19% '18+'

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niepewnym krokiem podszedłem do niej i się uśmiechnąłem. Podświadomość krzyczała że wygląda jak moja narzeczona, ale...ona tu? Ona nie lubi tłumów i imprez. Nie było by jej tu.

-Hej piękna -uśmiechnąłem się jak najlepiej i oparłem o ścianę, mając nadzieję, że się nie wywalę.

-Cz-cześć-upiła łyk piwa.

-Masz bliźniaczkę? Bo przypominasz mi moją narzeczoną, w sumie to byłą narzeczoną -uśmiechnąłem się kiedy jej luźna koszulka postanowiła odsłonić kawałek klatki piersiowej.

-Nie mam - zachichotała.
-Ale miło być podobnym do kogoś bliskiego dla tak przystojnego chłopaka -poprawiła koszulkę i upiła łyk piwa, znowu.

-Chcesz..-przygryzłem dolną wargę.
-Pooglądać sypialnie?

-Tak...Michał z pewnością ma dobry gust -zaśmiała się i pociągnęła mnie po schodach na górę, butelkę piwa postawiła na jednym ze schodków i otworzyła pierwsze lepsze drzwi, które okazały się być otworem do gościnnej sypialni. Dziewczyna równie dobrze upita co ja nawet nie zapaliła światła. W mojej głowie widzę jak Michał wchodzi do pokoju i drze na mnie ryja, że znowu wyrywam jakieś panienki.
Zamknąłem drzwi ma klucz i usiadłem na wygodnym łóżku. Blondynka zrobiła to samo. Jej niebieskie ślepia wpatrywały się zawzięcie w moje brązowe. Niepostrzeżenie chwyciła moja rękę i wskoczyła mi na kolana.

-Jesteś b-bardzo przystojny -w ułamku sekund jej malinowe usta złączyły się z moimi. Moje ręce same zleciały z pleców dziewczyny na jej biodra. Blondynka na sekundę przerwała i spojrzała na mnie przymulonym wzrokiem. Zaczęła mi się przyglądać i lekko przygryzać usta. Wyglądała naprawdę nieziemsko. Chciałem już z niej ściągnąć ubrania, ale wiedziałem, że muszę się jeszcze chwile powstrzymać.

-Widzę, że Bardzo ci się podobam- odezwała się pierwsza. Jej głos był bardzo spokojny i przyjemny dla ucha.

-Jak na to wpadłaś? -Uśmiechnąłem się.

-Twój..myśle, ze zrobiło ci się ciasno w spodniach -spojrzałem w dół a moim oczom ukazało się duże wypuklenie w spodniach.

Skrzywiłem się i spojrzałem na dziewczynę. Zauważyłem, że się rumieni. To o czymś świadczy?

-Po co tu przyszliśmy? -Zaczęła bawić się palcami, chyba, bo moje pole widzenia nie schodziło niżej niż jej klatka piersiowa, która nieregularnie się podnosiła i opadała.

-N-nie wiem, dużo wypiłem i.. -Nie zdążyłem dokończyć bo dziewczyna przyssała się do mnie lekko przygryzając moją dolną wargę. Bardzo mnie to kręciło. Chciałem pozostać w tej pozycji już na zawsze. Było mi bardzo przyjemnie.

-Ja też..Dużo wypiłam, tak sądzę.. I zdecydowanie za dużo ze sobą rozmawiamy...jest takie przysłowie.. Mniej gadania więcej robienia.. A może się mylę? -Jej kruche rączki szybkim i pewnym ruchem ściągnęły koszulkę.

Moim oczom ukazał się czerwony, koronkowy stanik otulający jej piersi od których nie mogłem się oderwać. Moje serce zaczęło szybciej bić, kiedy dobrała się do mojej czarnej koszuli. Zaczęła guzik po guziku odpinać ją, a ja czułem, że zaraz nie wytrzymam. Lekko popchnęła mnie na miękkie łoże a swoje ciało położyła na moje.

-Fajny sześciopak -zachichotała
-Ćwiczysz?

-Ostatnio zacząłem, ale...możemy teraz o tym nie rozmawiać?- wręcz poprosiłem.

Spojrzałem w jej oczy, które w półmroku błyszczały jak iskierki. Nie wiem czy ja tak na nią działam, czy to po prostu zasługa alkoholu.

-Mogę? -Zapytałem, patrząc na jej białe spodnie. Dziewczyna jedynie kiwnęła głową i zagryzła dolną wargę. Podziwiam, ze nada są czyste.

Delikatnie ściągnąłem je z jej bioder i się uśmiechnąłem. Poczułem się trochę nie swojo, kiedy tak na nią patrzałem. Nie znam jej, a mimo to, będę się z nią kochał. Mam nadzieje.
To nie jest ten sam Remigiusz którego zapamiętałem. Którego zapamiętał każdy mój znajomy. Mój fan, moja rodzina.
Ale teraz jestem inny i nie liczy się dla mnie to, czy ją znam, chciałbym zapomnieć o przeszłości, liczy się to, że mnie pociąga i jesteśmy już blisko tego, czego zaraz zrobimy na przyjęciu mojego kumpla.

-Mam tylko jedna prośbę -szepnęła w moje ucho lekko przygryzając płatek.

-T-tak?

-Prosze, bez żadnych zabaw, po prostu to zróbmy. Nie lubie przedłużać.

Na jej słowa, mój przyjaciel stał już całkowicie. Skrzywiłem się i szybkim ruchem położyłem ją na plecy i pocałowałem ją w policzek. Blondynka spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Gestem ręki pokazałem jej na moje czarne spodenki. Jej reakcja była przezabawna.
Usiadła na łóżku i przekręcając głowę na prawo przyglądała się moim spodenkom.

-Czy...to przeze mnie?

-Tak. W sumie jeszcze nigdy w życiu nie doszedłem przez kobietę, poprzez ocieranie. Jakkolwiek to brzmi -wszedłem do łazienki. Ściągnąłem spodenki do kolan i zacząłem jak idiota rozmawiać sam ze sobą, przyglądając się mojej męskości.
Wtedy do łazienki weszła ona.

-Przepraszam, nie mogłam wytrzymać -podeszła do mnie i usiadła na podłodze twarzą w moją stronę. Delikatnie go dotknęła na co przeszedł mnie przyjemny dreszcz.

-Pomogę Ci, żeby to szybciej poszło, zgoda?- zachichotała i się zarumieniła.

-Po prostu to zrób- syknąłem łapiąc się czegoś stabilnego, co okazało się być umywalką.

Blondynka już nieco pewniej złapała go całymi dłońmi. Zaczęła lekko nimi poruszać na co się uśmiechnąłem. Nie musiała tego długo robić, bo po chwili byłem już zadowolony, a mój kumpel powoli zaczął opadać. Wstała i spojrzała w moje oczy.
Odpięła stanik a ja stałem jak wryty. Nie wiem jak mi się to udało, bo dużą ilość alkoholu dawała juz powoli o sobie znać. Chciało mi się jednocześnie wymiotować i jednocześnie kochać z tą piękną dziewczyną.

-To ci już nie będzie potrzebne- Sięgnęła po moje bokserki, które szybko zrzuciła. Przygryzłem dolną wargę kiedy zobaczyłem jej małe tatuaże w pobliżu karku. Musiało boleć, czyż nie?

-Ładne tatuaże- szybko wypowiedziałem i zastanowiłem się, czemu to powiedziałem.

-Oh, dzięki -automatycznie dotknęła swojego karku.

Podeszłem do niej bliżej, kiedy jej pewność siebie nieco zmalała. Pocałowałem ją i zaprowadzilem z powrotem do sypialni. Położyła się na plecach, a ja podłożyłem pod jej głowę poduszkę pytając czy jest jej wygodnie. Usadowiłem się nad nią i patrzałem prosto w oczy. Delikatnie ściągnąłem jej markowe majtki z VS i rzuciłem je w kąt pomieszczenia.
Nie robiłem tego już od dawna. Mam na to kurewską ochotę.
Zawsze byłem wierny Victorii, a teraz?
Teraz leżę nagi z pierwszą lepszą dziewczyną i nie martwię się o konsekwencje.
Swoją główką pocierałem o kobiecość dziewczyny. W końcu w nią weszłem, powolnymi ruchami pogłębiałem jej szerokość. Było mi tam ciasno. Świetnie.
Jej cichutkie jęki przygłuszały muzykę z dolnej partii domu. Było mi po prostu przyjemnie.
Przyśpieszałem ruchy, chcąc poczuć rozkosz z tego co właśnie robimy.
Jej ręce zaczęły wbijać się w moje mieśnie na plecach. Syknąłem kiedy poczułem szczypanie.

-P-przepraszam.

-Cii-pocałowałem ją chcąc, aby to zadziałało, jednak po chwili przypomniało mi się, że w końcu musimy oddychać. Odsunąłem się od niej aby płuca mogły robić swoje.

Dziewczyna wiła się pod moim ciałem, a małe kropelki potu z mojego czoła kapały na jej nagą klatkę piersiową. Uśmiechnęła się nie pewnie i dotknęła mojego rozgrzanego policzka.
Czułem, że zaraz dojdę, już drugi raz dzisiejszego wieczoru. Modliłem się, aby to ona pierwsza doszła.
Nie udało się, w końcu z mojego penisa wściekła biała ciecz, a dziewczyna się rozpromieniła.
Dopiero w tym czasie zauważyłem, że czegoś tu brakuje.
Gdzie ja kurwa mam prezerwatywe?
Kurewsko się przestrszyłem, co ona chyba zauważyła.

-Proszę, nie przestawaj -powiedziała, a ja momentalnie zapomniałem o wszystkich konsekwencjach, znowu.

Dokończyłem swoją robotę i bardzo powoli z niej wyszedłem.
To było.. Przyjemne.
Uśmiechnąłem się i usiadłem na skraju łóżka. Chwyciłem koszulę i zacząłem bawić się guzikami. Do moich uszu dobiegało głośne oddychanie dziewczyny.
Odwróciłem się.
Była w błogim stanie, patrzała na sufit a jej ręce spoczywały na brzuchu. Nogi miała ugięte i lekko się trzęsły.
Czy jestem w tym aż tak dobry?

Założyłem koszulę i pobiegłem do łazienki po bokserki. Ubrałam je i wróciłem do sypialni.
Blondynka uroczo chrapała pod kołdrą, już ubrana w swoje poprzednie ubrania.
Przykryłem ją kołdrą, a z szuflady wyciągnąłem jakaś losową, pustą kartkę.
Napisałem kilka ciepłych słów i wyszedłem z pomieszczenia biorąc głęboki oddech.
Czy ktoś zauważył naszą nieobecność?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro