzicie? -posłał Ci ciepły uśmiech.


J-Hope

Od godziny chłopak wysłuchiwał Twojego narzekania na wszystko co Cię otacza. Doskonale wiedział, że dziś nastąpił u Ciebie jeden z tych gorszych dni u kobiet, dlatego dzielnie znosił całą Twoją gadaninę, w której nie oszczędzałaś sobie przekleństw.
W pewnym momencie zaczęłaś mieć humorki, przez co chłopak kompletnie nie wiedział co powinien zrobić. Kiedy w miarę się uspokoiłaś po trzech wybuchach płaczu i czterech śmiechu, zaczęłaś narzekać na chłopaków, mówiąc jacy są beznadziejni etc.
Chłopak słysząc to napuszył policzki.
-Mnie też się to tyczy? -skrzyżował dłonie na klatce piersiowej.
-Nie, ciebie nie Hobiś.
-No! I słusznie...



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro