#71.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nowa piosenka Seleny , Kocham !!!

***
Jest to dziwne uczucie gdy dowiadujesz się że twój najlepszy kumpel czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń. Kocham Nialla na swój sposób ale chyba narazie nie mogłabym zacząć związku. Przecież to wszystko było tak nie dawno. Jeszcze kilka tygodni temu byłam z Harrym a teraz jestem tu z Niallem i tylko na niego mogę liczyć. Bardzo mi pomaga. A Harry....? To będzie ...może kiedyś fantastycznym chłopakiem dla dziewczyny która pokocha go całym sercem...jak ja a on odwzajemni jej uczucie. Nie będzie już agresywny i brutalny będzie spokojny i opiekuńczy. Zakocha się i stworzy rodzinę z kimś innym. Mimo co mi zrobił , mimo co chciałam przez niego sobie zrobić i mimo jego licznych , licznych,......,licznych wad...chcę dla niego dobrze. Chcę aby ułożył sobie życie. Pewna część mnie zawsze będzie go kochać a inna nienawidzieć go za każdą krzywdę którą mi wyrządził.
Napewno minie jeszcze trochę czasu zanim się podniosę ale Niall bez naciskania mi pomoże. Możliwe że kiedyś coś z tego będzie ale...nic nie zmienia tego że Niall jest przyjacielem Harrego. Nie czułabym się dobrze będąc z blondynem przy brunecie ponieważ uznałby że robię to by go sprowokować. To naprawdę jest bardzo ale to bardzo skomplikowane.
Po krótkim prysznicu kieruję się do swojego pokoju w poszukiwaniu jakich kolwiek ubrań za zebranie w domu Malika. Dopiero pod prysznicem doszło do mnie że Harry pewnie też tam będzie ale...poprostu udam że go tam nie widzę a nasza relacja będzie czystobiznesowa o ile pracę w gangu można nazwać biznesem. Moje ciuchowe poszukiwania przerywa mi dzwonek telefonu. Na ekranie wyświetla się imię Lucy. Na pewno się coś stało może ten cały Clark chcę mnie znaleść? Albo...może odbiore i się dowiem.
-Hallo?-mówię lekko podenerwowana.
-Ally!!!Mam fantastyczną wiadomość !!-krzyczy z entuzjazmem kobieta.
-Jaką ?-pytam zaciekawiona.
-Rozmawiasz właśnie z nową właścicielką / szefową klubu.-mówi dumnie Lucy na co chichoczę.
-A co z ... Clarkiem?-pytam z trudem wypowiadając nazwisko tego człowieka.
-Ehh...nie żyje. Taki gość go załatwił.-mówi kobieta a ja wstrzymuje oddech.
-Jaki gość ?-pytam zaineresowana.
-Hmm...wysoki z tatuażami , chyba miał brązowe loki. Tak mu wpierdolił że ho ho. Żałuj że Cię nie było.-mówi radośnie kobieta. Widać jak bardzo kochała swojego szefa.-Najważniejsze że możesz wracać do pracy.-mówi kobieta a ja wzdycham.
-Nie wracam. Muszę kończyć. Cześć.-szybko kończę rozmowe i odrzucam telefon na łóżko po czym ubieram czarne rurki , biały t-shirt i roshe.
To musiał być Harry. Czemu to zrobił? Nie powiedziałam mu , zachowywałam się dziwnie i nie pokojąco ale nie powiedziałam. Wydaje mi się że go nie było podczas tego zajścia. W sumie to dobrze że się z nim policzył wyzwolił kilka dziewczyn i m.in ja mam spokój a Lucy awans. Mógł z nim pogadać a nie od razu zabijać. To Harry...go nie ogarniesz.
Gdy jestem już umalowana schodzę na dół i razem z Niallem jadę do domu Malika spotkać się z Louisem , Zaynem i Liamem pierwszy raz od mojego pobytu w szpitalu i powiadomić ich że nowa osoba dołącza do gangu. Zrozumiem jeśli mnie nie przyjmą. Postanowiłam że jeśli się nie uda tu...pojadę do NY do Luka i pójdę na studia na które nigdy nie miałam okazji się udać. Nie mam nawet matury ...nikt jakoś nigdy nie przejmował się moją edukacją. Może ja powinnam zacząć robić coś co dobrze wygląda na CV. ( nw czy tak pisze się "si-wi")

***
-No wychodz z tego samochodu !! -krzyczy na mnie już lekko poirytowany moim dziecinnym zachowaniem Niall.-Nie ma auta Harrego.-mówi mi patrząc na podjazd. Wstaje sama z fotela i zamykam drzwi auta.
-Trzeba było tak od razu.-mówię a blondyn się śmieje i prowadzi mnie w stronę domu Malika. Gdy podchodzimy do drzwi frontowych Niall staje na przeciwko nich a ja odsówam się na bok aby zrobić im niespodziankę. Po chwili chłopak puka do drzwi i karze być cicho.
-Siema stary !!-krzyczy mulat otwierając drzwi i przytula swojego przyjaciela.
-Cześć.-odpowiada mu blondyn po czym patrzy w moją stronę. Wkładam ręce do tylnych kieszeni spodni i podchodzę do nich.
-Cześć Zayn.-mówię trochę skręmpowana z lekkim uśmiechem . Ostatnio kiedy mnie widział nie byłam w najlepszym stanie.
-Hej , jak się czujesz ?-pyta mnie na ucho kiedy mnie delikatnie przytula.
-Dobrze...-wzdycham tylko a chłopak patrzy na mnie chwilę jakby myślał że kłamię.
-Chodźcie do środka. Perrie nie ma więc nie poplotkujecie.-mówi prowadząc nas do salonu.
-Oh jaka szkoda.-mówię udając zasmuconą jednocześnie ciesząc się że nie ma tej blond lambadziary.
-Chłopaki mamy gościa...a raczej gości.-mówi Zayn wchodząc do salonu gdzie na kanapie siedzi Louis i Liam.
-Ally ! -krzyczą równocześnie i podchodzą do mnie. Najpierw witam się z Liamem a później mocno przytulam się do Louisa z którym zawsze miałam dobre relacje.
-Wszystko dobrze?-pyta lekko zmartwiony. Czemu wszyscy o to pytają ?! Aż tak widać że cholernie tęsknię za Har....Nie. Nie mogę.
-Yhmm...-mruczę tylko i kieruję swój wzrok na podłogę. Brunet widać mi nie uwierzył ale gdy chciał coś powiedzieć usiadłam na wolnej kanapie po turecku i zaczełam się przysłuchwiać się rozmowie chłopaków próbując ignorować spojrzenie Louisa które przypuszczam wie wszystko.
-Chłopaki mam dla was newsa .-mówi blondyn do przyjaciół i patrzy na mnie.-Ally dołącza do gangu.-mówi a ja patrzę na zaszokowane miny chłopaków. Napewno się zgodzą , wiedzą że znam się na tym zawodzie. Jesteśmy przyjaciółmi , czemu mieliby się nie zgo....
-Nie ma mowy !-krzyczy nie mal Louis a ja patrzę na niego zdziowona.

Czeeeść !!
Jak tam weekend ? Cieszcie się nim bo już poniedziałek do szkoły :(.

Jak myślicie Harry się pojawi ? Co z nim ?

Czemu Louis odmówił ?

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro