37

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mam do was mała proźbę. Jest taka osoba i takie ff dzięki której mam wenę tylko , że ta wredna kobieta dodaje rozdział raz na miesiąc !! Przeczytajcie albo przynajmniej skomentujcie jej ostatni rozdział. Zawalcie ją komentarzami a zrobię w ten weekend maraton...taki mini!

Ff pt. Bad | H.S autorstwa wspaniałej....@klaudia39a

Jak ktoś spełni moją prośbę niech napiszę w komentarzu. A teraz spokojnie możecie czytać.

-Skarlett...-mówi pewny głos.

Kto kurwa zna moje prawdziwe imię?

Odwracam się w stronę osoby za mną i dostrzegam nieznajomą mi dziewczynę. Choć w sumie chyba widziałam ją na korytarzu. Jest niska , ma długie, brązowe włosy ktore związane są w kucyk , duże okulary ,bardzo podobne do moich , które nosiłam zanim zaczęłam być tym czymś. Jej ubrania również odzwierciedlają mnie , duże swetry , luźne spodnie. Ta dziewczyna to Skarlett , ta dziewczyna jest taka podobna do mnie. Nie jest podobna z twarzy i wogóle ale jej styl to mój styl. Choć czy można to nazwać stylem?

-To chyba pomyłka.-mówię podnosząc się z zielonej trawy i obserwuje dziewczynę. Zauważam , że się lekko uśmiecha i patrzy na mój telefon.

-Nowy post?-pyta a ja wytrzeszam oczy . To niemożliwe?! A może jednak...Czy ona coś wie ?

-Przepraszam ale nie wiem o czym mówisz.-mówię szybko i biorę swój plecak spod drzewa. Mam wrażenie , że ta dziewczyna coś wie.

-Skarlett...nie jestem tak głupia jak Harry i reszta tych popularsów. Wiem , że to ty.-mówi z szerokim uśmiechem , ona jest...Chwila?! Czy ona powiedziała , że zna prawdę?! Nie wierzę....Chyba nie będę już zaprzeczać , nic tym nie osiągnę.

-Co wiesz? Jak? Skąd?-pytam ciekawa . Czy byłam nie ostrożna? Czy wie o tym ktoś jeszcze?

-Dobra zaraz ci powiem tylko jak mam się do ciebie zwracać ? Skarlett ? Kendall ? Czy może Rebel ?-pyta cwaniacko a ja muszę się złapać gałęzi drzewa. Taakk...ona dużo wie.

-Chyba wiesz dość dużo...-mówię cicho załamując ręce. Ja pierdole , wszystko się teraz skomplikuje....jeszcze bardziej.

-Nie martw się. Nikomu nie powiem.-zapewnia mnie.

-Czemu miałabym Ci wierzyć?-pytam a ona lustruje mnie a później siebie.

-Też byłaś taka jak ja...nadal taka jesteś. Chyba ufasz samej sobie prawda ? -pyta mnie a ja zaczynam się głęboko zastanawiać.

-Nie jestem przekonana.-mówię zgodnie z prawdą.

-Ehh to może tak...popatrz na mnie. Pomyśl kto niby by mi uwierzył?-pyta mnie cicho wzdychając. Tak , osoby takie jak ona , takie jak ja w moim realnym w wcieleniu są albo niewidzialne , albo gnębione . Ich zdania , słowa nigdy nie są traktowane poważnie. Są uważane za bez wartościowe.

-Taak chyba masz rację coś o tym wiem. Jak się domyśliłaś ? -pytam zaciekawiona.

-Hmm...miałam pewne podejrzenia. Zastanawiające było to , że Kendall miała na swoim IPhonie wyłożone cekinami imię Skarlett i zawsze kiedy trzymała w ręku telefon pojawiał się post na blogu. Dziwne prawda?-pyta mnie a ja wywracam oczami. Omg...muszę zmień etiu ma telefon.

-Kendall to nie ja...Nie masz pojęcia czemu ją udaje....-mówię zawiedziona wiedząc , że ona mnie nie rozumie.

-Ależ oczywiście , że wiem....chcesz go zniszczyć.-mówi pewnie a ja patrzę na nią zaskoczona. Mam wrażenie , że ona wie więcej ode mnie !

-Skąd ty o tym wszystkim wiesz?-pytam zaniepokojona.

-Mówiłam...nie jestem głupia.-mówi a ja wzdycham. No głupia nie jest na pewno , jeżeli jako jedynej udało jej się odkryć prawdę.

-Czemu zwróciłaś na mnie uwagę? Nawet gdy byłam zwykłą , szarą sobą.-pytam a ona poprawia swoje duże szkła.

-Widziałam jak Ci dokuczano , byłaś w tej samej sytacji co ja. Często widziałam jak Ci "popularni" wywoływali u ciebie łzy. Z dnia na dzień , przestałaś płakać. Nauczyłaś się ich ignorować , wtedy zauważyłam , że zaczęłaś pisać. Twój blog pokazuje nam wszystkim , że nie możemy dać sobą pomiatać. Pokazuje , że mamy takie same prawa.-mówi jakby w transie. Woow...czyli to trafia do niektórych ludzi.

-Czytasz mojego bloga?-pytam z lekkim uśmiechem.

-Taak , jestem wierną fanką. Mam nadzieje , że uda Ci się dokonać czegoś wielkiego. I zmienisz całkowicie nasze życie.Zawsze możesz na mnie liczyć. Chcę tego co ty.-mówi a ja tylko ją mocno przytulam.

-Dzięk-uje...-mówię lekko wzruszona.-Chyba wiem jak możesz mi pomóc.-mówię a ona patrzy na mnie zaciekawiona.

-Jak?-pyta odrazu.

-Zacznijmy od tego , że dziś. Siedzimy razem na lunchu.-mówię kiedy w mojej głowie pojawia się kolejny "genialny" plan.

-Już mi się podoba. -mówi z uśmiechem...właśnie nawet nie wiem jak ona ma na imię .

-Nie spytałam jeszcze....jak masz na imię ?

-Jessica.

Heejjka !!

Omg....te ostatnie słowa z ostatniego rozdziału były tak spontaniczne i nie wiedziałam wogóle kto mógłby znać imię głównej bohaterki. Mam nadzieję , że jakoś wybrnełam z tej sytacji.

Co myślicie o nowej postaci w tym ff ?

Jess pomoże czy namiesza ?

Jest już prawie 40 rozdziałów...a narazie według mnie to jest tylko takie pierdolenie. Fanfiction miało skończyć się na 50 ale raczej tak się nie uda. Przepraszam ale będziecie zmuszeni czytać te "gunwo" dłużej.

Przepraszam za wszelkie błędy.
Te ortograficzne i interpunkcyjne.

Pozdrawiam xxx


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro