„Happy Women's Day, mi princesa" cz 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Pocałunki, jakimi cię obdarowywał były delikatne, ale jednocześnie doprowadzające do szału. Rozpiął twoją bluzę i zjechał ustami niżej, do dekoltu, a następnie zrobił na nich parę śladów w postaci malinek. Jego dłonie powędrowały do zapięcia twojego stanika, którego szybko się pozbył. Zakryłaś swoje piersi, przez nagły obrót sprawy, lecz białowłosy wziął delikatnie twoje dłonie i zbliżył się do twoich ust całując cię szybko.

–Jesteś piękna.- powiedział, biorąc twój prawy sutek w usta. Jęknęłaś, kiedy zaczął go delikatnie gryźć. Jego ręka za to powędrowała na twoją pozostałą pierś, którą zaczął ściskać. Doprowadzał cię do szaleństwa i nie umiałaś przestać jęczeć z przyjemności.

Chyba znudziła mu się już ta czynność, ponieważ kolejnymi pocałunkami zjeżdżał jeszcze niżej, docierając do zapięcia twoich spodni, które następnie rozpiął i zdjął wraz z bielizną. Teraz leżałaś przed nim całkowicie naga.
Skrzyżowałaś swoje nogi, aby powstrzymać ten nieznośny ból w podbrzuszu, który z każdą chwilą nasilał się coraz bardziej. Gojo kucnął przy twoich nogach, które po chwili założył je sobie na ramiona i zaczął całować, zbliżając się powoli do twojego wejścia. W końcu jednak to zrobił. Językiem zaczął doprowadzać cię do szału. Złapałaś za koc i zaczęłaś się wić z przyjemności, jaką odczuwałaś. Powoli ruszałaś biodrami, aby dostarczyć sobie więcej przyjemności. Byłaś coraz bliżej, a on to powoli wyczuł, dlatego przyśpieszył ruchy języka, a ty doszłaś, krzycząc jego imię. Myślałaś, że to koniec, ale po jego oczach dostrzegłaś, że to dopiero początek. Przez całe te doznanie ledwo widziałaś, a jedynym światłem były jego piękne szafirowe oczy, które patrzyły się na ciebie jak na ofiarę. Uśmiechnął się wrednie i zaczął rozpinać koszulę, którą rzucił na podłogę. Ledwo, ale dostrzegłaś wybrzuszenie w jego spodniach. Zamknęłaś oczy, oczekując go. Chwilę później zdjął odrobinę spodnie i nachylił się nad tobą, złączając swoje usta z twoimi, aby odciągnąć uwagę od bólu, kiedy w ciebie wszedł. To nie był twój pierwszy raz, więc szybko się przyzwyczaiłaś, kiedy zaczął poruszać się coraz szybciej. Jęczęliście sobie w usta, dostosowując swoje ruchy do siebie. Czułaś, że jesteś blisko, dlatego dałaś mu znak, żeby jeszcze szybciej przyśpieszył. Przyciągnęłaś go do siebie, drapiąc jego plecy do krwi.

–Wytrzymaj, mi princesa.

I doszłaś, tak samo jak on chwilę po tobie. Opuścił twoje ciało i poszedł wyrzucić prezerwatywę do kosza na śmieci. Wrócił, oglądając twoje ciało.

–Wszystko dobrze? Potrzebujesz czegoś?

–Jest cudownie.- odpowiedziałaś z uśmiechem.

Białowłosy położył się obok ciebie, biorąc cię w ramiona. Czy dobrze zrobiłaś, oddając część siebie komuś, kto właśnie prowadził brudną grę?

Zamówiłam bilety do piekła. Dogadałam się z diabłem, że przejmę jego tron, ktoś jedzie ze mną?
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!❤️
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro