15.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Piosenka ^^ kocham <3

Gdy wszyscy wyszli z klas i zebrali się na dworze mój spokój został przerwany. Rozkoszowałam się słońcem i bawiłam się telefonem, dopóki nie wpadłam na genialny pomysł.

Wyjęłam swój telefon, chwilę poszukałam, aż udało mi się znaleźć numer do pana świetnego Stylesa. Zapisałam go w kontaktach jako Barbie i napisałam pierwszą wiadomość. Jego dręczenie będzie chyba moją pasją.

Ja : Witaj Harry.

Nie wiem czy przez sms usłyszy ten pedofilski ton, z którym to trzeba wypowiedzieć... pewnie nie.

Barbie : Kim jesteś?

A gdzie cześć, hej? Jak się czujesz? Co u żony? Yhh... niewychowany ten człowiek!

Ja : Twoim największym koszmatem...

Barbie : Gemma ?

Kim jest Gemma? Jest większym koszmarem od Rebel... ode mnie. Przykro mi...

Ja : Nie Gemma, tylko Rebel.

Piszę i wysyłam i zauważam Harrego, który siada na ławcę niedaleko mnie i skupia wzrok na telefonie. Po chwili brunet zaczyna się rozglądać po boisku, a mój telefon zaczyna dzwonić.

Nadchodzące połączenie od Barbie.

Kurwa, nie przewidziałam tego! Szybko się rozłączam. Na szczęście miałam włączone wibracje. To był zły pomysł, bardzo zły. Muszę zmienić kartę... ale to potem. Teraz się z nim podroczę.

Muszę kupić 3 karty. Jedną dla Rebel, drugą dla Kendall i trzecią dla Sky. Ułatwi to bardzo dużo, ale mimo wszystko będzie trudno grać 3 osoby. Na szczęście Rebel jestem tylko na blogu, a Skarlett poprostu nikt nie zna.

Ja: Czemu wyceniłeś mnie na marne 1000 dolców? Czuję się jak przedmiot.

Barbie: I tak nie jesteś warta więcej niż 1 dolar.

Ja: ... zabolało.

Barbie: To dobrze :)

Ja: Jak miło...

Barbie: Nie pisz do mnie!

Ja: A ty nie pierdol wszystkiego co się rusza! Ups... to nie realne!!

Po ostatniej wiadomości już mi nie odpisał, ponieważ rzucił swoim telefonem o trawnik co obserwowałam z szerokim uśmiechem. Piękny widok.

W pewnym momencie z głośnika na boisku słychać sygnał, który oznacza jakoś ważny komunikat.

- Drodzy uczniowie.
Tutaj dyrektor William, w imieniu swoim i całej rady pedagogicznej zapraszamy was na szkolny bal.

I w tym momencie po placu rozległ się głośny pisk dziewczyn. Jak można się jarać takim czymś?! Te całe przygotowania trwające miesiąc i bal trwający kilka godzin. Głupie wybieranie sukienki, którą i tak ubierzemy tylko raz. Nigdy nie byłam na żadnym szkolnym balu i nie zamierzam w sumie i tak pewnie podpierałabym ścianę.

- ...Od dzisiaj możecie nominowywać swoje koleżanki i kolegów na króla i królową balu, który odbędzie się za miesiąc. Miłego dnia.

Gdy dyrektor zakończył komunikat na boisku, każdy zaczął rozmawiać o zbliżającej się imprezie. Chłopaki zaczynali szukać już idealnej kandydatki na partnerkę, a dziewczyny zaczęły pierdolić o ciuchach i fryzurze.

Te wybory na króla i królową są na serio bez sensu! Po pierwsze jest to jebany, ustawiony konkurs popularności. Po drugie zawsze wygrywa Ruchacz Styles i jego partnerka, którą po balu ma zamiar przelecieć.

Zauważyłam, że kilka dziewczyn patrzy na mnie jakoś dziwnie. Może z zazdrością? Przecież teraz jakby to ująć "dobra ze mnie dupa". Może wyglądając tak byłabym... popularna, miała przyjaciół, ale czy tego chcę? Chcę mieć fałszywych przyjaciół, puszczać się, aby udowodnić że jestem fajna? NIE.

Gdy rozlega się dzwonek podnoszę się z trawy i idę w stronę szafki, aby zamienić książkę do literatury na... strój na wf. Omg!! Tylko nie wf.
Zamykam szybko swoją szafkę robiąc hałas i podskakuję, gdy obok mojej szafki stoi Harry.

- Stęskniłeś się? - pytam i idę w stronę szatni, a brunet podąrza za mną.

- Yhmm... zastanawiam się czy nie chciałabyś pójść dzisiaj na imprezę do mojego kumpla? - pyta mnie chłopak, a ja zatrzymuje się przed drzwiami szatni. Właśnie mam niepowtarzalną szansę, aby wkroczyć w świat popularsów! I trochę w nim pomieszać.

- Yy... Czemu nie? Może być fajnie. -mówię, a loczek uśmiecha się do mnie szeroko i mnie przytula. Co to było?

- Fantastycznie, przyjadę do Ciebie o 18. Tylko jakbyś mogła mi podać adres. - mówi, a ja zapisuje mu adres na ręku.

- Muszę już iść, do zobaczenia. - mówię uroczo i odchodzę kręcąc seksownie biodrami.

"Witam was moje panie , na wasz widok serce staje , kocham was !" Powiem szczerze niewierzyłam że będzie tyle gwiazdek i maraton będzie.

Dziś chyba będzie jeszcze jeden rozdział bo zaraz muszę odrobić lekcje , i dodatkowo goście przyjechali....i nie ma spokoju.

Skarlett idzie na imprezę !! I to z Harrym! To się tam będzie działo ?

Pozdrawiam xxx








Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro