36.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

No wiecie wy co ?! Muszę być chora żeby było tyle komentarzy?! Zapamiętam to sobie...

Jest już 2#9. W Secret Mission !
Oraz prolog i 3 rozdziały Camp Life !!

Zapraszam !!

***

Gdy wkońcu dzwoni ten cholerny dzwonek zbieram swoje książki z ławki i chcę jak najszybciej opuścić klasę. Na cholerę się wygadałam?! Ja i ten mój cholernie długi jęzor. Jeszcze chwila i pewnie powiedziałabym mu , że jestem Rebel !

-Kendall!-krzyczy Harry który stoi gdzieś za mną na korytarzu. Przyśpieszam trochę kroku aby jak najszybciej znaleść się obok swojej szafki . Niestety chłopak mnie dogania i zastawia mi drogę. Wygląda trochę na wściekłego.

-Masz z nią więcej nie rozmawiać rozumiesz!!-syczy do mnie a ja wybucham ironicznym śmiechem. Yhmm...bo pozwolę aby on mi mówił co mi wolno a co nie.

-Nie!! Właśnie nie rozumiem!! Ona przez ciebie jeździ na wózku...mimo to dalej chcę być twoją pieprzoną przyjaciółką a ty ?!! Masz ją głęboko w dupie i jeszcze obwiniasz Luke , że jest na ciebie zły!?-krzyczę do niego czym zwracam uwagę dość sporej części widowni.

-Nie udawaj...na pewno ci mówiła , że jestem niebezpieczny i masz trzymać się ode mnie z daleka!!-krzyczy równie głośno jak ja. Teraz to wszyscy się na nas patrzą.

-Harry! Kurwa!! Nie słyszałeś co powiedziałam?! Ona. Nie. Jest. Na. Ciebie.Zła.-czemu ja krzyczę !! Chwila?!!...Czemu ja krzyczę w myślach??!

-Jak nie może być zła?! Zniszczyłem jej życie!!-krzyczy załamany w jego oczach dostrzegam chyba poraz pierwszy wyrzuty sumienia? Żal? Smutek? Wszystko na raz...

-Mimo to...uważa Cię za przyjaciela. Jak mogłeś ją po tym zostawić? Może tobie tak było łatwiej.... ale jej napewno nie.-mówię już nieco ciszej kiedy przez tą sytacje zbierają mi się łzy.

-Ja nie umiem jej nawet spojrzeć w oczy...-mówi cicho po czym oboje w tym samym momencie rozglądamy się i widzimi jak połowa szkoły przygląda nam się w ciszy . Nikt nie ma pojęcia o co chodzi. Sekundę później dzwoni dzwonek. Patrzę jeszcze chwilę na Harrego po czym spuszczam zawiedziona wzrok i poprostu wychodzę na zewnątrz.

Siadam pod moim ulubionym drzewem na boisku szkolnym i wplatam ręce we włosy i spuszczam głowę. Pierwszy raz mam aż tak mocne myśli mówiące abym skończyła to. Ciągnąc to dalej mogę zranić kogoś więcej niż Harrego . Ja i tak go nie zmienie ! On jest taki nie ustępliwy. Wyjmuje swojego iPhona i wchodzę na swojego bloga.

@harry_styles...wkurwiasz mnie. Nie umiesz odpuścić prawda ? Czasem jest tak , że to nie my mamy racje i może czasem warto spróbować uwierzyć komuś kto kurwa próbuje Ci tylko pomóc.

Czy ja naprawdę chcę mu pomóc ?-myślę kiedy publikuje post.

Sama już nie wiem co mam zrobić.
Cokowiek zrobię będzie źle...
Nie mogę wiecznie udawać , że Kendall to moje rzeczywiste ja. To przecież kłamstwo.

Jeżeli przyznam się do kłamstwa...to niewiele zyskam. Harry mnie zabije i tyle będę z tego miała.

Jeżeli pozostanę Kendall to ja nie będę się czuła z tym dobrze. Chciałabym aby w końcu wszystko było tak jak zawsze chciałam.

Mam świadomość , że to dużo chcę ale chyba można marzyć.

Chyba jestem zbyt naiwna. Jak ja mogę uważać że cokolwiek zmienie ?

-Skarlett....-mówi jakiś głos.

Kto kurwa zna moje prawdziwe imię??!!

Wittam !!

Zjebałam ten wiem !!! I jeszcze taki krótki ale jestem wykończona !!

Choć czuje się 1000 razy lepiej...muszę leżeć w tym durnym szpitalu. Nudzi mi się ! Weekend poszedł w chuj.

Pozdrawiam xxx


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro