#9.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Na początku zaskoczona nie oddałam pocałunku ale po chwili zaczełam równie zachłannie całować chłopaka. Nasze języki były jednością a my obydwoje oddaliśmy się przyjemności.Ten pocałunek był inny...całowałam dużo chłopaków ale żaden nie robił tego w taki sposób jak Harry.Ten pocałunek był inny, wyjątkowy ale niestety nie znaczył nic .Chłopak zaczął zjeżdżać w dół moich pleców gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.Oderwałam się od chłopaka a ten poszedł otworzyć drzwi.
Harry jest naprawdę cudownym chłopakiem mam nadzieję że kiedyś pozna dziewczynę która pokocha równie mocną jak tą sukę Daffy. Ja jestem dla niego nieodpowiednia ,ja nie umiem kochać.Nie mogłabym mu dać tyle miłości na ile zasługuje.Hazz ma dobre serce czasem zgrywa kogoś kim nie jest tylko dla tego że odczuwa ból i nie chcę go pokazać.Jest przystojny i bogaty ale powinien poznać dziewczynę która dostrzerze jak piękny jest w środku ,jak ciepłe ma wnętrze , jak dobrym jest człowiekiem. Chłopak parę razy się oparzył i zawiódł sie na ludziach ale nie powinien tracić wiary w nich gdyż zdarzają się pojedyncze osoby które nadają temu światu kolorów i dają nam chęć do życia.Ja nie jestem taką osobą , nie mogłabym dać szczęścia Harremu wręcz przeciwnie. Mogłabym zapewnić mu wiele zmartwień związanych z tym że jestem w gangu.I tak wiem że gdyby wiedział o gangu i o tyn kim jestem , co robie , że zabijm....nie chciałby mieć ze mną nic wspólnego.Chcę mu tego oszczędzić gdyż wiem że on jeszcze na uczucia mimo sytuacji z Daffy.Czemu? Nie mam cholernego pojęcia.Nie wiem czemu myśle o szczęściu kogoś innego.Czemu chcę dla Hazza jak najlepiej? Może jednak mam resztę uczuć które tylko przy loczku są widoczne i istotne.Znan go krótko a wydaje mi się jakbym znała go całe życie.Życie...muszę zmienić swoje życie aby móc się kiedyś nim podzielić z kimś innym.Postanowienie na dziś:
1.Koniec z szybkimi numerkami.-mam nadzieje że wytrzymam choć tydzień w tym postanowieniu.
Spoglądam na ekran swojego telefonu jest 23.Hazz od 15 minut już krzyczy na człowieka który go odwiedził ale nie mogę zrozumieć żadnego ich słowa.Nie mam zamiaru podsłuchiwać to jego sprawa. Czekam jeszcze moment po czym udaje się w stronę drzwi aby wkońcu wyjść z jego domu i dużo sobie przemyślec.
Kiedy już znajduje drugie wejście i łapie za klamkę z tyłu słyszę czyjś sztuczny kaszel-Harry.
-Przepraszam musiałem chwilę z nim pogadać bo...-zaczyna a ja lekko się uśmiecham.
-Nie musisz mi się tłumaczyć Harry, nie jestem twoją matką.-odpowiadam i otwietam drzwi i wychodzę na zewnątrz z brunetem .
-Ally ?...czy ty...może...jednak...ehh to trudne nigdy tego nie robiłem....A więc Ally czy chciałabyś iść ze mną jutro na randkę ?-pyta i patrzy na mnie lekko podenerwowany.Randka? Czyli to coś dla niego znaczyło...ten pocałunek ?
-Ja...przykro mi ale nie.-odpowiadam bez zastanowienia przez co wyraz twarzy chłopaka smutnieje.
-Czemu?-pyta mnie przejęty moją odmową choć zna odpowiedź na te pytanie.Cały wieczór o tym rozmawialiśmy.
-Przecież wiesz Hazz.-mówię krótko i siadam na murku pod jego domem.
-Ally daj nam szanse się poznać.Jestem pewien że czułaś choć w części to co ja podczas pocałunku jeśli nam się nie uda poprostu dam ci spokój.-mówi chłopak i łapie mnie za ręce.
-Ja...muszę już iść.Proszę spróbuj zrozumieć moją decyzje.-odpowiadam i całuje chłopaka w policzek na pożegnanie po czym wsiadam do zamówionej wcześniej taksówki.
To będzie zapełniona myślami noc .

W następnym rozdziale dowiemy się czegoś ciekawego !
Jak myślicie Ally da szanse Hazzowi aby ją uszczęśliwił?

Harry+Ally = HALLY !!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro