#24.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Chwila!-krzyczę kiedy schodzę po schodach i podbiegam do drzwi w które ktoś non stop wali.Otwieram drewniane drzwi i zauważam Nialla.
-Hej Jonson !!-krzyczy chłopak i ściska na powitanie.Czegoś chcę...widzę to w jego oczach .
-Cześć Horan.-mówię trochę ciszej niż on i zapraszam go do środka ale on nie wchodzi.Rozmawiamy chwilę i nagle wypalam.-Czego chcesz?-pytam wkońcu odbiegając kompletnie od naszej rozmowy.
-Skąd wiesz że odrazu czegoś chcę?Za kogo ty mnie masz?-broni się chłopak a ja patrzę na niego przenikliwie i pęka.-Dobra...chodzi o to że dokładnie w tej chwili Styles rozwala mi dom...no i pomyślałem że może ty...-zaczyna a ja szybko mu przerywam.
-Że co kurwa robi?-pytam z niedowierzaniam.
-Rozwala.Mi.Dom.-mówi podkreślając każde słowo jakbym była jakimś dzieckiem...albo blondynką.Bez urazy Katy, taka prawda.
-Takk,a czemu niby?-pytam o szczegóły a blondyn wzdycha.
-Noo...bo się najebał! Potem przyjechał do mnie. A teraz tylko robi mi burdel z salonu.-mówi i prosi mnie abym z nim pojechała.-To co pomożesz ? Może ciebie posłucha.-prosi blondyn a ja zastanawiam się na decyzją.-Proszęęęęęę.......-jęczy chłopak a ja wkońcu ulegam.
-Dobra, zgoda tylko zamknij się.-mówię a chłopak się uśmiecha. Wychodzę z domu i zamykam za sobą drzwi po czym wsiadam z blondynem do jego auta.
Kiedy wchodzimy do willi Horana już przed domem słuchać hałas.Co on kurwa odpierdala?
-Zostawię was samych?-mówi chłopak kiedy wchodzimy do jego domu i ucieka na górę.Cwaniak.Idę do salonu i znajduję tam chłopaka który kopie nogą w jakąś szafkę.
-Harry?-mówię a chłopak na chwilę zamiera i odwraca się w moją stronę.
-A ty tu czego ?-syczy w moją stronę a ja podchodzę bliżej.
-Co ty odpierdalasz?-pytam go i siadam na kanapie na przeciwko niego.
-A nie widać?!Rozładowuje stres!-krzyczy chłopak i bierzę w rękę wazon i rozbija go tuż pod moimi nogami.Nie reaguje na to tylko patrzę na Harrego zawiedzionym wzrokiem.
-Tylko czemu w domu Nialla?-pytam zdziwiona i oczekuje odpowiedzi.
-Bo u siebie już wszystko rozpierdoliłem.-mówi a ja uderzam się ręką w czoło.
-Chodź.-mówię do niego a ten patrzy na mnie zdziwiony.
-Co ??!-wręcz krzyczy a ja podchodzę do niego i z bluzy wyjmuje kluczyki do jego auta .
-Chodź Cię odwiozę.-mówię a ten podąrza za mną do wyjścia.
-Ally, musimy pogadać.-mówi nagle a ja potakuje głową.
-Tak porozmawiamy , jak wytrzeźwiejesz !-tłumaczę mu kiedy wsiada na siedzenie pasażera do swojego auta.Ja zajmuje miejsce kierowcy.Woow! Zajebiste uczucie.Nigdy nie jechałam tak drogim autem.
Jedziemy w ciszy po chwili chłopak zaczyna mi się uważnie przyglądać.
-Nosisz go.-mówi z uśmiechem i wskazuje na naszyjnik a ja potakuje głową.
-Taa,jest śliczny.-mówię tylko i parkuje pod domem Hazza.
-Zostaniesz ze mną ?-pyta chłopak z nadzieją w oczach.
-Nie wiem czy to dobry pomysł.-mówię i odprowadzam chwiejącego się chłopaka pod drzwi.
-Proszę Cię.-mówi i otwiera drzwi wchodząc prawie przewracając się o swoje nogi.Zauważam że jest tu jeszcze większy bałagan niż Nialla Wzdycham i wchodzę za nim do środka.
-Dobra zostanę , bo znowu zrobisz coś głupiego.-mówię z wyrzutem i siadam na kanapie igrorując wzrok chłopaka.
-Gniewasz się ?-pyta mnie już nie patrząc na mnie tylko na podłogę.
-Nie , nie gniewam się.Po prostu się na tobie zawiodłam.-mówię i wstaje z kanapy rzucając na komodę kluczyki od samochodu Harrego. Gdy wracam do kanapy chłopak już na niej śpi. Przykrywam go kocem i chwilę obserwuje.
-Przepraszam ,przepraszam że nie będę mogła inaczej postąpić.-mówię szeptem poruszając zbliżająco się akcje.Właśnie !!! Czas kupić prezent Harremu !

Elllooo!!
Trochę krótki bo nie miałam czasu za bardzo.Następny obiecuję będzie dłuższy.
Dziękuję za te prawie 4 tys.wyświetleń.Blog ma około 2 tygodnie a już tyle tego.Dla mnie to bardzo dużo....dziękuję kochani.

Pozdrawiam xxx

Styleesowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro