39%

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

#5dzieńiostatniferiizRemkiemiVictorią

-Mówisz, że do Wawy przyjedzie Szumi?- wyszukałam płyty OneRepublic i włożyłam ją do wieży.

-Tak, tak mi napisał. Chcesz sie z nim spotkać?

-O tak, dawno go nie widziałam. A tak bardzo go lubię- uśmiechnęłam sie ukazując szereg zębów.

-Mówisz?

-Chcesz posłuchać? Podobno polubiłeś ten zespół- chciałam zmienić temat.

-Tak, jest spoko. Możesz włączyć-usiadł na kanapie i poklepał miejsce obok. Chwyciłam pudełko płyty i odwróciłam je, aby popatrzeć na piękne tytuły piosenek.

-Co teraz leci?

-Ustawiłam na Kids. Wiesz z czym kojarzy mi się ta piosenka? Kiedy słuchałam jej po raz pierwszy. Czyli w 2016 czytałam książkę Baśniobór. Wiesz...to taka książka scifi.

-Widziałem ją kiedyś u nas na półce.

-No właśnie. Czytałam ją a w słuchawkach leciała właśnie ta piosenka. Pasowała idealnie do zbiegu wydarzeń, które sie tam aktualnie wydarzały. Latały smoki, główni bohaterowie walczyli z nimi aż w końcu okazało sie, że ich sprzymierzeniec był zdrajcą...ahh...ta książka mnie urzekła.

-Zdradzić ci sekret? - szturchnął mnie.

-No?

-Nie słuchałem cię za bardzo - szepnął do mojego ucha a potem sie uśmiechnął powodując u mnie srogą minę .

-Pfff dzięki - założyłam noge na nogę i skrzyżowałam ręce na piersi. Wzrok skupiłam przed siebie, czyli na plazmę wisząca nad wieżą i dwiema konsolami,  PS5 oraz Xbox.
Chłopak machał mi ręką przed nosem. Uśmiechał się i cicho śmiał ukazując swoje białe zęby. Chcąc nie chcąc uśmiechnęłam się powodując, że ON zaczął mnie łaskotać.

-Przestań, próbuje być obrażona.

-Nie wychodzi ci skarbie.

-Powiedziałam próbuje, a nie, że jestem.

-To jedno i to samo- wzruszył ramionami.

-Nieprawda- szepnęłam sama do siebie.
-Widziałeś może mojego psa?

-Emm...Jest chyba w...na zewnątrz. A co...dlaczego tak szybko zmieniasz temat? -zmarszczył brwi.

-Powinnam z nim wyjść, nie mam ochoty później sprzątać po nim gówna i latać po całym terenie mojego domu w poszukiwaniu... No wiesz o co chodzi- podeszłam do wieży ściszając muzykę i poszłam w stronę ogrodu. Otworzyłam szklane drzwi przesuwając je w lewo i zawołałam szczeniaka. Roczny psiak przybiegł z patykiem w mordce. Położył go przy moich nogach i usiadł patrząc prosto w moje oczy. Wzięłam kij, połamałam na pół i położylam przy ścianie ciągnąć psa za obrożę.

-Czemu go tak ciągniesz? -Remek wstał z kanapy i zaczął ubierać buty.

-Wychodzisz gdzieś? - ściągnęłam smycz z półki i zapięłam psa.

-Owszem, z tobą i z psem- uśmiechnął się i nałożył na siebie czarną kamizelkę. Zmarszczyłam brwi i założyłam buty wołając Freddy'iego.
Wyszłam na zewnątrz nie zamykając za sobą drzwi. Po chwili wyszedł za nami Remek i dorównał nam kroku. Zamknęłam furtkę i poczułam jak chłopak chwyta mnie za lewą rękę. Spojrzałam na nasze złączone palce i uśmiechnęłam się pod nosem.

-Widzę ten uśmiech.

-Czuje sie jak 4 lata temu kiedy...spotkaliśmy sie po raz pierwszy u Ewy.

-A właśnie, jak tam u Ewy?

-Nie wiem, nie odzywa sie do mnie. Może to i lepiej? Chociaż sie z tym źle czuję. Tak jakby...o mnie zapomniała.

-Nie martw sie, będzie dobrze, poznałaś Krystiana, podobno dobry chłopak. A masz kontakty z Luke'iem?

-Nope.

-Ja też...- zmarszczył brwi i puścił moją rękę powodując, że na niego spojrzałam. Wyciągnął z kieszeni telefon i odebrał przychodzące połączenie.
-Wiki? No co jest?...My jesteśmy z psem na spacerze...bedziemy za jakieś dziesięć minut? -spojrzał na mnie a ja kiwnęła głową
-Tak, za dziesięć minut...no pa.

-Co jest?

-No siostra dzwoniła, bo skończyli już nagrywać cze-cze-czelendż- puścił mi oczko i weszliśmy na teren lasu, niedaleko domu Krystiana.

**

-Czekaj, gdzie idziesz, zdjecie trzeba zrobić - chwycił mnie za nadgarstek i włączył snapchata. Ustawiłam się do zdjecia i poczułam jak brunet oplata mnie swoim ramieniem wokół mojej talii. Momentalnie się zarumieniłam, co było widać na zdjęciu.

-Co ty taka czerwona? -uroczo sie uśmiechnął i przycisnął do siebie powodując, że byłam przy nim niebezpiecznie blisko. Chłopak upuścił rękę z telefonem i zaczął mi się przyglądać. Czułam jak moje serce przyspiesza, a oddech stawał sie coraz cięższy. Jego już pusta ręką dotknęła mojej ręki delikatnie pocierając ją kciukiem. Zamknęłam oczy i poczułam jak ciepłe powietrze uderza mnie prosto w twarz po czym jego delikatne, malinowe usta dotknęły moich, tworząc przyjemne uczucie. Instynktownie zaczęłam bawić sie jego czarnymi włosami, skręcając kosmyki na palcach. Czułam sie jak za pierwszym razem, kiedy poczułam smak jego ust w kinie. Byliśmy wtedy z Ewą i Luke'iem. Poszliśmy do łazienki i spotkaliśmy Martynę, która prawdopodobnie nas śledziła. Wtedy Remek chwycił mnie za rękę i pocałował. Czułam sie nieziemsko. Wspaniale całuje.

Oderwałam się od chłopaka i złapałam powietrze. Spojrzałam w jego oczy i sie lekko uśmiechnęłam. Podarowałam mu buziaka w policzek i zawołałam psa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro