1. Jak się poznaliście? ❤️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[Peter Pan - Piotruś Pan]

Siedziałaś na pniu drzewa, patrząc na zaginionych chłopców, którzy tańczyli, wspinali się po linie na drzewo i walczyli między sobą swoimi broniami. Wpatrując się w nich, nie zauważyłaś, że ktoś się zbliża do ciebie od tyłu i dźgnął cię włócznią w plecy, przez co gwałtownie wstałaś i odwróciłaś się w stronę osoby, która tam stała. Był to chłopak z piegami, o niebieskich oczach i brązowych włosach. Był przystojny, musiałaś przyznać.

-Ałć, pogięło cię?! - wrzasnęłaś na niego, gdy reszta chłopców odwróciła się w waszą stronę.

-Hah! Czyli to ciebie szukał Peter? - zapytał, śmiejąc się cicho pod nosem.

-Jego zapytaj. - odpowiedziałaś.

Chłopak zamachnął się na ciebie swoją włócznią, a ty zrobiłaś unik.

-Przestań! - krzyknęłaś.

-Jak chcesz sobie tu poradzić? - zapytał znów.

Spojrzałaś na patyk, leżący na ziemi. Chłopak skinął głową na patyk z kpiącym uśmiechem na twarzy, a ty go podniosłaś. Chłopak zaatakował cię, a ty blokowałaś jego ciosy patykiem.

-Haha! - zaśmiał się chłopak, patrząc ci w oczy, gdy skrzyżowaliście razem swoje bronie.

-Nieźle, ale miecze są fajniejsze. - powiedział Peter Pan, który stał oparty o drzewo i podszedł do ciebie, a Devin położył swoją włócznię na swoich barkach, przytrzymując ją swoimi dłońmi.

-Nie walczyłam prawdziwym. - powiedziałaś, patrząc na Peter'a.

-To Nibylandia. Wierzysz najmocniej, możesz mieć, co zechcesz, wystarczy, że uwierzysz. Zamknij oczy i uwierz, że trzymasz miecz. - powiedział Peter, trzymając twoje dłonie, w których trzymałaś patyk.

Zamknęłaś oczy i wyobraziłaś sobie, że trzymasz w dłoni miecz. Otworzyłaś swoje oczy i zdziwiona zauważyłaś, że w dłoni trzymasz miecz. Devin wziął swoją włócznię i ustawił się w pozycji do ataku.

-Na co czekasz, pokaż mu. - powiedział Peter.

Zaatakowałaś Devin'a swoim mieczem, ale chłopak był nieugięty i blokował twoje próby ataku.

-Walcz [t.i]! - krzyknął Peter.

Zamachnęłaś się kilka razy mocniej mieczem, przez co przecięłaś na pół włócznie chłopaka, ale zrobiłaś jeszcze jeden zamach i przecięłaś mieczem jego policzek.

-Przepraszam, to był wypadek. - powiedziałaś nerwowym głosem, patrząc na niego.

Devin schylił się i złapał się za swój policzek, a następnie podniósł swoją głowę. Wyraz jego twarzy był pogardą, gdy patrzył na ciebie wkurzony.

-[t.i] wiesz, co jest najlepsze? Zagubiona dziewczyno nie musisz przepraszać. Aplaus! - krzyknął Peter do reszty i poklepał cię po plecach, a następnie podniósł twoją rękę, w której trzymałaś miecz.

Zagubieni chłopcy zaczęli krzyczeć twoje imię i klaskać głośno w dłonie.

Devin za tobą napluł na ziemię i podszedł do ciebie.

-Gratulacje. Pokonałaś mnie i to jeszcze dziewczyna. - uśmiechnął się do ciebie i przyłożył dłoń do swojego rozciętego policzka.

-A ja jeszcze raz przepraszam za twój policzek, ale przyznam jedno, że z tym rozcięciem wyglądasz jeszcze przystojniej. - uśmiechnęłaś się do niego.

Chłopak na twoje słowa się zarumienił i uśmiechnął, przejeżdżając palcem po swoim policzku, patrząc ci w  twoje oczy, gdy wyciągnął rękę w twoją stronę.

-Devin jestem, a ty z tego, co słyszałem [t.i], prawda?

-Zgadza się. - uścisnęłaś jego dłoń, a następnie poszłaś z chłopakiem do reszty chłopców i zaczęliście grać w gry.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro