#51.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ally

-A ty wiesz że nie musisz mnie pilnować prawda ?-pytam Harrego który już od półtorej godziny siedzi w u mnie w mieszkaniu i non stop pyta mnie czy czegoś nie potrzebuje co staję się z każdą chwilą bardziej wnerwiające...ale miło że się o mnie martwi.
-Tak ale wolę mieć Cię na oku.-mówi a ja wywracam oczami . Harry zaczyna robić naszej dwójce obiad a ja wstaje z kanapy i idę mu pomóc. Biorę do ręki nóż aby pociąć marchewkę ale po chwili brunet mi go wyrywa z ręki.
-Co ty robisz ?-pytam zdziwiona jego zachowaniem.
-Ja się tym zajmę , ty odpocznij.-mówi a ja uderzam ręką w blat przez co chłopak patrzy na mnie zdezorientowany.
-To że jestem w ciąży to nie oznacza że jestem niepełnosprawna !-krzyczę a chłopak wzdycha i mruczy pod nosem "hormony" na co wywracam oczami.
- Poprostu chcę Ci pomóc.-mówi loczek a ja zajmuje się obiadem.
-Nie potrzebuje niczyjej pomocy.-mówię cicho i nie patrząc w jego stronę a do moich oczu zaczynają spływać łzy.
-Ally?-wypowiada moje imię chłopak a ja wbijam nóż w drewnianą deskę i odwracam się do niego.
-Co ?!-wręcz krzyczę.-Nie jestem dzieckiem nie potrzebuje opieki ! Ale ty kurwa nie umiesz tego pojąć ! Ciesz się że wogóle rozmawiamy po tym co ....-krzyczę ale do moich oczu dochodzą nowe łzy.-....po tym co zobaczyłam.-kończę z trudem po czym wzdycham.
-Chciałem się tylko spytać gdzie jest sól.-mówi chłopak z uśmiechem na co cicho chichoczę i pokazuje mu solniczkę.
-Sorry ja poprostu...wiesz.-tłumacze się i odwracam się.
-Nic nie szkodzi.- mówi chłopak i obejmuje mnie rękoma w talli.Ja nie zwracam na to uwagi i kroję marchewkę. Nie chcę go odepchnąć , powinnam ale nie chcę . Stęskniłam się za jego ciałem ...i ciepłem.
***
-Harry , jest już poźno nie powinneś się zbierać?-pytam zaspana po mojej krótkiej drzemce i szturcham bruneta który śpi obok mnie w salonie.
-Nieee, ...zostaje tu.-jęczy chłopak i przekręca się na drugą stronę. Wpadam na fantastyczny pomysł i schodzę z łóżka po czym podchodzę do Harrego i chwytam za koc którym się owinął i mocno pociągam przez co chłopak ląduje na ziemi.
-Co jest kurwa !?-nagle krzyczy a ja wybucham śmiechem.-Lepiej uciekaj.-mówi swoim sensownym zachrypniętym głosem brunet a ja szybko biegnę do sypialni . Słyszę jak mnie goni i próbóje zamknąć drzwi ale blokuje je jego stopa.
-Możesz wziąść to nogę?-pytam uprzejmie trzymając drzwi.
-Nie , nie mogę.-mówi i otwiera drzwi po czym podchodzi do mnie na co się cofam a po kilku krokach wpadam na łóżko na co chłopak zaczyna się uśmiechać.
-Co tak się szczerzysz?-pytam z uśmiechem i wstaje z łóżka ale Harry mnie powstrzymuje gdyż upada na mnie.
-Kocham twój uśmiech.-mówi patrząc mi w oczy i składając na moich ustach jeden pocałunek.Uśmiecham się na te słowa po czym wzdycham.
- Chcesz zostać na noc ?-pytam chłopaka który leży obok mnie i obejmuje mnie ramieniem.
-Nie musiałaś pytać...i tak bym został.-mówi na co szturcham go w ramię na co chichoczę razem z nim. Patrząc w sufit gładzę się po brzuchu.
-Czemu mi nie mówiłeś że masz siostrę?-pytam go przykrywając się kocem.
-Skąd wiesz że mam ?-pyta i patrzy na mnie zaskoczony.
-Poznałam ją w szpitalu i trochę na nią nakrzyczałam więc możesz ją ode mnie przeprosić.
-Jak chcesz możesz zrobić to sama.-mówi a ja patrzę na niego pytająco.-Jadę do rodziny w ten weekend i jeśli chcesz możesz jechać ze mną.-mówi a ja zaczynam się zastanawiać. Może być trochę niezręcznie jechać tam jako jego "przyjaciółka" która będzie mieć z nim dziecko i dziewczyna która nakrzyczała na jego siostrę ale co mi tam. O ciąży poprostu nie wspomnimy a mi uda się przeprosić jego siostrę za mój wybuch.
-Bardzo chętnie.-mówię i całuje chłopaka w usta po czym siadam na nim okrakiem. Teraz gówno mnie obchodzi że powinnam być dalej na niego obrażona , stęskniłam się za jego ciałem. Wbijam się w jego usta i zaczynam ruszać biodrami pocierając się o jego kroczę.
-Co ty robisz?-pyta mnie z podniesioną brwią.
-Dobra...zapomnij.-mówię tylko i schodzę z niego po czym siadam no łóżku.-Chyba powinneś już iść.-dodaje i czuje że chłopak usiadł obok mnie i kładzie mi głowę na ramieniu.
-Ally ty nawet nie wiesz jak bardzo tego chcę...-mówi i kładzie mi dłoń na kolanie.-....poprostu nie chcę wszystkiego zepsuć.-mówi a ja tylko wzdycham.
-Ok...rozumiem .-mówię na co chłopak zamyka mnie w szczelnym uścisku.
-To co może numerek? -pyta Harry z uśmiechem podnosząc brew.
-Czy ty coś proponujesz?-pytam śmiejąc się na co chłopak siada na mnie okrakiem.
-Powiedzmy...-mówi i zaczyna zdejmować ze mnie ciuchy. To będzie długa noc.

Elloo !!
A więc trochę nudny ale muszą być jakieś rozdziały bez ogromnej dramy .
Jak myślicie co może stać się w rodzinnym domu Harrego ?
Powiedzą o ciąży Ally ?
Czy Ally oswoi się z myślą o byciu matką ??

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro