19: Rodzina.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Weszłam do restauracji, a Igor wszedł zaraz za mną. To on wiedział jak wygląda mój biologiczny ojciec i to on miał mnie do niego zaprowadzić. W pewnej chwili krocząc pomiędzy stolikami, doszliśmy do trzech mężczyzn siedzących obok siebie. Już wtedy wiedziałam o kim tak intensywnie myślałam przez miesiące. W ogóle nie byłam do niego podobna, ale oboje mieliśmy pieprzyk po lewej stronie nosa, co było dowodem na to, że to właśnie on:

- Cześć. - powiedział Igor, podając rękę starszemu mężczyźnie, który wstał i wręczył mi kwiaty.

- Moja córeczka... - uśmiechnął się. - Taka piękna. - wtulił się we mnie mocno.

Mężczyzna ten nie był wysoki. Miał czarne włosy przeczesane do tyłu i delikatny wąs na włoskiego alvaro. Był bardzo elegancki i pięknie pachniał, a czerwona muszka pod szyją, dodawała mu swoistego ciepła.
Podaliśmy sobie ręce i usiedliśmy przy stoliku:

- Miło Cię w końcu poznać, ale dlaczego nalegałeś żebym zjawiła się z Igorem? - zapytałam.

- Igor... Czyli to na poważnie? - westchnął. - Bo "Igor" umie Cię obronić i z nim na pewno jesteś bezpieczna. A powiedz mi... Czym się zajmujesz? Pracujesz gdzieś?

Opowiedziałam mu całą historię mojego dzieciństwa. Dom dziecka, brak matki i ojca, problemy... Mówiłam to tak, jakbym mu wygarniała swój ból prosto w oczy. Nie miałam pojęcia czy to poczuł, ale na pewno coś do niego trafiło:

- Planujecie coś razem? - zapytał popijając wino.

- Jesteśmy razem na poważnie... - powiedział Igor nieco zdenerwowany całą tą sytuacją. Ojciec chyba nie zabardzo go lubił.

- To trzeba organizować ślub Igorku, prawda? - ojciec spojrzał na niego spod byka, próbując coś sugerować.

- Nie myśleliśmy o tym jeszcze.

Atmosfera była napięta, a goryle ojca cały czas się w nas wpatrywali. Modliłam się o to, żeby ta szopka skończyła się jak najszybciej.

- A mówiłeś jej o swojej narzeczonej i córce?

Nagle zapadła cisza.

Nie rozumiałam o co chodziło, ale wiedziałam, że po powrocie będzie musiał mi to wszystko wyjaśnić. Dlaczego ojciec był dla niego taki niemiły? Czyżby Igor zalazł mu za skórę?

- Wyjdę zapalić. - poklepał mnie po kolanie i wyszedł.
Ojciec spojrzał na mnie uśmiechnięty:

- Długo już razem jesteście?

- Kilka miesięcy.

- Widzę, że nie powiedział Ci o pewnych faktach.

- Ja też mam tajemnice, o których mu nie mówiłam. - spojrzałam w podłogę. Czułam się dość niezręcznie więc postanowiłam to zakończyć. - Muszę już wracać. Skoczymy jeszcze na zakupy do domu... - oznajmiłam podnosząc się z krzesła. Ojciec nalegał bym została, ale ja nie mogłam. Sprawiał zbyt dużą przykrość Igorowi i próbował nas ze sobą skłócić, a ja nie chciałam żeby tak to się zakończyło. Wyszłam z restauracji i w dali dostrzegłam ukochanego, który oparty o maskę auta, zaciągał się papierosem:

- Wracajmy do domu... - uśmiechnęłam się podchodząc, ale on nie był w tak dobrym nastroju jak mój ojciec. - Zajedziemy jeszcze do sklepu po coś na obiad. - pogłaskałam go po ramieniu.

- Już koniec spotkania rodzinnego?

- Wracajmy do domu... - powtórzyłam, po czym wsiadłam do auta.

Po dwóch godzinach weszliśmy do mieszkania, gdzie czekał na nas Vlad z nianią. Igor całą drogę milczał. Nie poruszałam z nim tematu, na który wypaplał się mój ojciec, ale chciałam w końcu dowiedzieć się o co chodziło. Wieczorem, tuż przed snem, zapytałam go o to wprost, ale on nie chciał rozmawiać. Odparł tylko, że nie jest w stanie mi o tym dzisiaj opowiedzieć i wrócimy do tej rozmowy następnego dnia:

- Jak to? - usiadłam zszokowana naprzeciwko niego.

- Nie chciałem Ci o tym mówić, bo to ciężki temat. - nabrał powietrza do płuc. - Jechaliśmy do lekarza i trochę się z nią kłóciłem, bo... Mieliśmy problemy. Roksi nie akceptowała tego, że pracuję dla twojego ojca, a ja upierałem się przy swoim. Chciałem kupić dom i zapewnić im lepsze życie, ale... Nie zdążyłem. Straciłem panowanie nad kierownicą, zjechałem w drzewo i... Nie rozmawiajmy o tym więcej, wolę do tego nie wracać. - wstał i nastawił wodę na kawę.

- Rozumiem, nie będę już o nic pytać. - uśmiechnęłam się.

- Twój ojciec lubił mi to wypominać. Twierdził, że poświęciłem ich życie dla pieniędzy, ale to nie jest tak. Ja chciałem żeby żyło nam się lepiej, nie przypuszczałem, że będzie wypadek, że zamiast domu będę musiał kupić trumny.

- Nie przejmuj się moim ojcem. Musi zaakceptować Ciebie, a jeśli nie, to może zapomnieć też o mnie. - pocałowałam go w policzek próbując jakoś pocieszyć, ale to nie przyniosło skutku. On nadal zadręczał się tym wszystkim, a ja nie wiedziałam jak mam poprawić mu humor.

***

Siedzę teraz pisząc koniec tej historii i zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim zniknął Vad i Bruno. Nie mam z nimi kontaktu do tej pory, a minęło już prawie dziesięć lat odkąd straciłam ich z oczu. Pewnie są gdzieś tam daleko i żyją swoim życiem, a ja niepotrzebnie ich rozpamiętuję.

Igor i ja jesteśmy szczęśliwi choć mieliśmy sporo kłopotów małżeńskich, które rozbijały nasz związek. Jego alkoholizm, mój nadopiekuńczy charakter, no i moi rodzice. Matka średnio go akceptowała, ale gdy tylko zaszłam w ciążę, stała się jego ukochaną mamusią. Prezenciki i inne tego typu mamusiowe przyjemności dostawał co pare miesięcy, gdy tylko wracaliśmy do Popradu. Była zadowolona, że wszystko wróciło do normy, a ja, że skończył się wreszcie ten koszmar.
Jestem tutaj.
Ukraina.
Nigdy w życiu nie myślałam, że właśnie tutaj będę mieszkać, ale przecież to przeznaczenie, tego nie da się oszukać.

___________________________

I tym właśnie sposobem doszliśmy do końca całej historii. Szczerze? Bardzo się cieszę, bo od tygodnia marzę o wyłączeniu się i przygotowaniu mózgu na kolejne historie.

Jeśli chcecie więcej to zostańcie u mnie na dłużej. Już niebawem pojawi się kolejna książka, trochę inna, ale jednak, która wciągnie was tak samo jak ta.

Dziekuję wszystkim za miłe słowa i obecność pod obiema książkami, które dla was napisałam, a jednocześnie zachęcam do polecania obu części koleżankom, siostrom, babciom i innym. 💙

Wpadajcie na mojego instagrama, gdzie z chęcią wysłucham waszych opinii.

Instagram ---》 iam_belial

💗

Ps: Ps: Zapraszam też na "ODRODZONEGO", który został właśnie opublikowany.
Słuchajcie, jest to nieco zabawniejsza (moim zdaniem) opowieść i mam nadzieję, że równie ciekawa.
Czytajcie, zostawiajcie gwiazdki i dawajcie znać jak tam wrażenia 🤩

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro