42.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Uwaga !!

24.12- Dziś wigilia !
Jestem Mikołajką.
Mam dla was prezent.
Mały Maraton świąteczny !!

***

Pod domem Stylesa pojawiłam się później niż planowałam. Mała ilość paliwa zmusiła mnie do odwiedzenia stacji benzynowej. Gdy w końcu udało mi się pojawić pod domem Stylesa , odrazu do moich uszu dobiegła głośna muzyka , która wywoływała według mnie trzęsienie Ziemi.

Na podjeździe , jak zarówno na całym chodniku znajdowała się masa samochodów...A o północy miejmy nadzieję będzie ich jeszcze więcej czyli WIĘCEJ NIEPROSZONYCH GOŚCI DLA HARREGO ! Cieszę się , że mam grupę osób , które osobiście mnie nie znają , nie wiedzą , kim jestem...a mimo to chcą mi pomóc. Chcą tak jak , aby to wszystko się skończyło. Jest wiele takich osób...ale jest też grupa osób , która jest przeciwna moim poglądom. Głównie są to osoby popularne , które nie chcą utracić swojej pozycji i władzy oraz Ci , którzy boją się cokolwiek zmienić , ponieważ wszyscy wiemy , że popularni mogą Cię zniszczyć...psychicznie.

Odrazu pokierowałam się do drzwi wejściowych domu Harrego. Na trawniku również było kilka osób...zarówno trzeźwych jak i nie. Gdy szłam do mojego celu kilka osób mnie zatrzymało i wymieniło ze mną kilka zdań , przytuliło , przywitało , zaproponowało różne używki...JA TYCH LUDZI NIE ZNAM...a oni zachowują się , jakbym była jedną z nich. Gdy ubiorę się tak samo jak oni , automatycznie myślą , że jestem jedną z nich. A nie jestem...nigdy nie byłam i nigdy nie będę taka jak oni. Jest pomiędzy mną a popularnymi jedna istotna różnica...oczywiście wygląd i charakter to też ale głównie chodzi o to , że ja mam serce w przeciwieństwie do...niektórych. Czy jako Kendall czy jako ja , Skarlett mam serce. Czemu teraz zebrało mi się na refleksje ? Przecież impreza czeka .

Weszłam przez drzwi , które w sumie były otwarte , ponieważ co chwilę ktoś wchodził , ktoś wychodził i tak dalej. Na korytarzu już panował spory tłok. W powietrzu unosił się zapach tytoniu jak i alkoholu , dudniła muzyka a z łazienki slychać było  jęki...ochyda.

W kuchni wszyscy byli zajęci piciem alkoholu , znajdował się tam również przyjaciel Harrego...Zayn , który rozmawiał z jakimś gościem którego nie kojarzę. Nie okłamujmy się...ja tu większości nie kojarzę.

-Cześć.-mówię podchodząc do chłopaków na co obaj uśmiechają się w moją stronę. Wszystko było by okej gdyby wzrok kolegi Malika nie schodził nieco niżej od mojej twarzy. Nie tam mam oczy !

-Hej.-odpowiada mi mulat kiedy ten jebany skurwiel u jego boku lustruje mnie wzrokiem od góry do dołu. Irytujący typ.

-Widziałeś może Harrego ?-pytam go rozglądając się po pomieszczeniu.

- Jest w salonie z Niallem.-odpowiada a ja mu szybko dziękuję i wyruszam na poszukiwania Harrego zostawiając chłopców.

W salonie jest największy tłum , większość tańczy, a przynajmniej próbuje, ponieważ jest tu sporo miejsca na różne "wygibasy".

Po chwili na kanapie dostrzegam Harrego. Tak jak mówił Malik , jest tutaj z Niallem. Wyglądają uroczo śmiejąc się z jakiegoś chłopaka który wypił za dużo i teraz odpierdala manianę na środku parkietu.

Biorę głęboki oddech i wyzbywam się wszelkich barier aby w ogóle tam iść. Podchodzę do chłopaków i rzucam się czyt. wpycham się na miejsce pomiędzy nich.

-Hej chłopcy .-mówię nieco głośniej aby usłyszeli , ponieważ muzyka tutaj była najgłośniejsza gdyż  kilka metrów od kanapy znajdują się głośniki.

-Cześć.-odpowiada mi Niall i całuje mnie w policzek za co Harry zgania go wzrokiem.-To ja może pójdę poszukać Louisa. Bawcie się dobrze.-mówi puszczając w moją stronę oczko po czym odchodzi. Okej...?

-Myślałem , że już nie przyjdziesz.-mówi do mnie brunet kiedy Niall znika gdzieś w tłumie.

-Przecież obiecałam. Teraz mi powiesz czemu ingerujesz w moje życie ?-pytam go zmieniając uśmiech w poważną minę nawiązując do tego jak on śmiał mówić Lea , że ma się ode mnie odsunać.

-Nie chcę aby mieszała Ci w głowie.-mówi mi zaciskając zęby a ja prycham i odwracam wzrok w inną stronę.-Chodź.-mówi wstając z łóżka.

-Gdzie i po co ?-pytam wywracając oczami.

-Do mojego pokoju , musimy szczerze pogadać.-odpowiada i wyciąga rękę w moją stronę.

***
Heejka !

Przez całe święta od 24.12-26.12 pojawią się conajmniej 3 rozdziały. Uwierzcie to dużo...jak na mnie , ponieważ ostatnio jest chyba 1 na tydzień.

Jak myślicie ?
Sky pójdzie pogadać z Harrym ?

Jeśli tak...o czym ?

Jeśli nie...czemu ?

* Czy Rebelianci nie zawiodą Skarlett ?

Pozdrawiam xx









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro