#25.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chłopak śpi już 4 godziny , a mi naprawdę znudziło się oglądanie "Ukrytej Prawdy" w telewizji. Obiecałam że z nim pogadam jak wytrzeźwieje więc raczej nie ucieknę. Wychodzę na balkon Harrego opieram się o barierkę i siadam na zimnym betonie.Oo..będą na starość hemorojdy.Znajduje w kieszeni spodni papierosy i zapalam jednego.Zaciągam się zapachem dymu i po chwili słyszę czyjeś kroki.
-Palisz?-pyta mnie zaspanym głosem Harry a ja zaciągam się jeszcze raz i robię kółko z dymu.
-A nie widać ?-pytam nie miłym tonem .
-Pogadamy?-pyta chłopak i siada obok mnie.
-A mamy o czym?-pytam a chłopak bierzę ode mnie papieros zaciąga się i rozgniata na betonie.Ejj..to moje.
-Tak.-mówi poważnym tonem i spuszcza wzrok.-Słuchaj ja wtedy..eh nie wiem czemu to zrobiłem.Nie chciałem to jakoś samo tak.Jestem dość nerwowy i....-zaczyna tłumaczyć się chłopak a ja obserwuje jego usta i się w nie wbijam.Chłopak jest zaskoczony moim gestem tak samo jak ja.Sama nie wiem czemu to zrobiłam.Brunet na chwilę się ode mnie odrywa i patrzy z szerokim uśmiechem.-Czyli już się nie gniewasz ?-pyta a ja się uśmiecham i potakuje.
-Już nie.-mówię uwodzicielsko i lekko muskam jego usta po czym się odrywam i patrzę mu w oczy. Chłopak się dziwnie się uśmiecha a ja kieruję wzrok na jego krocze.
-Patrz no ... przez Ciebie mi stanął.-jęczy i stara się ukryć dość duże wybrzuszenie na spodniach.
-Może lód załatwii sprawę ?-mówię jak rasowa a zarazem profesionalna dziwka.
-Tak!!-wręcz krzyczy a ja się szeroko uśmiecham.
-To jak...malinowe czy truskawkowe?-pytam chłopaka a ten wzdycha zawiedziony.
-Ale...jesteś okrutna.Wybieram te z biała polewą.-mówi poruszając zabawnie brwiami .
-Muszę już iść.-mówię do chłopaka a ten robi zawiedzioną minę szczeniaczka.Uuu , urocze....to , to nie jest.
-Czemu?-jęczy chłopak i opiero o mnie swoją głowę.A co ja jestem? Taboret , poduszka?
-Mam ...pewną sprawę.-mówię co mi ślina na język przyniesie i podnoszę się z podłoża a brunet za mną.
-Yhh...ok.-mówi i zamawia mi taksówkę i odprowadza mnie do drzwi.
-Cześć.-mówi chłopak kiedy podjeżdża taksówka.
-Hej.-opowiadam i całuje go w policzek po czym wsiadam do żółtego auta.
Taksówka zawozi mnie pod najbliższe centrum handlowe gdzie rozpoczym poszukiwanie prezentu idealnego.W sumie to nie wiem czy może Thomas nie przerwie naszego balu zanim damy Hazzemu prezenty ale lepiej być przygotowanym prawda? Załóżmy że tak ! Co wogóle mam kupić chłopakowi który ma wszystko ?! To naprawdę jest cholernie trudne ! Muszę kupić coś wyjątkowego.On już podarował mi zajebistą kieckę i ten złoty wisiorek.A ja nie mam ani jednego fajnego pomysłu a zostały niecałe 2 dni !
Przechodzę obok wystaw sklepów i myślę co mogę mu dać.Zegarek? Nie napewno ma ich ...w chuj.To musi być coś orginalnego tylko dla niego. Wkońcu wpadam na fantastyczny pomysł...dokładnie to ujrzałam fantastyczny pomysł.Kolaż naszych zdjęć wydaje się odpowiedni. Kupuje ogromną tablicę na której wykonam kolaż i szukam dalej.Zdjęcia to za mało.Muszę znaleźć taki przedmiot który wręcz będzie wyrażało go. Będzie krzyczał "Jestem Harry "...i mam dolary -nie ta druga część odpada.
Kiedy przechodzę obok sklepu jubilerskiego dostrzegam ogromnie piękny męski naszyjnik.Oglądam go, jest cudowny.Ma kształt samolotu , jest tak męski i tak uroczy....zupełnie jak Harry.Cały on w jednym naszyjniku. Zauważyłam na tabliczcę że jest możliwość wygrawerowania jakiegoś napisu na skrzydle samolotu. Myślałam narazie o napisaniu naszych imion albo zwykłym " Sto Lat" raczej zostanę przy imionach ewentualnie inicjałach.Opuszczam sklep zadowolna z zakupu...żartuje ! Kto by pomyślał że tak drobny naszyjnik kosztuje aż tyle forsy ?! Zdzierstwo , cholerne zdzierstwo !
Po udanych a zarazem kosztownych zakupach kieruję się do KFC. Kiedy już złożyłam zamówienie i wziełam swoje jedzenie wpadłam na Luka.
-Cześć.-mówię do blondyna i siadam na swoim miejscu a chłopak na przeciwko mnie.
-Hej, co tam masz ?-pyta podejrzliwie i pokazuje na torbę w której mam prezent dla Harrego.
-Nic takiego , prezent urodzinowy dla tego chłopaka z gangu którym teraz się zajmuje.-mówię i wkładam do ust frytkę a chłopak zabiera mi torbę i ogląda naszyjnik.Wydaje się nieźle zaskoczony.
-Prezent? Czy ty przypadkiem nie zaangażowałaś się w ten wasz prawie "związek"?-pyta a ja prycham na jego słowa i wyrywam mu torbę z ręki.
-Nie !- mówię prawie krzycząc przez co kilka osób odwraca się do mojego stolika.
-Ja myślę że Ci na nim zależy...kurwa tyle kasy na niego wydałaś.-mówi i łapie się za głowę.
-Nie, sam mi kupił naszyjnik i sukienkę.-mówię chłopakowi .-W sumie to wiesz...zawsze mogę poprostu zabrać ten naszyjnik po akcji.Wtedy już nie będzie mu potrzebny.-mówię wrednie ale coś przez te słowa robi mi się nie dobrze.Co jest ?!
-Nie chcesz się z tego wycofać?-pyta chłopak kiedy pije cole przez co wypluwam ją znów do kubka.
-Co ?! O czym ty mówisz?!-krzyczę szeptem a chłopak wzdycha.
-No wiesz ... niechciałabyś rzucić tego gangu w cholerę i zacząć żyć uczciwie?-pyta chłopak a ja patrzę na niego zaskoczona.On coś brał ? Czy poprostu mu gorzej?
-Thomas by nam nogi z dupy powyrywał ! Oszalałeś?!-pytam a ten potakuje z uśmiechem głową.
-Nie , mówię poważnie. Serio Ally...pomyśl czy na pewno chcesz to zrobić temu chłopakowi.-mówi blondyn i wstaje od stołu zostawiając mnie w osłupieniu.Coś z nim nie tak ? O co chodzi ?! Prędzej czy później na pewno się dowiem.
Wracam do domu koło 18 i z braku zajęcia idę oglądać telewizję.Za nim zdążyłam jeszcze znaleźć pilota zadzwonił mój telefon.-Harry.
-Hallo?-mówię i rozkładam się na kanapie w salonie.
-Cześć , co robisz?-pyta mnie brunet.
-Hej, nic w sumie , Katy nie ma więc się nudzę.-odpowiadam i słyszę że chłopak wychodzi z domu i wchodzi do auta.
-Bedę za 10 minut.-mówi i się rozłącza a ja biegnę na górę się szybko przebrać.
Mam nadzieję że nie będziemy się nudzić.

Witam...was !
Jak obiecywałam jest dłuższy.
Nie jest zbyt dopracowany ponieważ pisałam go jedną ręką a drugą odkurzałam więc...sorry.
O co chodzi Lukowi ?
Zna ktoś jakieś super , mega ff o Harrym ? Ps.Żeby w ff był sławny.
Piszcie , głosujcie , oceniajcie , hejtujcie jeśli chcecie.

Pozdrawiam xxx

Styleesowa





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro