#13.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pierwsze co dostrzegam w pudełku to biała kartka .Nie patrząc co na niej piszę pokazuje ją Elenour pytająco.
-Nie pytaj , tylko czytaj !-krzyczy dziewczyna i uśmiecha się najpierw do mnie a potem do Katy.Biorę kartkę do ręki i zaczynam ją czytać.
Droga Ally
Na początku listu chciałbym Ci serdczecznie podziękować za to że mimo swych przekonań postanowiłaś dać się zaprosić na tą randkę.Obiecuje że będzie to najlepszy wieczór w twoim życiu.Chciałem coś ci kupić , padło akurat na sukienkę.Mam nadzieję że Ci się spodoba.
Dozobaczenia
Harry
Uśmiechałam się kilka minut do kartki po czym zaczełam wyjmować folię z pudełka aby dokopać się do sukienki.Gdy wkońcu mi się udało znalazłam kolejne pudełko , i następne , i jeszcze jedne.Dziewczyny śmiały się na łóżku z żartu Harrego który nawet był zabawny ale przez niego straciłam trochę czasu.Kiedy wkońcu otworzyłam ostatnie pudełko ujrzałam czarny materiał , jest już jeden plus , nie jest różowa.Wyjełam ją z pudła i obejrzałam była śliczna , dopasowana , stworzona dla mnie. Odrazu poszłam do garderoby ją przymierzyć .Była cudowna , w moim stylu i guście.
-O kurwa....-powiedziały chórem dziewczyny kiedy weszłam do pokoju się im pokazać.
-O tak wielkie kurwa...-mówię i uśmiecham się do lustra oglądając siebie w sukienkce.Naprawdę zaczynam czuć lekkie wyrzuty sumienia za to że jest on taki dobry i będę musiała go potraktować tak ja mówi Thomas.Ignoruje te uczucie i powracam do podziwania swej brzydoty w pięknej sukience która opina moje ciało.
Chwilę jeszcze rozmawiam z Elenour ale ta szybko wychodzi gdyż śpieszy się do Loisa...zakochańce.Z bólem zdejmuje z siebie materiał i idę do łazienki zacząć szykować się na to "randkę".Jestem bardzo ciekawa gdzie zabierze mnie chłopak , i jak spędzę ten wieczór.
W łazience biorę szybki prysznic i robię trochę mocniejszy ale nie przesadnie makijaż.Znajduje po czym ubieram koronkową bieliznę której na pewno wieczorem nie mam zamiaru ściągać.Po czym lekko faluje włosy i opuszczam łazienkę.Idę do pokoju i znowu ubieram czarną sukienkę.Znajduje do niej również czarne szpilki i pasującą torebkę. Harry ma być o 8 więc zostało mi jeszcze...3 minuty.Wow długo mi to zajęło...to może dlatego że ze 3 godziny stałam przed lustrem i robiłam sobie zdjęcia w nowej sukience.
Kiedy Harry puka do drzwi , dopadają mnie myśli że on może też wie o tym że należę do gangu , może jego szef też wymyślił jakiś plan . Orientuje się że chłopak już od 2 minut puka i idę otworzyć drzwi.
-Cześć.-mówię krótko i zamykam za sobą drzwi domu zostawiając w nim samą Katy ,o Boże oby nie rozniosła nam chaty......znowu.
-Hej, pięknie wyglądasz.-mówi z uśmiechem i prowadzi mnie do swojego samochodu po czym otwiera drzwi...gentelman.
-To dzięki tobie , dziękuję za prezent jest cudowny.-mówię uroczo na co chcę mi się rzygać.Przesłodziłam.
-Jaki prezent?! -pyta ze śmiechem i zajmuje miejsce kierowcy.
-Gdzie mnie zabierasz?-pytam zapinając pas.
-...Do lasu.-odpowiada skupiony na drodze i się uśmiecha na chwilę do mnie.
-Znowu...-odpowiadam i oboje wybuchamy śmiechem.Harry odwraca się w moją stronę i się patrzy z uśmiechem i nie zwraca uwagi na drogę , chwilę go obserwuje ale po chwili robi się to już dziwne i odwracam wzrok na drogę.
-Harry uważaj !!!-krzyczę chłopak bierze gwałtowny zakręt przez co lądujemy na poboczu.

Hello !!!!
Co myślicie o tym rozdziale ?
Jak myślicie ktoś ucierpiał ?
Komentujcie , gwiazdkujcie itd.
Dziękuję za 1tys. gwiazdek !!! Jesteście najlepsi <3

Pozdrawiam xxx

Styleesowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro