Dzień Czwarty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

04.09.2020
CZWARTEK

Zerwałam się z samego rana. Cały czas chodziły za mną słowa z karteczki i z tajemniczej książki że zdjęciami. Załażyłam na siebie czerwone spodnie z materiału imitującego skórę, czarno biały sweter ze skórzanym napisem "Trill" i czerwoną kórtkę z takiego samego materiału, jak spodnie

I wybiegłam z pokoju. Wpadłam do biblioteki.
– Adelaida, co się tak spieszysz? Pali się? – LaToya patrzyła na mnie swoimi ciemnymi oczami
– Ja...ja muszę z to...z Panią pozozmawiać
– Wiesz co mnie łączy z moim młodszym bratem?
– Co takiego?
– Nie lubię jak się do mnie mówi pani. Mów mi po imieniu
– Zgoda. LaToya musisz mi coś powiedzieć – powiedziałam wyciągając z kieszeni karteczkę od rzekomego ojca
– Słucham
– Znasz to pismo? – podałam jej karteczkę. Jej oczy otworzyły się tak szeroko, że miałam wrażenie, że zaraz wpadną jej z oczodołów
– To jest pismo Michaela... – szepnęła ledwie słyszalne, ale ja i tak to słyszałam
– Więc?
– Nie wiem – odparła. Wiedziałam, że kłamie. Wyszłam z biblioteki i poszłam na zajęcia z aktorstwa. Miałam szczęście, bo prowadziła je moja mama. Po lekcji mnie zatrzymała
– Mamo?
– Adelaida, muszę Ci coś powiedzieć...
– Mamo, kto jest moim ojcem?
– Kiedy ja cię tylko wychowałam. Ja niejestem twoją prawdziwą matką...
– Więc kto?
– Niewiem...
– Kto jest moim ojcem?
Moja matka w odpowiedzi wyszła z pokoju. Kiedy po lekcjach...

16.00

...wróciłam do pokoju, opowiedziałam wszystko dziewczynom, co się działo. Nagle dostałam wiadomość od obcego numeru

"Pytałaś kim jest ojciec twój,
A dowiesz się nim nadejdzie czas mój,
Poprowadzę przez domysły cię,
Aż w końcu poznasz mnie.
Zacznij więc od księgi starej,
Tam jest zdjęcie matki prawdziwej twej.
Odnajdź mnie jednak nim skończy się rok.
Myślisz, że jestem daleko, a ja jestem o krok"

Ten cały cyrk zdawał się narastać...

"Bądźmy więc kwita. Ty mnie doprować do rozwiązania zagadki, a ja zrobię co zechcesz"

"Cieszy to niezmiernie mnie,
Więc udaj się do biblioteki, by odkryć co trapi cię
Jestem o krok,
Kończy się rok,
Znajdź mnie więc w mig,
A stanie się tik:
Poznasz mnie osobiście
Lub zostajesz na liście"

"Bilblioteka. Jasne. Co mam powiedzieć LaToyi?"

"Nic nie mów jej...
Zapisz kartkę historii swej.
Ja powiem jej wszystko,
Byś nie upadła nisko"

"Przestań pisać rymami,
Bo nienadąża to za trędami"

Weszłam do biblioteki i dopadła się do albumu. Na pierwszej stronie leżało zdjęcie...

"Wiele już o mnie wiesz,
A ja o tobie mniej,
Daj więc mi coś o tobie wiedzieć...
Mi możesz wszystko powiedzieć"

Dostałam kolejną wiadomość. Wzięłam zdjęcie do ręki. Jego zdjęcie pesłałam do tajemniczego informatora

"Na mieście mówią, żeś piękna
Jednak żądanie słowa nieoddadzą twego piękna
Jestem tobą zahipnotyzowany
Oczarowany i zauroczony" ~ napisał tajemniczy. Odwróciła zdjęcie. Z tyłu, napisane ołówkiem, widniały identyczne słowa

"Skąd wiedzieć możesz, co z tyłu z zdjęcia pisze,
Skoro nawet ja niewiem z kim właściwie piszę"

"Sam słowa te umieszczałem
Gdy z prawdziwą twą matką się poznałem.
Ja nad wszystko ją kochałem,
A wkońcu sam zostałem"

"Kim jest kobieta ze zdjęcia?"

"Piękna pani ta,
To prawdziwa matka twa.
Nieżyje już 16 lat...
Zapomniał o niej świat,
Lecz nie ja
Pamiętam jak Maja,
Zawsze się we mnie wtulała,
Jak mnie kochała...
Aż do tego dnia feralnego,
Gdy straciłem coś bardzo cennego.
Staciłem Maję
Serce moje"

"Wiersze ukrycia ci niedają
Nastolatkowie twoje imię znają"

"Słodka jesteś i kochana
Jak twoja mama"

"Michael wiersze se odpóść,
Do siebie mnue wpóść"

"Zapraszam. Pchnij księgę szarą,
A otworzysz portal między tobą a mną"

Miałam dość wiadomości. Otworzyłam przejście i ruszyłam ciemnym korytarzem. Światła się rozświetliły... Pół metra przedemną stał żywy anioł...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro