11.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

#2.-Maratonu ciąg dalszy!!

Komentować bo nexta nie dodam ( tak to... szantaż xD )

Od kilku godzin czekam, aż na blogu pojawi się  jakiś post na temat mojej przemowy na stołówce. Uważam, że był to fantastyczny pomysł, ponieważ teraz połowa szkoły pomaga mi odkryć kto kryje się za nazwą Rebel. Ciężko uwierzyć, że Ci ludzie za cholerne 1000$ dolców zrobią dla mnie wszystko. Moje kieszonkowe jest kilka razy większe od tej nagrody.

Podczas ostatniej, długiej przerwy siedzę razem z Louisem na ławce przed boiskiem szkolnym i rozmawiamy o zbliżającym się meczu.

- Styles!! - krzyczy do mnie z drugiego końca boiska Liam, który siedzi pod drzewem z jakąś... jak jej tam Sophie? Nieważne... Chłopak podnosi swój telefon do góry co jest znakiem, że Rebel musiała się odezwać.

Wyjmuję z tylnej kieszeni spodni swojego Iphona i wpisuje adres jej bloga. Zaciekawiony szybko klikam na najnowszy post i biorę głeboki oddech zanim zaczynam czytać.

Drogi Palancie... taka pieszczotliwa ksywka, fajna prawda?

Styles, dziś właśnie przekroczyłeś wszelkie granice swojej głupoty! Jak możesz oferować 1000$ za pozbawienie mojej anonimowości. Nie wierzę, że tyle ludzi postanawia Ci pomóc... Aaaa już wiem czemu, robią to dla pieniędzy!! Czas pogodzić się z tym, że nigdy nie dowiesz się kto tak bardzo Cię "uwielbia".
Czas przestać traktować innych ludzi jak służących, gardzić nimi, upokarzać ich!
Ps. Tak właśnie sobie teraz Cię obserwuje i coś ci powiem... podciągnij spodnie, bo ci rów widać.

Aaaa..!! Zapomniałabym, muszę ci powiedzieć, że podczas "stosunku" czy czego kolwiek co robiłeś w składziku, jęczałeś głośniej niż jaka kolwiek dziewczyna.

Nie pozdrawiam xxx
Zawsze anonimowa... Rebel

Po przeczytaniu jej nowego posta rzucam telefon na ziemię i kieruję się do szkoły. Wbiegam do szkolnego radiowęzła i biorę do ręki mikrofon, który szybko uruchamiam.

- Rebel... znajdę Cię suko. - mówię oschle po czym rzucam mikrofon na biurko i wychodzę z pomieszczenia trzaskając drzwiami.

Rebel! Kim ty do cholery jesteś?!

Skarlett

Siedząc pod jednym z drzew oddalonych  od reszty wyjmuję mój telefon i poprawiam najnowszego posta, którego pisałam na poprzednich przerwach.

Swoim wzrokiem dostrzegam przed sobą Stylesa i dodaje mały dopisek na temat jego luźnych spodni.
Ciągle nie wierzę, że oferuje 1000 dolców osobie, która mnie ujawni. Ciekawe jak to zrobi? Jak się dowie, skoro jestem niewidzialna? Życzę powodzenia moim poszukiwaczom!

Gdy tylko opublikowałam posta kilka minut później zobaczyłam wściekłego Harrego (ps. takiego lubię najbardziej), który rzucił swoim telefonem o murawę boiska i biegnie w kierunku szkoły. Po kilku chwilach słyszę na boisku przez głośnik jego głęboki głos.

- Rebel... znajdę Cię suko. - mało nie wybucham śmiechem na słowa bruneta. On jest żałosny! A po drugie wypraszam sobie takie teksty. Nie jestem suką, jestem sobą... a przynajmniej staram się taka być, tylko że anonimowo.

Achh właśnie! Muszę wam przedstawić mój najnowszy projekt, który narodził się w mojej głowie na lekcji matmy, z której powiem nie skromnie jestem laureatką. Mam jakoś łeb do tych cyferek. Ale nie będę się chwaliła moimi 5 z matmy... powiem co wymyśliłam! Myślę, że może być to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie. Dowiem się jak to być popularną i jak wygląda życie takiej elity jak Stylesa od kuchni. Może uda mi się uzyskać jakieś cenne informacje.

Plan jest taki... odmaluje, ubiorę l, wypindrze... poprostu zmienię swój wygląd, abym była nie do poznania i spróbuję wkręcić się do ekipy Stylesa, lub przynajmniej z nim porozmawiać. Myślałam nad tym, aby udawać dziewczynę z wymiany bądź nową uczennicę. Szczegóły dopracuje poźniej, a cały plan jeszcze udoskonale. Zależy mi na chwili obecnej, aby przejrzeć w całości tajny zeszyt Stylesa. Jestem ciekawa co jeszcze tam się kryje.

Po skończonym dniu w szkole, jako ostatnia wychodzę z klasy i zmierzam w stronę wyjścia i opuszczam teren szkoły swoim samochodem. Tata kupił mi porshe. Mówiłam mu, że nie potrzebny mi wóz, ale nalegał. Jestem chyba dobrą córką. Uwielbiam zaskoczone spojrzenia popularsów kiedy wychodzę ze swojego auta i słyszę, że "ukradłam ten wózek". To jest takie zabawne.

Po kilku minutach parkuję pod swoją posiadłością. Wchodzę do domu i rozglądam się dookoła. Pusto, żadnej żywej duszy. W kuchni zauważam kartkę na lodówce.

Kochana Sky...

Razem z tatą jesteśmy na kolacji biznesowej. Będziemy koło 22. Jedzenie masz w lodówce. Nie szalej na chacie... joł.


Kocham
Mama xx

Czy moja mama znowu ma kryzys wieku średniego i będzie zachowywać się jak nastolatka? Słowo "Joł" nie pasuje za bardzo do czterdziestolatki. Cieszę się, że mam troskliwych i kochających rodziców. To, że są trochę pieprznięci nie odbiera im tego co w nich uwielbiam, wręcz dodaje.

Kieruję się schodami na górę do swojego pokoju, aby poczytać trochę opini i komentarzy na temat mojego ostatniego postu.

Heeej !!!
Będzie jeszcze kilka rozdziałów !
Cieszycie się z maratonu ?

Jakie komentarze znajdzie Sky ?
Kiedy Rebel się ujawni ?

Pozdrawiam xxx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro