✄21✄ 6/7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  Reakcja BTS gdy spędzacie razem miło dzień.  

J-Hope

Stałaś obok kasy kinowej wyczekując na twojego chłopaka, Hoseoka. Twoja twarz kolorem przypominała dojrzałego pomidora, ponieważ hamowałaś kolejkę stojąc tuż przed kasą i uśmiechając się jak głupek, bo kochany Jung postanowił upić ci bilet i zabronił przynoszenia jakichkolwiek pieniędzy. W końcu to on musi pokazać jakim jest dżentelmenem... I co z tego wyszło? Ciągnąca się kolejka aż poza kino i poczerwienienie ze złości kasjerów i kasjerek. 

Służba już miała wołać ochroniarz, lecz w ostatniej chwili pojawił się twój rycerz na białym koniu, a raczej koń na blond rycerzu, wyciągnął portfel i z wielkim zamachem rzucił go w twoją stronę. 

-[T.I.] płać zanim mnie stratują!- Krzyknął z nutką rozbawienia w głosie. 

-Weź sobie za chłopaka konia mówili... Będzie fajnie mówili... -Szepnęłaś, kompletnie ignorując obecność Junga. 

Nareszcie zapłaciliście za upragnione bilety, przy okazji spędzając kolejne lata na wybieraniu popcornu, bo przecież karmelowy za słodki a solony za zwykły. W końcu skończyło się na zakupie żelków truskawkowych, nachos i coli. Razem z ucieszonym Hobim weszłaś na sale, gdzie panowała ciemność. Co chwilę obijaliście się o jakichś ludzi, a HoSeok nawet wpadł w ramiona mężczyzny, wyglądem przypominającego potrójnie owłosionego Yetiego, od którego natychmiastowo odskoczył, przydeptując twoje stopy jak i wszystkich w 8 rzędzie. Postałaś przepraszające spojrzenie poszkodowanemu Yetiemu, przepraszam, mężczyźnie i poszłaś dalej. Zajęłaś miejsce tuż obok Nadziejki. W tamtej chwili żałowałaś, że nie wzięłaś kajdanek, a najlepiej jakiegoś kaftana. 

Film wreszcie się zaczął a ty odetchnęłaś z ulgą. Jung zawsze skupia się na oglądanych przez niego filmach, przez co miałaś chwilę spokoju. Rozsiadłaś się wygodnie w fotelu a na twojej twarzy widniał uśmiech zwycięstwa. Zabrałaś żelki chłopakowi i delektowałaś się nimi w spokoju, nie zwracając uwagi na otaczający cię świat. 

Wszystko poszło się kochać, gdy usłyszałaś dzwonek telefonu Hobiego, którym o dziwo był Big Bang- Fantastic Baby. Twoje policzki ponownie przybrały jeden z odcieni koloru czerwonego.  

Oczywiście J-Hope jak to J-Hope bez żadnych skrupułów odebrał telefon.

-NamJoon? Nie, nie przeszkadzasz. Co robię? A siedzę z [T.I.] w kinie i  oglądamy jakiś film. Nie pytaj mnie nawet o tytuł, przecież wiesz, że ja nawet nie mogłem zapamiętać nazwy tego horroru... no tego... Amityvile czy jakoś tak. Człowieku, pamiętasz jak musiałeś mi tłumaczyć jak to się wymawia? 

Bordowa ze wstydu i zażenowania przesiadłaś się trzy fotele dalej od Hoseoka, lecz mimo tego zdołałaś usłyszeć głos RapMona w słuchawce, który mówił "Suga, facet! Zasnąłeś na nagrzanej kuchence!!". 

W całej sali kinowej można było usłyszeć donośny śmiech wszystkich oglądających, którzy zwrócili się w stronę zajętego sobą Junga. 

-Ej chłopie, ja kończę bo [T.I.] patrzy na mnie z mordem w oczach, a cała publika zaraz poderwie się z miejsc i zacznie mnie napastować. To pa i nie zapomnij zdjąć Dziadka z tej kuchenki, palnika czy co to tam było.- Twój chłopak rozłączył się, wkładając telefon do czarnej kurtki z zasuwanymi kieszeniami. 

Zanim się obejrzeliście światła zostały zapalone a na wielkim ekranie pojawiły się napisy końcowe. Strzeliłaś sobie jednego z większych jak i boleśniejszych facepalmów w swoim życiu, zrezygnowana opadając na niewygodny, granatowy fotel. 

-Następnym razem to ja wybiorę film... Niestety kochanie nie masz daru wybierania interesujących seansów. Ja prawie zasnąłem! Albo już spałem...- Westchnęłaś cicho przypominając sobie co pamiętasz z tego filmu. Była to pierwsza scena jak bodajże mewa uderzyła w jakiś słup, a może drzewo. Dalej przewijały się w twojej głowie tylko nic nie znaczące urywki. 

Mimo dosyć nietypowych sytuacji dzień zaliczyłaś do udanych. Hobi po wszystkim zaprosił cię na twoje ulubione lody, uśmiechając się od ucha do ucha i po drodze do lodziarni podśpiewując refren I Need U a ty dołączyłaś do niego wtulając się w tors Junga. Gdy dotarliście do lodziarni i złożyliście "zamówienie" na gigantyczną bombę kaloryczną HoSeok sięgnął do portfela w celu zapłacenia za deser.

-Emm... kochanie... Bo wiesz no... Chyba mi się pieniądze skończyły hehe... Wiesz, że cię kocham, prawda?

Gdyby tylko pamiętał, że to on zabrał ci portfel...

________________________________

I jak wyszło? XD Ktokolwiek przynajmniej uśmiechnął się czytając tą reakcje czy nie umiem w bycie śmieszkiem? Stawiam na to drugie :'D 

Mam nadzieję, że się podobało :3 

Za niedługo pojawi się ostatnia reakcja z serii te "dłuższe" z Kookim. Później już rozdziały będą normalne, czyli wszyscy w jednym XD i krótsze. 

Bayu! ~DM

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro