/086/ Steve & Natasha dm.
Steve:Jak się czujesz?
Natasha:Co? Ty ma jeszcze czelność do mnie pisać
Steve: Przepraszam. Wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać, ale
Natasha: :o
Steve : Chce tylko wiedzieć, jak się czujesz?
Natasha: Gównianie, a jak mam się czuć a tak wgl to jak tam na wakacjach
Steve: Niedługo wracam
Natasha: Sharon się ucieszy
Steve: Powinniśmy się spotkać i porozmawiać o nas
Czy chcesz zablokować użytkownika ?
TAK
Natasha odłożyła telefon na szafkę, stojącą przy łóżku. Naprawdę to zrobił, napisał do niej jakby nic się nie stało. Może jeszcze chciał, żeby odebrała go z lotniska. Nie wiedziała nawet gdzie jest. Uciekł, zostawił ją. I co teraz, wróci i co dalej. Będzie chciał, wrócić do ich związku. Na co liczył. Nie mogli się spotkać, nie mogła. To wszystko to jego wina. Myślał, że będą teraz szczęśliwą parą jakby nic się nie wydarzyło. Nie teraz, kiedy zaczęła zbierać swoje życie do kupy.
Przepraszam, że przez długi czas nie byłam aktywna, ale próbowałam naprawić swoje życie. Postaram się być bardziej aktywna, ale nic nie obiecuje. Mam nadzieje, że rozdział był spoko.
Panda
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro