Kiedy zobaczy cię w samej bieliźnie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Jin

Właśnie wróciłaś do domu po ciężkim dniu w pracy. Od razu skierowałaś się do łazienki i puściłaś wodę do wanny. Po około 2 godzinach spędzonych w kąpieli stwierdziłaś, że czas wychodzić, bo ciągłe dolewanie ciepłej wody dobrze na rachunki nie wpłynie. Wyszłaś z wanny i wytarłaś się ręcznikiem. Założyłaś na siebie stanik i majtki po czym zaczęłaś się rozglądać za resztą ubrań. Nie widząc nigdzie czystych ubrań cicho westchnęłaś. Uchyliłaś lekko drzwi od łazienki i wyjrzałaś na korytarz. Czysto. Założyłaś na swoje ciało jeszcze ręcznik i jak najszybciej przeszłaś do swojego pokoju. Weszłaś do niego z takim rozmachem, że aż ręcznik opadł na podłogę.

-No wow.... co jak co ale twój tyłek przyciąga uwagę nie tylko moich oczu- wskazał swoje krocze.

-Jin!- chciałaś podnieść ręcznik, ale chłopak był szybszy. Zabrał ci go spod nóg i rzucił go za siebie.

-Nie wstydź się. Jesteś moją piękną księżniczką.

-Ale księżniczki nie świecą tyłkiem na prawo i lewo- odpowiedziałaś i ominęłaś chłopaka, żeby następnie wziąć do ręki materiał wcześniej rzucony za Kima.

-Niegrzeczne tak- powiedział i klepnął cię w pośladek.

-Kim Seokjin! Zostaw mój tyłek!

-Nie mogę....Bo jestem tyłkowym potworem!- zaśmiał się po czym zaczął cię gonić po pokoju, co jakiś czas podszczypując twoją pupę i uda.

Po paru minutach ciągłej ganianiny, padliście zmęczeni i rozbawieni na łóżko.

-Było zabawnie, ale następnym razem wolę tracić energię na "zabawę" nago.- odezwał się chłopak.

-Spokojnie. Przyjdzie na to czas- pocałowałaś chłopaka w polik i poszłaś się ubrać.

Suga

Yoongi miał dziś próbę, a ty dostałaś zadanie, żeby go obudzić. Nie byłaś na to przygotowana. Wiedziałaś, że Suga nie wstanie tak od razu, o ile w ogóle wstanie. Jednak nie mogłaś stchórzyć. Po tym jak Jimin wraz z RM'em wyzwali cię od mięczaków, nie mogłaś odpuścić i zgodziłaś się przyjąć to wyzwanie. Pierwszy raz budziłaś Suge, ale to nie znaczy, że nie wiesz co oznacza jego obudzenie. Jednak miałaś coś czego chłopcy nie mieli. Dobrze wiedziałaś, że Min szaleje za twoim ciałem. Nawet odsłonięte obojczyki jego zdaniem były wyzywające. Z tego powodu postanowiłaś obudzić go może i w okrutny, ale na pewno skuteczny sposób. Zanim poszłaś budzić chłopaka powiedziałaś reszcie, że robisz to pierwszy i ostatni raz. Zgodzili się. I całe szczęście. Może za pierwszym razem uda ci się obudzić Suge tak jak to zaplanowałaś, ale Yoongi nie jest głupi. Za drugim razem ta sama metoda mogłaby nie zadziałać.

Weszłaś po cichu do pokoju ukochanego. Zamknęłaś drzwi za sobą na zamek i zaczęłaś się rozbierać. Najpierw bluz...zaraz. Przecież już samo rozbieranie będzie wystarczająco pobudzające. Nie musisz kończyć w samej bieliźnie już przy pierwszej okazji.

Podeszłaś do łóżka i ściągnęłaś kołdrę z Sugi bez zbędnych ceregieli. Ten tylko się skulił. Ręką zaczął szukać pościeli, ale jak jej nie znalazł, zrezygnował. Westchnęłaś. Miał chociaż otworzyć oczy.

-Sugaaa- mruknęłaś seksownie przeciągając jego imię.

-Mhm- mruknął.

Serio? Zero reakcji? No dobra...

-Kochanie...-zbliżyłaś się i szepnęłaś mu do ucha- wstawaj...- przygryzłaś jego ucho.

Chłopak uśmiechnął się, ale nic więcej. Dosyć. Zdjęłaś bluzkę i rzuciłaś w Mina. On złapał w dłoń materiał i zdjął z twarzy. Ty w tym czasie zdjęłaś spodenki.

-Co ty robisz kotek?- zapytał Yoongi w końcu otwierając oczy.

Spojrzał na ciebie i jego oczy momentalnie się rozszerzyły.

-Jak podoba ci się mój nowy zestaw?- uśmiechnęłaś się uroczo i powoli obróciłaś dookoła siebie.

Zanim dokończyłaś obrót chłopak już był przy tobie.

-Jest olśniewający. Prawie tak samo jak cała ty- uśmiechnął się zadziornie.

-Kupiłam ją specjalnie dla ciebie. Ale nie ma nic za darmo- szepnęłaś- musisz iść na próbę.

Chłopak się zaśmiał.

-Twoje pobudki są o wiele lepsze niż te chłopaków- pocałował cię w usta- budź mnie tak częściej, a będę budził się wcześniej tylko po to, żeby cię oglądać- powtórzył pocałunek.

-Zobaczymy. A teraz już idź. Spóźnisz się- zaśmiałaś się w jego usta.

-Zgoda- ostatni raz złożył na twoich ustach motyli pocałunek i wyszedł.

Spojrzałaś na zegarek. Myślałaś, że dłużej ci to zajmie. 15 minut i z głowy. A chłopakom to po pół lub godzinę zajmuje. Haha. Lamy. Ubrałaś się i wyszłaś z pokoju zbierając przy tym zdumione i dumne spojrzenia innych członków zespołu.

J-hope

-|T.I|! Wpuść mnie no!- krzyczał Hoseok zza drzwi.

-Zaczekaj jeszcze 5 minut!- odkrzyknęłaś zdenerwowana jego ciągłym jęczeniem i waleniem w drzwi.

Sytuacja ta wynikała z tego, że mieliście jechać na urodziny mamy Junga. Ty chciałaś jak najlepiej wypaść w jej oczach, bo po raz pierwszy miała cię zobaczyć i poznać. Cudownie, że dowiedziałaś się o tym 4 godziny wcześniej. Czyż nie? Z tego powodu stałaś już z 20 minut przed szafą i wybierałaś sukienkę w samej bieliźnie.

-Noo |T.I|!-po raz kolejny usłyszałaś marudzenie jakże tego upierdliwego człowieka- otwieraj bo wyważę drzwi!

Westchnęłaś wywracając oczami. Nie przejmując się brakiem jakiegokolwiek innego odzienia niż bielizna, podeszłaś do drzwi i je otworzyłaś, akurat kiedy Hobi się rozpędzał. Prawie upadł na twarz, ale ty złapałaś go za ramię, dzięki czemu uratowałaś Junga przed bolesnym spotkaniem z podłogą. Zamknęłaś drzwi z lekkim hukiem.

-Jakbyś naprawdę chwilę nie mógł poczekać- mruknęłaś z powrotem idąc do szafy.

-Dzięki, że w końcu otwo...-chłopak zamilkł widząc cię w koronkowej białej bieliźnie- |T-T.I| d-dlaczego jesteś tylko w majtkach i staniku?- zapytał lekko się czerwieniąc.

Złapał się za kołnierz od koszuli i odpiął jeden guzik, żeby uzyskać trochę luzu.

-Bo nie wiem w co się ubrać- spojrzałaś na niego. Twój wzrok zjechał w dół. Uśmiechnęłaś się lekko i dalej szukałaś odpowiedniej sukienki- dobrze wiedzieć że tak na ciebie działam.

Chłopak jeszcze bardziej poczerwieniał.

-J-ja już pójdę- zasłonił twarz ręką, zasłaniając przy tym różowe policzki i wyszedł z pokoju.

Poszedł pędem do łazienki przy okazji mijając zdziwionych jego zachowaniem Suge i RMa. Zamknął się w łazience.

-Co ta kobieta ze mną robi- szepnął i ześlizgnął się po drzwiach w dół.

RM

Chłopaki dzisiaj jechali na jakieś spotkanie, więc teraz stałaś przy drzwiach czekając aż "dzieci" wyjdą.

-Uważaj na siebie- odezwał się Jimin z uśmiechem.

-Nie wchodź do naszych pokoi. No chyba, że chcesz utonąć w naszych brudnych ciuchach- zaśmiał się Kook.

-No zabawne. I tak wiem, że macie czysto. A przynajmniej na tyle, żeby dało się przejść wąską ścieżką do łóżka- uśmiechnęłaś się do Jeona a on pstryknął palcami, po czym pokazał na ciebie ukazując to, że przyznaje ci racje.

-Dobra koniec tych pogaduch, bo się spóźnimy- pogonił Jin.

-To pa kochanie-RM pocałował cię w czoło i wyszedł razem z chłopakami.

-Nareszcie...- szepnęłaś.

Niczym burza popędziłaś do pokoju i odpaliłaś głośną muzykę. Od dawna chciałaś zrobić niespodziankę chłopakowi i nauczyć się jakiegoś ich tańca i do tego jego zwrotek w danej piosence. Nie raz Nam prosił cię, żebyś coś mu zaśpiewała, ale nigdy nie miałaś odwagi. Teraz postanowiłaś zrobić coś z bombą. Zaczęłaś tańczyć układ jednak wybrałaś sobie dosyć trudny i już w połowie było ci tak gorąco, że nie mogłaś wytrzymać. Nie zatrzymując muzyki zdjęłaś wierzchnie ubrani, zostając w ten sposób w samej bieliźnie. Przeleciała kolejna piosenka, ale ty się tym nie przejęłaś. Wyszłaś z pokoju i poszłaś po wodę do kuchni. Szłaś do kuchni w rytmiczny sposób. Sięgnęłaś po szklankę i nalałaś sobie wody.

W tym czasie do domu wszedł RM. Musiał się cofnąć po dokumenty Hoseoka, których zapomniał wziąć, a są dosyć istotne. Tylko szkoda, że przypomniało się to Hobiemu dopiero w połowie drogi do celu.

Ty piłaś sobie spokojnie wodę. Przez muzykę nie słyszałaś, że ktoś wszedł do mieszkania.

-|T.I|?- usłyszałaś za sobą znajomy głos.

Przestałaś pić. Dalej trzymając przy ustach szklankę odwróciłaś się w stronę Namjoona. Gdy zobaczyłaś jego osobę, aż splunęłaś wodą. Zaczęłaś kaszleć. RM chciał podejść, ale zatrzymałaś go gestem ręki.

-Co ty tu robisz?- zapytał Kim kiedy uspokoiłaś.

-O to samo mogę zapytać ciebie- wytarłaś łzy z oczu dłonią.

-Bardziej mi chodziło o to, że jesteś w samej bieliźnie, a muzykę słychać w całym domu. Szczęście, że nie na osiedlu- skrzyżował ręce na piersi.

-Hehe...- zaczerwieniłaś się i zasłoniłaś rękami stanik i majtki.

-Nie musisz się zasłaniać. Przecież jesteś śliczna- podszedł do ciebie i złapał za policzki- w takiej sytuacji najchętniej zostałbym z tobą, ale niestety muszę być na tym spotkaniu. Prędzej odwołaliby innego członka, niż lidera zespołu- zaśmiał się smutno chłopak.

-Nie przejmuj się. Jeszcze będzie dużo innych okazji, lepszych od tych- uśmiechnęłaś się szczerze i pocałowałaś chłopaka w usta, oplatając jego szyje rękoma.

-Uwielbiam cię całować- szepnął w twoje usta- niestety, z bólem w sercu muszę iść po dokumenty, które zostawił J-hope i wracać. Czekają na mnie- odszedł od ciebie i wziął co potrzebne.

-Uważaj na siebie. I na spodnie- zaśmiałaś się będąc przy drzwiach i czekając aż chłopak wyjdzie.

-Zabawne wiesz. Teraz nawet nie mam jak się tego pozbyć- skończył zakładać buty.

-Zakryj się dokumentami.

-A później?

-Emocje wraz z twoim problem szybko opadną- zaśmiałaś się.

-Jesteś niemożliwa- RM przyłączył się do ciebie- nie sądzę, że po tym co teraz widzę szybko się tego pozbędę, ale trudno. Warto było. Pa kotek- pocałował cię w usta długo i namiętnie, a następnie wyszedł.

Jimin

Całe BTS byli na tydzień poza miastem w sprawach biznesowych. Mieli wrócić za 2 dni. Martwiłaś się o chłopaków strasznie, a co dopiero o Chim'a. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Cały tydzień chata dla ciebie! O ich wyjeździe wiedziałaś 4 dni wcześniej, więc zdążyłaś zaplanować każdy dzień inaczej. Dziś jak dobrze spojrzałaś miałaś spróbować pochodzić po dormie nago, a później iść na zakupy.

Zasłoniłaś rolety w swoim pokoju i zaczęłaś się rozbierać. Skarpetki, koszula, spodnie. W końcu chwyciłaś za odpięcie od stanika. Zawahałaś się.

-Dobra |T.I|....jeśli nie chcesz to przecież nie musisz- szepnęłaś do siebie.

-Nie no, kontynuuj. Zapowiadało się ciekawie- usłyszałaś znajomy głos i aż podskoczyłaś z wrażenia.

-Jimin?!- krzyknęłaś zdziwiona

-Cześć misiu. Lepiej się schowaj, bo zaraz chłopcy wejdą i będzie nieprzyjemnie- zamknął drzwi od pokoju i podszedł do ciebie- możesz się schować w moich ramionach- uśmiechnął się uroczo.

-Co ty....jak...dlaczego?- nie wiedziałaś jak zacząć.

-Też się cieszę, że cię widzę- zaśmiał się- pobyt się skrócił, więc postanowiłem zrobić ci niespodziankę i nie pisać, że będę wcześniej. I widzę, że się opłacało- przygryzł wargę spoglądając na ciebie od góry do dołu.

Zawstydzona schyliłaś się po bluzkę.

-Ej ej ej...a ty co? Chyba nie chcesz teraz założyć tej bluzki. Jest ci bez niej o wiele ładniej niż z nią- odebrał od ciebie materiał i położył powoli na krześle obok.

Każdy ruch i krok stawiał ostrożnie jakby bał się, że cię spłoszy. Powoli zaczął zbliżać swoje usta do twoich. Pocałował cie delikatnie, ale z uczuciem. Oddałaś pocałunek. Jednak nie chciałaś żeby chłopak pomyślał sobie, że obejdzie się bez kary. Nie powiedział ci, że wraca wcześniej. Ba! On nawet nie raczył opowiedzieć ci przez telefon co się u niego działo. Stwierdził, że zrobi to w cztery oczy. Dlatego teraz nie ma przebacz. Odsunęłaś się od Jimina, szybko sięgnęłaś po koszulę, którą jeszcze nie dawno Park ci odebrał i ją założyłaś. Twój ukochany patrzył na ciebie ze zdziwieniem. Usiadłaś spokojnie na łóżku.

-No i co się tak patrzysz? Siadaj i opowiadaj. Przez telefon nie chciałeś to teraz się nie wymigasz- zaśmiałaś się.

-Wredna...i taką kocham- uśmiechnął się promiennie. Usiadł obok ciebie. Zaczął opowiadać ci wszystko po kolei bawiąc się przy okazji twoimi włosami i od czasu do czasu całując cię w głowę.

V

Obecnie jesteś niedaleko sklepu z bielizną, który był twoim celem. Byłaś sama w dormie, a że |I.T.P.| nie mogła przyjść ze względu na pracę to wpadła na pomysł, żebyś poszła na małe zakupy. Stwierdziłaś, że to nie najgorszy pomysł.

-Tylko jak kupisz to wyślij mi zdjęcie- mówiła |I.T.P.| przez telefon.

-Dobrze, wyślę. Ja już będę kończyć, bo dochodzę- spojrzałaś na budynek "Sexy, cute and crazy", który był twoim celem.

-Za szybko się podniecasz...-zaśmiała się.

-Ha-ha-ha zabawne jak nie wiem- prychnęłaś- dobrze wiesz, że o sklep mi chodzi.

-Jasne, jasne...No dobra to paaaaa!

-Pa- rozłączyłaś się z uśmiechem.

Weszłaś do środka budynku. Był ogromny tak samo jak wybór w nim. Od białych po amarantowe i cynobrowe. Zaczęłaś przeglądać wieszaki, zastanawiając się przy okazji jakim cudem udało im się te wszystkie odcienie poukładać. Dział z odcieniami różu, czerwieni, zieleni, niebieskiego i tak dalej.  Wow po prostu. Wszystko super, ale ty przyszłaś tu po jeden zestaw, a nie cały sklep! Po dłuższym szukaniu wybrałaś zestaw seledynowo-czarny i karmazynowo-czarny. Poszłaś do przymierzalni. Oba zestawy przymierzałaś chyba z 3 razy i nie mogłaś wybrać. Zrobiłaś sobie w obu zdjęcie i wysłałaś do BFF z podpisem "który wziąć bo mam problem?". Czekałaś nawet nie 2 minuty, a odpowiedź już przyszła.

"Przez ciebie to ja mam problem. Weź oba. W jednym i drugim wyglądasz sexy"

Przeczytałaś tę wiadomość i automatycznie dostałaś wytrzeszczu. Spojrzałaś na odbiorce.

-Fuck...-strzeliłaś sobie w czoło.

~W tym czasie u Tae~

-V a ty gdzie?- zapytał Suga popijając wodę

-No do łazienki- odparł.

-Z komórką?- zaśmiał się Jungkook- chyba nie chcesz, żeby ci wpadła do kibla jak poprzednia.

-To był wypadek. Będę uważał- machnął ręką i udał się w stronę wyjścia z sali treningowej.

-Za 5 minut musisz wrócić na dalszą część próby!- krzyknął za nim RM.

-Zdążę- szepnął do siebie Kim.

Kiedy dotarł do toalety, zamknął się w kabinie i wyjął telefon.

-Oj |T.I|...doprowadzasz mnie do szaleństwa. mruknął pod nosem i wziął "sprawę w swoje ręce".

Jungkook

Od jakiegoś czasu Kook jest nie do zniesienia. Cały czas robi ci głupie kawały. A to żaba w bucie, a to wiadro z wodą na drzwiach. Trzeba przyznać, że dzielnie to znosiłaś, ale wszystko ma granice. Ostatnio udawał, że z tobą zrywa. Tego było za wiele. Obraziłaś się. Niestety on nic sobie z tego nie zrobił i rzucił w twoją twarz plackiem z bitą śmietaną. Teraz nie będzie tak łatwo. Czas na odwet.

Około 3 w nocy weszłaś do pokoju chłopaka. Byli na imprezie i każdy oprócz V i RM'a przyszedł napruty. Dobrze wiedziałaś, że chłopak niczego nie będzie pamiętać jak rano wstanie. Idealnie.

Wzięłaś wszystkie potrzebne "składniki". Miedzy innymi:

1. Prezerwatywy

2.Bielizna

3. Ty

4. Mleko

5. Alkohol i szklanki

6. Najważniejsze. Jungkook

Przepis jak zemścić się na chłopaku:

Nalej do prezerwatyw mleko. Zawiąż żeby nie wypłynęło. Rozbierz się do bielizny. Porozrzucaj swoje ubrania po pokoju. Nalej alko do szklanek i połóż wraz z prezerwatywami na szafce nocnej obok chłopaka. Wejdź do łóżka, przykryj się kołdrą i zaśnij obok ukochanego z szatańskim uśmiechem na ustach.

Punkt bonusowy: jeśli twój cel śpi w koszulce , męcz się z jej zdejmowaniem.

Jungkook jest dobrym chłopcem i śpi bez koszulki. Bądź jak Jungkook.

Rano obudził się ruch i pomrukiwanie. Szopkę czas zacząć.

-|T.I|?- odezwał się Kook- Co ty tu robisz?- zapytał zaspany.

-Jak to co tu robię?- przetarłaś oczy "zmęczona"- Miałam po wszystkim po prostu iść do pokoju?

-Po jakim "wszystkim"?- zdziwił się

-O nie...przesadziłeś z alkoholem...wiedziałam że nic dobrego z tego nie będzie...

-Ale z czego?!- zniecierpliwił się.

Spuściłaś głowę i pokazałaś na szafkę nocną palcem. Jeon odwrócił głowę w wskazane miejsce.

-O shit....nie pamiętam swojego pierwszego razu....- zrobił typowego jungshooka i trwał tak przez 4 minuty.

Ty w tym czasie zrobiłaś mu zdjęcie i wybuchłaś śmiechem. Nie mogłaś się opanować, a Kookie miał jeszcze większy dezorient na twarzy niż wcześniej.

-I co cię tak bawi?! Uprawiałaś sex z niczego nieświadomym i pijanym chłopakiem!- nie mógł zrozumieć twojego zachowania.

-Nie było żadnego sexu! Boże, żebyś ty się widział- wstałaś z łóżka, żeby podnieść porozrzucane ubrania i się w nie ubrać- W prezerwatywach jest mleko jak coś- wytarłaś łzy śmiechu i schyliłaś się po spodenki.

-Ty...Wrobiłaś mnie!- krzyknął rozbawiony patrząc na ciebie- ale muszę przyznać, że się postarałaś...- przygryzł wargę.

Od razu po wypowiedzeniu tych słów wstał i podszedł do ciebie. Kończyłaś właśnie zakładać spodenki. Złapał cię za biodra i pociągnął w swoją stronę, szczelnie obejmując ramionami.

-Mam nadzieje, że nie wykorzystałaś wszystkich prezerwatyw na mleko- mruknął ci na ucho- chciałbym dać do nich zupełnie inny wkład...

Zaśmiałaś się głośno.

-Oj Kookie, Kookie...to miała być zemsta na tobie, a nie doprowadzenie do tego do czego zmierzasz- odpowiedziałaś uroczym głosikiem.

-A-ale za co?!

-Za placka z bitą śmietaną!

-A-ale...przepraszam!- udawał, że płacze.

-Zawsze masz jeszcze ręce- powiedziałaś zakładając bluzkę- to pa pa- posłałaś Jeonowi całusa i wyszłaś.

Ostatnie co udało ci się usłyszeć to krzyk królika.

-|T.I| nie zostawiaj mnie teraz z "tym"!

Za wszelkie błędy przepraszam. Razem 2809 słów. Łącznie z TYM.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro