2#4.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Zaczekaj tutaj , pójdę go poszukać.-mówi do mnie Hood po czym znika gdzieś w tłumie ludzi z tych wyższysz sfer. Drogie garnitury , zegarki , kobiete młodsze o 20 lat....takie życie biznesmena.

Znajduje sobie miejsce w rogu sali na pustej kanapie i siadam na jej brzegu obserwując tanczące pary nerwowo tupiąc nogą . Czuję się jakbym czekała na wyrok , w sumie tak jest...ponieważ jeśli nie dostanę tej pracy...już po mnie. A chcę być dobra matką , która sama potrafi zapewnić dogodne życie swojemu dziecku.

Po kilku minutach mój ukochany towarzysz wraca i staje na przeciwko mnie z szerokim uśmiechem , którym chcę opanować mój niepokój i stres.

-Nie ma go ?-pytam z nadzieją a ten kręci przecząco głową. Ahha...czyli ta rozmowa wstępna mnie nie ominie.

-Jest...kazał zaczekać nam w swoim gabinecie. Chodźmy.-mówi podając mój dłoń która chwytam i razem wędrujemy w stronę winy tego pięknego szlanego budynku. Gabinet szefa którego nazwiska nie znam znajduje się na 12 piętrze.

Wjeżdżamy na samą górę , po czym idziemy na koniec korytarza i wchodzimy do biura moje przyszłego miejmy nadzieję pracodawcy. Oczywiście szanownego Pana w nim nie ma i jesteśmy z Calumem na niego czekać.

Calum siada na fotelu na przeciwko biurka a ja podchodzę do okna na całą ścianę i podziwiam panoramę Londynu. Odwracam się do mojego przyjaciela i idę w jego stronę aby zająć miejsce na fotelu obok gdy coś przykówa moją uwagę. Patrzę spanikowana na Caluma po czym wręcz podbiegam do biurka w samym centrum pomieszczenia i zamieram widząc zdjęcie Perrie. Ja pierdole??!! Mogłam zapytać Caluma nazwisko tego szefa !!

-Spadamy z tąd. Natychmiast.-mówię odkładając zdjęcie na miejsce kiedy drzwi do biura się otwierają.

-Przepraszam za spóźnienie , ważny tele.......fon.-mówi wchodząc do środka mulat . Zayn zaczyna skanować moją twarz i uważnie mi się przyglądać jakby nie dowierzał , że to ja.

-Zajebiście....mruczę pod nosem kiedy Calum staje obok mnie i najwyraźniej nie wie o co chodzi.

-Ally?-pyta zdziwiony a ja wywracam oczami. Przecież się za bardzo nie zmieniłam chyba wiadomo , że to ja.

-Nie.-mówię szybko i podbiegam do drzwi ale mulat zagradza mi drogę ucieczki.

-Musimy pogadać.-mówi do mnie a ja wzdycham po czym podchodzę do Cala.

-Zaczekaj na korytarzu....w domu Cię zabije.-ostrzegam go na co się szeroko uśmiecha i wychodzi za drzwi.

-Gdzieś ty kurwa była !? Wiesz ile Cię szukaliśmy ?! -krzyczy do mnie a ja się uśmiecham fałszywie i siadam wygodnie na fotelu.

-Pierdol , pierdol ja posłucham.-mówię leceważąco.

-Dzwonię do Harrego...-mówi mulat i wymuje telefon. Szybko do niego podchodzę i zabieram mu urządzenie.

-Ani się waż .  Nie masz prawa mu powiedzieć , że mnie widziałeś. Nie możesz !!-krzyczę do niego kiedy wyrywa mi swój telefon.

- Harry 3 jebane lata jest w depresji , ponieważ nie dałaś mu wtedy wyjaśnić co się stało.-mówi mi a ja prycham.

-Zayn...on mnie zdradził ! Byłam tam ! Styles gówno mnie obchodzi ! -krzyczę do niego.

-Nie rozumiesz , że on Cię jeszcze kocha ?-pyta mnie a ja wybycham śmiechem.

-Przestań kurwa !-krzyczę do niego wściekła a ten odblokowuje swój telefon z zamiarem zadzwonienia do Harrego.-Zayn proszę Cię....-błagam go kiedy łzy zaczynają wędrować do moich oczu.

-Nie mogę patrzeć jak Harry cierpi...muszę mu powiedzieć .-mówi a ja prawie co nie wybucham.

-Czyli kiedy na cierpiałam to było dobrze?! Sam wiesz co on mi robił?! Posłuchaj Zayn....ułożyłam sobie życie na nowo , nie psuj mi tego proszę....-błagam go a on chowa telefon do kieszeni za co mi dziękuję.

-Chcesz tu pracować ?-pyta mnie a ja patrzę na niego zaszokowana.

-Teraz to ja sama nie wiem.-odpowiadam zgodnie z prawdą.

-Zastanów się.-mówi a ja potakuje.

-Obiecasz , że nie powiesz słowa nikomu....szczególnie Harremu ?-pytam .

-Zgoda.-zgadza się na co się szeroko uśmiecham i podaje mu dłoń.-Kto to Darcy ?-pyta mnie a ja patrzę na niego zdziwiona.

-Co ?!

-Tatuaż.-mówi pokazując na mój nadgarstek. Ahh...no tak.

-Aaa...to moja suczka.-odpowiadam tak , że nawet ja bym nie dała się nabrać na te kłamstwo.

-Aaa...spoko.-mówi po czym siada na swoim fotelu szefa.

Heellooo !!
Znośny ?

Czy Zayn dotrzyma tajemnicy ?

Czy Harry się dowie ?

Czy Calum dostanie wpierdol ?

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro