Prolog.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Wstawaj kochanie. - obudziłam mojego młodszego brata, aby się przebrał do przedszkola, miał 6 lat.

Zrobiłam mu śniadanie i sama zjadłam kanapkę z serem, w naszej lodówce nie było za dużo do wyboru.

Odprowadziłam Jake'a do małego budynku, czyli jego przedszkola na tylko taki było mnie stać, niestety to przedszkole było z o wiele mniejszymi wygodami od innych, ale Jake był bardzo mądrym dzieckiem i szanował to na co ja pracuję. Budynek mieścił się trzy ulice od naszego mieszkania, co było dla nas bardzo wygodne, ponieważ nie mam samochodu. Zawsze stamtąd chodziłam do pracy, tak było i tym razem. Szłam zatłoczonym Londynem, nawet o tak wczesnej porze jak ta, potrafił mieścić tyle ludzi, uśmiechałam się do nich, do ludzi którzy nawet na mnie nie patrzyli, byli za bardzo zajęci swoją pracą.

Zobaczyłam kawiarenkę na rogu i weszłam do "Coffee and cake" w którym pracowałam i od razu wzięłam się za pracę.

Witaj codzienna rutyno.


















_________________________
Hejka! Zapraszam na Rich and poor!

Do zobaczenia :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro