#10.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy jestem już w domu odrazu biegnę do swojego pokoju i rzucam się na łóżko. Harry nie jest dla mnie. Jesteśmy podobni ale całkiem inni , każdy z nas jest z innego świata to nie mogłoby się udać. Naprawdę go lubie ale nie wierzę że podołałby mnie zmienić i otworzyć na miłość bo sam ma z tym lekki problem. To co przeżyłam przez ojca wcale mi nie pomaga bo to jego wina a ja sama nie potrafię się po tym po prostu podnieść. Wiem że Harry w końcu zapomni o tym jak ta dziewczyna się nim zabawiła i znajdzie osobę którą pokocha nadewszystko. Mam nadzieję że również ja znajdę osobę którą zaakceptuje mnie całą. Mają odmienność i przede wszystkim pracę która stanowi całe moje życie. Wiem że to źle zabijać ludzi ale lubię te prace. Czemu ? Naprawdę nie wiem ale wmawiam sobie że ludzie których zabijamy zasłużyli na taki los. Harry by tego nie zaakceptował. Chyba że nie zgodziłam się na randkę , na której w sumie nigdy nie byłam. Nad tym wszystkim zastanawiałam się pół nocy po czym od razu zasnełam. Obudził mnie telefon koło 8 z przypomnieniem że muszę się dziś pojawić rano u Thomasa. Wyszłam z trudem z łóżka i pokierowałam się do łazienki gdzie wziełam szybki prysznic , zrobiłam mocniejszy makijaż , pofalowałam lekko włosy i ubrałam bieliznę. Po chwili pokierowałam się do garderoby. Ubrałam spodnie w pasy , czarny top , kwiatową kurtkę i czarne buty. Gotowa pokierowałam się na dół i wzięłam kluczyki do auta po czym wyszłam z domu i wsiadłam do mojego samochodu. Po 10 minutach byłam już pod willą szefunia.Bez pukania weszłam do środka i rozglądając się po domu pokierowałam się do jego biura.
-Siema o co chodzi ?-pytam go odrazu na wejściu aby dowiedzieć się po co wogóle mnie wzywał.
-Witaj , siadam zaraz powiem tylko wykonam jeden telefon.-mówi i wychodzi z swojego biura.Podchodzę do okna i podziwiam krajobraz Londynu.Opieram się o parapet i  rozglądam się po ogromnym gabinecie Thomasa.Po chwili mój wzrok ląduje na biurku.Podchodzę do drewnianego mebla i biorę plik papierów i zdjęć.
Czy mi się wydaje ,czy to właśnie jest Harry ?! Przegladam dalej i znajduje również zdjęcie Nialla , Zayna , Louisa , Liama oraz Zacka reszty nie kojarzę zbyt dobrze ale wydaje mi się że widziałam niektórych w domu Nialla.O co tu chodzi? Czy oni są w coś zamieszani? Kim oni właściwie są ?Gdy szukam odpowiedzi ba moje pytanie do gabinetu wchodzi Thomas.
-Co ty kurwa wyprawiasz?!-krzyczy i zabiera mi papiery z ręki ale zdjęć mu nie oddaje.
-Thom , oni są?-pytam pokazując mu przed oczami zdjęcia chłopaków.
-Dark...-wzdychai siada na krześle obok biurka.
-Że co ?-pytam nie wiedząc co mana myśli.
-Ten nowy gang...to właśnie jego członkowie.-mówi i odraca się do ekranu swojego laptopa.
-Nie wierzę...a wydawali się tacy normalni.-mówię i spuszczam wzrok ale dostrzegam że szef  patrzy na mnie jak na kosmitkę.
-Słucham?!Znasz ich?!-pyta krzycząc wyraźnie zdziwiony.
-Nie wszystkich...-mówię i wybieram zdjęcia znanych mi chłopaków.-...tylko tych.
-Skąd ich znasz?!-pyta będąc nadal w szoku Evans w momencie gdy ogląda zdjęcia.
-A więc...-zaczynam tłumaczyć.-z tym się ruchnełam...-mówię kompletnie bez wstydu a szef posyła mi obrzydliwy uśmiech.-tych poznałam na urodzinach tego blondaska... -mówię pokazując na Nialla.-..na które zabrał mnie ten lokowaty .-mówię i podaje ostatnie zdjęcie czyli Harrego w sumie mogłabym je zatrzymać, powiesić w sypialni i robić sobie przy nim dobrze.
-Co Cię z nim łączy?-pyta nieodkrywając wzroku od zdjęcia Harrego.
-W sumie to się kumplujemy ale on oczekiwał chyba czegoś więcej bo zaprosił mnie na randkę ale odmówiłam.
-Masz do niego zadzwonić i się zgodzić na randkę.-mówi i patrzy na mnie a ja dostrzegam w jego oczach złowrogi błysk.
-Słucham?!?-krzyczę mając nadzieję że nie dosłyszałam.

Hej !!
Dodaje ponownie mam nadzieję że inne rozdziały się wyświetlają !

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro