2#23.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Powiesz mi dokąd jedziemy ?-pytam go z nadzieją , że podzieli się ze mną choć częścią swojego planu.

-Najpierw pojedziemy się gdzieś rozerwać , a potem...zabiore Cię w moje ulubione miejsce. Napewno Ci się spodoba.-twierdzi a ja potakuje. Nie będę pytać , bo o tak więcej mi nie powie.

-Hyy..myślałam , że twoim ulubionym miejscem jest mój dom . Ostatnio często tam przesiadujesz.-stwierdzam , na co chłopak uroczo się uśmiecha.
Jego dołeczki są tak głębokie , że mogłabym w nich utonąć.

-Lubisz jak i ciebie jestem , prawda ?-pyta nie odkrywając wzroku od jezdni. Mimo , że nie patrzy w moją stronę widzę , że się uśmiech a i podnosi jedną brew.

-Jasne...mam nianię za free i tylko dlatego się z tobą przyjaźnie.-mówię sarkastycznie , a chłopak odwraca się na moment w moją stronę i jedną rękę przykłada do serca.

-Raaanisz...-mówi zabawnym tonem i z niezadowoleniem na twarzy. Cal jest zdecydowanie najlepszym człowiekiem na świecie...uwielbiam go !

***

-Jesteśmy.-mówi zadowolony chłopak i wychodzi z samochodu , aby otworzyć mi drzwi. Szybko zorientowałam się gdzie jestesmy.

-Klub !? Calum ty wiesz , że ja nie byłam na imprezie od blisku 3 lat !?-krzyczę złą w jego stronę. Boże drogi...zabrał mnie do klubu. Przecież ja zapomniałam jak się tańczy ! W sumie to nawet zapomniałam jak się pije ! ....Tsaaa jestem zacofanym człowiekiem. Żyje tylko , życiem Darcy.

-Ally, Ally , Ally...najwyższy czas to zmienić.-mówi z radością w głosie i łapie mnie za rękę ciągnąć w stronę wejścia. Uznałam , że nie ma sensu się stawiać i choć jeden wieczór myśleć o sobie i dobrej zabawie.

Odrazu gdy weszliśmy do klubu do moich nozdrzy dobiegł ostry zapach alkoholu. Imprezowicze znajdowali się na parkiecie , w barze , jak i w łazienkach , gdzie wyprawiali...
"rozmaite" rzeczy.

Muzyka była bardzo głośna i napewno trudno było tu gdzie kolwiek porozmawiać. Ale nie aby rozmawiać tu jesteśmy . Jesteśmy tu aby się rozerwać i odpocząć trochę od tego natłoku spraw. Zarówno tych nowych jak i tych starych...które wracają jak gdyby nic.

-Choć zatańczyć !-krzyczy do mnie przyjaciel i ciągnie mnie w stronę parkietu.

Gdy znajdujemy wolny "kwadrad" zaczynamy tańczyć energicznie w rytm muzyki . Piosenka jest bardzo energiczna przez co dużo skaczemy , a ja wywijam włosami , którymi Calum już kilkukrotnie oberwał w twarz. Na szczęście przyjał to bezboleśnie...jak mężczyzna.

W czasie , gdy puszczona była jakąś straszna ballada postanowiliśmy odpocząć i usiąść przy barze. Po krótkiej rywalizacji w Kamień , papier czy nożyce okazało się , że dzisiaj mam prawo do picia , a Calum ma obowiązek zostania kierowco. Nie powiem...pasuje mi to.

Wypiłam kilka shotów i wróciłam z chłopakiem na parkiet.

Kiedy Dj puścił moją ulubioną piosenkę zespołu Skrillex "lekko" mi odbiło.

Zaczełam tańczyć bardzo blisko mojego przyjaciela , ocierając się o jego...narządy. Nie kontrolowałam tego. Bardzo szybko moje usta , odnalazły jego i rozpoczęły pełen emocji pocałunek.

Po chwili Cal się ogarnął zdając sobie sprawę , że nie kontroluje już tego i mnie lekko odepchnął.

-Bardzo lubię pijaną Ally , ale nie chcę żebyś później czegoś żałowała.-mówi i idzie ze mną w stronę kanapy. Jest taki troskliwy. W tym momencie każdy z łatwością mógłby mnie zaciągnąć do łóżka , ale nie Cal. On jest inny. On jest lepszy.

-Calumm..-jeczę zmęczona.-Muszę siusiu .-mówię a on uśmiech a się do mniei ciągnie mnie w stronę toalet , odprowadzając pod drzwi.

-Zaczekam tutaj.-mówi a ja potakuje i szybko wchodzę do środka.

Po chwili wybieram pustą kabinę i załatwiam swoją fiziologiczną potrzebę . To , że w kabinie obok jakiś typek ostro posówa jakąś laskę wcalemi tego nie ułatwia.

Moment potem wychodzę z kabiny wywracając oczami na denerwujące dźwięki , które wydaje z siebie dziewczyna osiągająca orgazm.

Podchodzę do zlewu aby umyć ręce i słyszę jak drzwi kabiny za mną się otwierają. Dzięki Bogu...już skończyli ! Spoglądam w lustro i dostrzegam za sobą bladą twarz na którą spływają brązowe loki patrzącą prosto w lustro...prosto na moje odbicie.

Miałam się nie bać...Cal mówił , że nie ma czego. Cal się nie myli. Cal mnie obroni.

Odwracam się od lustra widząc jak dziwka , dziewczyna Stylesa czy ktokolwiek to jest zapina swoją sukienkę i wychodzi z łazienki...aaa czyli jednak była to dziwka.

-Miło Cię widzieć.-mówię z sarkastycznym uśmiechem.-Nie mogliście tego robić trochę ciszej ?-pytam go rozbawiona...to przez ten alkohol.

-Co tu robisz? Jesteś sama?-pyta swoim głębokim grobowym głosem.

- Bawię się i nie , nie jestem sama.-mówię z uśmiechem.

-Jesteś z tym ciotą ?-pyta mnie z uśmieszkiem a ja podchodzę do niego bliżej.

-Zamknij się dziwkarzu.-syczę w jego stronę przez co jego oczy zmieniają swój kolor z zieleni na czerń. Jest to znak , że należy spierdalać.

Zostawiając go w osłupieniu wychodzę szybkim temptem z łazienki i od razu wpadam na Cala.

-Styles , samochód , już !-mówię mu a on od razu łapie mnie za rękę i prowadzi do wyjścia po czym otwiera mi drzwi do samochodu.

-Co się stało ?-pyta zmartwiony.

-Opowiem ci po drodzę.-mówię a on potakuje i odpala samochód wyjeżdżając na ulicę , kierując się w drugie punkt naszej dzisiejszej przejażdżki.

Heeejkaa !!

Ostatnio , dużo osób pisze do mnie z prośbą o reklamę , bądź o przeczytanie jego opowiadania a więc poruszę ten temat.

1.Po pierwsze...czytam tylko ff ( szczerze mówiąc tylko o Harrym) ponieważ inne mnie średnio wciagają.

2.Po drugie....wcześniej pisałam ! Jeśli chcecię abym przeczytała wasze ff piszcie na PRIV , bo na tablice nie zaglądam.

3.Jeśli już tak chcecie abym zrobiła wam reklamę to...wystarczy do mnie napisać do mnie to ja podam login i hasło do poradnika i tam stworzyć oddzielony rozdział i nazwać go Reklama. I tam będziecie się wpisywać , kto chcę a ja co jakiś czas po prostu to skupiuje i dodam tutaj. Kaman ?

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro