#69.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Aww...69 !! Miau !
Przykro aż że narazie nie da się umieścić żadnego ruchanka.

-Jonson...powiesz mi co się tam stało ? -naciska na mnie Niall i nerwowo chodzi wokoło mnie. Całą drogę do domu zadawał to jedno pytanie. A teraz okrąża fotel na którym siedzę tak że mało co nie dostanę oczo pląsu.
-Już mówiłam...Że Nic !-mówię już trochę zdenerwowana tym że aż tak na mnie naciska. Nie mam zamiaru mówić co ja robiłam w tym klubie ponieważ co on o mnie pomyśli ?!
-Wiesz że nie umiesz kłamać ?-pyta mnie blondyn po czym kuca obok mnie i patrzy się w moje oczy w których jakby szukał prawdy. Wytrzeszcza oczy w moją stronę i prowadzi ze mną bezsensowną wojnę na wzrok .
- Daj spokój...naprawdę nic się nie stało.-mówię wkońcu a ten wstaje i patrzy na mnie z góry.
-Jak nie chcesz gadać to nie mów.Ja idę spać.-mówi wyraźnie wściekły blondyn a ja spuszczam głowę. Nie chcę aby był na mnie zły ale poprostu nie chcę mu mówić wszystkiego dopóki sama sobie z tym nie uporam. Wiem że chcę mi pomóc ale....nawet nie wiem ale nie powinnam mówić. Tak myślę. Pieprzyć to.
-A więc....zanosiłam napoje takim gościom i jeden z nich jak odchodziłam klepnął mnie w tyłek no to go strzeliłam po mordzie.Poźniej Lucy powiedziała że to szef i że wyrzuci nas obie chyba że zatańczę na rurze.No i zatańczyłam a potem ten szef mi powiedział że mam zawsze tańczyć w klubie a jak nie to spotka mnie coś strasznego a potem się do mnie dobierał to uciekłam no i wpadłam na Harrego. Pokłóciłam się z nim no i zadzwoniłam po ciebie.-mówię szybko i niewyraźnie na jednym wdechu. Blondyn siedział minutę bez odzywania się zapewne układając w głowie to co powiedziałam.
- Po pierwsze nie idzesz więcej do żadnej pracy chyba że ja ci ją znajdę bo...no wiesz.-mówi a ja z uśmiechem potakuje. Tak nie mam szczęścia do znalezienia odpowiedniej pracy.-A po drugie nie bój się on tylko Cię straszył. A tak pozatym jak się nazywał ?-pyta mnie a ja próbóje przypomnieć nazwisko szefa które mówiła mi Lucy.
-Chyba...Clark...John Clark.-mówię a oczy chłopaka nagle się poszerzają. Niall wstaje z kanapy i włącza alarm domu przez co zaczynam panikować.
-Nie wychodzisz z domu dopóki Ci nie powiem.-pyta ja tylko potakuje. Nie lubię jak ktoś mi rozkazuje ale wiem że to dla mojego bezpieczeństwa.
-Kim on jest ?-pytam wkońcu po kilku minutach ciszy i ciągłym chodzeniu blondyna który zamykał wszystkie zamki na klucz.
-Nie ważne....istotne jest to że jest niebezpieczny.-mówi przez co jeszcze bardziej zaczynam się bać.
-Niall....myślę że powinnam się wyprowadzić.-mówię a chłopak patrzy na mnie zdzuwiony.
-Nie !! Znaczy...co czemu?-krzyczy a poźniej uspokaja udając jakiegoś luzaka.
-Masz przeze mnie za dużo problemów ...-mówię a blondyn siada obok mnie.
-Przynajmniej się nie nudzę.-mówi z uśmiechem.-Zostań , nie chcę znowu być sam...w tym wielkim domu. -mówi po czym mnie obejmuje i patrzy w moje oczy.
-To naprawdę miłe...-mówię i opieram głowę na jego ramieniu.-...ale nie będę tu mieszkać do póki nie zacznę zarabiać.-mówię i wstaje z kanapy.-Pójdę się spakować.-mówię i kieruję się w stronę schodów.
-Możesz dołączyć do gangu.-mówi nagle wzdychając chłopak a ja zatrzymuje się na schodach. Nie wierzę że to powiedział. Odwracam się powoli i widzę Nialla obok kanapy.
-Dziękuję !!!-krzyczę i biegnę w jego stronę i zawieszam mu się na szyji na co się uroczo śmieje.-Jesteś najlepszy.-dodaje gdy z niego schodzę. Oboje z bardzo poważnymi minami patrzymy sobie w oczy i w tym samym czasie wbijamy się w swoje usta i opadamy na kanapę.
Pocałunek jest bardzo długi i namiętny. Teraz zaczynam rozumieć że Harry to zamknięty rozdział i czas zacząć coś nowego z kimś innym. Kto wie? Może będzie to Niall może nie. O tym zadecyduje tylko ja.Gdy brakuje nam powietrza oboje się do siebie uśmiechamy.
-To ja pójdę spać.-mówi radosny i szczęśliwy Niall.
-Tak , ja też.-mówię i spuszczam głowę chowając uśmiech.

Witaaam kochani !!!
Pierwszą rzeczą jaką poruszę to , to cze legalne jest 8 godzin lekcyjnych !?? Wróciłam po 17 do domu...umieram.

Jak myślicie miłość rozkfitnie?

Czy Ally ma świadomość że Harry należy do gangu ?

Jak Harry zareaguje na wiadomość o przyjęciu jej ?

Czy All coś grozi ?

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro