Rozdział 22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Poszłam znowu to wioski żeby otworzyć ten dom w którym byłam, nwm czy ktoś mnie jeszcze szuka. Niech szlak trafi Matkę Mirande, ona jest tego winowajcą i tego co mi zrobiła. Ale...nadal myśle że też uwolnie z stąd mieszkanców którzy są postaci duchu, wracając.

Jak już doszłam do tego domu, otworzyłam i zobaczyłam wspomnienie. Jak tutaj jak miałam z ok. 8-9lat, to z mamom byłam po coś. Nie pamiętam bo widzę przez małe, kiedy znalazłam karteczkę na stole.

Nigdy nie zapomnę jej piątych urodziń.

Czyli ten mieszkaniec tego domu miał córkę, ale...bałam się że nie uratuje tej wioski. Boje się strasznie, od kiedy wyprowadziłam się z tego miejsca to widzę to przez potężnom małe i strasznie gęstom.

Perspektywy Luny

Cholera jasna! Boje się o Y/N, choć zniknęło 20 dni temu. Gdzie ona jest? Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

-Idę, idę już otwieram

Otwarłam drzwi i zobaczyłam mężczyzn z innymi, w puściłam ich a właśnie on mnie zapytał.

-Wiesz gdzie jest Y/N T/N?
-Nie, nie sama się zastanawiam gdzie ona jest. A pan kim jest?
-Jej przyjacielem z dawnej pracy, a pani?
-Emm...koleżankom z dawnej szkoły

Jak się dowiedziałam że ona została porwana, to się załamałam.

-Pomogę wam, nie ważne za jakom cenę

W tedy wiedziałam że muszę im pomoc, po mimo że ich nie znam. Wiem jak ważna jest Y/N dla mnie i dla niego, wiedziałam jak używacie brońi oraz innych rzeczy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro