*3*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rey wybiegła na dwór. Czuła wzrok Kylo na sobie. Nie miała się czym bronić. Wkurzony Ren wyszedł za nią.

Było tak ciemno, że Ren nawet nie zauważył, że Rey zabrała mu miecz świetlny.

Kylo Ren tak się wpienił obecnością Rey, że rzucił pochodnią przed siebie. Zasuszona trawa zaczęła płonąc, lecz ani Kylo, ani Rey tego  nie zauważyli.

Rey stanęła parę metrów przed Kylo. Ten sięgnął do miejsca, gdzie zawsze znajdował się jego miecz. Nie znalazł go tam.

- Tego szukasz? - rzekła Rey i włączyła jego miecz świetlny z trzema czerwonymi jak krew klingami. - Lepiej być myśliwym, niż ofiarą*

- Wcale nie chciałem cię zabić. Oddaj mi to!

- Skoro nie chciałeś mnie zabić, to dlaczego sięgnąłeś po miecz? - wycedziła Rey z lekkim uśmieszkiem.

 - Długa historia - uśmiechnął się Kylo. - No bo kto by cię nie chciał zabić.

- Miałam nadzieje, że ty nie chciałbyś...

- Co ty powiedziałaś?!

- Znaczy... - Rey nie wiedziała co powiedzieć. Zauważyła ogień. - Ty patrz! Pali się!

- Stara sztuczka. Nie nabiorę się. Odwrócę się, a ty uciekniesz. Nie ze mną takie numery!

Po chwili peleryna Rena zaczęła powoli płonąć.

- BEN! TY SIĘ PALISZ! - krzyknęła Rey.

- Co ty?... - Ren się spojrzał na suchą, jarzącą się od ognia trawę. Po chwili spojrzał na pelerynę. - O MOCY!

Próbował to ściągnąć jednak bez skutku. Powoli ogień przenosił się na ubrania.

Rey podbiegła do smażącego się powoli od ognia Rena i jednym cięciem miecza obcięła mu pelerynę.

Kylo ściągnął koszulkę i nią zgasił ogień.

Rozkojarzona Rey przypatrywała się z zaciekawieniem na Rena gaszącego resztki pożaru. Gdy skończył założył koszulkę z powrotem. Była lekko spalona, ale Ren się tym nie przejmował.

Rey za to była pod wrażeniem. Nie to, żeby coś, ale... Gdyby on nie ugasił tego pożaru, to musiała by stąd uciekać...

- Uratowałem nas. - zaśmiał się. - Powinnaś być mi wdzięczna...

- A może i jestem. - zmartwiła się Rey. On za dużo sobie wyobrażał. - No dobra. Dzięki, ale było mnie wcześniej posłuchać o pożarze, to byś chociaż miał pelerynę.

- Ja za to przepraszam cię, za to, że cię nie posłuchałem.

Nastała niezręczna chwila ciszy...

- Wracam już... - zawahał się Kylo. - Wracam do statku Najwyższego Porządku znajdującego się w układzie Isis.

- Na mnie też już pora. - odrzekła Rey. - Wracam do bazy Ruchu Oporu na planetę Ryloth.

Wsiedli do swoich statków i powrócili do swoich organizacji próbujących zniszczyć system drugiego na rzecz lepszej galaktyki. Oboje nie mieli pojęcia, dlaczego zdradzili położenie swojej bazy.

-----------------------------------------------------

Andrzejki się zbliżają! Kto się cieszy!?

Dzisiaj powinni skończyć nagrywać 9 cz Star Wars. Kto się cieszy? KTO SIĘ CIESZY, ŻE SKOŃCZYLI NAGRYWAĆ REYLO!?

Niech moc będzie z wami!



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro