Tytuł: „Jutro (Nie) Istnieje”
Autor: Ciocia_Sachi
Recenzję wykonała: murder_cookies
Ocenianie rozdziały: prolog + 22 rozdziały
Gatunek: Komedia, romans, dla nastolatków, dramat

Książka niezakończona.

Opis podany przez autora:
Lucia Dawson to przeciętna nastolatka otoczona miłością zwariowanej i lekko nieobliczalnej ciotki, dzięki której odcięła się od bolesnej przeszłości. Odważnie wkracza w kolejne etapy swojego życia ambitnie planując przyszłość. Uwielbia jeść, nie znosi zimna i ma słabość do starszego brata swojej przyjaciółki. 

Wszystko w jej życiu było idealnie poukładane do chwili, aż pojawił się on - Kyle Schneider - sprawca tego całego zamieszania. Chłopak zazwyczaj bywał złośliwy, chętnie wygłaszał szczere komentarze, zupełnie nie przejmując się uczuciami innych i wydawał się być najlepszym przyjacielem samotności. 

W dodatku pewnego dnia ośmielił się nazwać Lu głupią blondynką, a to było czynem wybitnie trudnym do wybaczenia. 

I choć oboje uparcie starali się unikać swojego towarzystwa, nie widząc najmniejszego sensu w pielęgnowaniu tej znajomości, Lucia przypomniała sobie o tym, że przeznaczenie rządzi się własnymi prawami, spokój nie trwa wiecznie, a szczęście bywa ulotne. 

NA DOBRY POCZĄTEK
Tak jak to bywa z moimi recenzjami, zacznę od okładki. Ze strony estetycznej nie mogę się do niczego przyczepić. Także wyróżnia się, a przede wszystkim rzuca w oczy. Jedyne co bym zmieniła to nazwę autora, chyba, że źle odczytałam to należałoby zmienić czcionkę, aby było to czytelne. Skoro konto autora ma daną nazwę to raczej posługujemy się nią także na okładkach. 

W powieści pojawia się narrator pierwszoosobowy od strony głównej bohaterki – Lucia Dawson. Bardzo spodobał mi się prolog i mogłabym nawet rzec, że jest to jeden z lepszych, które dotychczas przeczytałam na tej platformie. Ładnie wprowadza czytelnika w historię, a przede wszystkim wzbudza zainteresowanie. 

Jeśli chodzi o fabułę to także nie mam żadnych zastrzeżeń na ten moment. Ciekawie poprowadzona i dobrze się czytało. Akcja rozwija się w dobrym tempie przez co czytelnik nie jest w stanie się znudzić, ale także zostaje napięcie i z niecierpliwością czeka się na kolejny rozdział. Od razu przy tym punkcie przejdę do bohaterów i ich stron psychologicznych. Zazwyczaj wybieram sobie jednego bohatera, który po prostu jest moim ulubieńcem. Tym razem tą rolę przyznaje Sylvi, którą już od pierwszego rozdziału po prostu polubiłam. Postacie zostały dobrze opisane oraz nie są wszystkie takie same, co niestety nie raz zdarzało mi się czytać. Każdy wyróżnia się czymś i to najbardziej mi się podobało. 

Z  błędów wyłapałam jedynie zmiany czasu… Mam na myśli między innymi to, że mieszasz czas teraźniejszy z przeszłym co w niektórych przypadkach jest dopuszczalne. Nie jest to błąd, który całkowicie zmienia postrzeżenie na książkę. Jednak warto zwrócić na to uwagę i poprawić.  

Podsumowując, książka podobała mi się i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały. Styl pisania przypadł mi do gustu. Bohaterowie na pewno zapadną mi w pamięci. Co także jest dużym plusem to długość rozdziałów. Nie wiele osób zwraca na to uwagę, a dużo nawet woli po prostu krótsze. Ja jednak wolę długie z trochę większą ilością opisów, aby wczuć się w sytuacje głównej bohaterki. Z czystym sercem mogę polecić tą powieść! 

Przepraszam także autorkę za to, że musiała tak długo czekać na recenzję <3