Rozdział dziewiąty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Kiedy zajada gorącą jajecznicę, od czasu do czasu przegryzając ją słodkimi bułkami i popijając mlekiem sojowym słyszy dzwonek swojej komórki. Na ten dźwięk lekko się wzdryga, bo już dawno nie słyszał tej melodii,  a dokładniej własnego głosu z przejęciem i dużą mocą śpiewającego kiwi. Marszczy brwi i odkłada leniwie talerz na pościel zastanawiając się przez ułamek sekundy jak napisze sam coś tak dobrego jak ta piosenka którą wręcz krzyczał na koncertach.

Kiedy zsuwa się z łóżka czuje, jak bardzo jest dysfunkcyjny. Starszy mężczyzna na prawdę się postarał by ledwo stał na nogach. Minęła dobra godzina od jego pierwszego w życiu seksu analnego (oczywiście takiego gdzie on był na dole), a on nadal czuł się jakby dopiero to zrobili, a na rękach mial gęsia skórkę, a między udami lekko go piekło. Nie mógł powiedzieć, że żałował tego co się stało. Może jego duma kazała wciąż mu zemścić się na biznesmenie ponieważ ten go związał i zostawił, a później wypieprzył, jednak był chyba paskudnym fetyszystą ponieważ chyba go to kręciło i na samą myśl robiło mu się znów duszno i gorąco. Facet jak zwykle go ucałował i twierdził, że przyjdzie wieczorem a on ma odpocząć i się zregenerować. Dlaczego taki facet który brutalnie go pieprzył po chwili znów stał się uprzejmy i kochany.
Jakiś dziwak. On był bipolarny.

Idzie a w sumie wlecze się do drugiego końca pokoju gdzie zostawił telefon. Kiedy za niego chwyta widzi imię swojego byłego managera i w tej samej chwili parska lekceważąco nawet się ciesząc z miękkości swoich kolan i z tego, że mimo wszystko sam sobie poradził, a nie desperacko zgodził na jego ofertę. A ten gnojek w niego nie wierzył. I chciał z nim sypiać za to, by miał gdzie mieszkać. Sory chłopie ale on i tak wyszedł na tym całkiem świetnie. I nawet nie musiał się namęczyć. A co ma? Darmowy nocleg w jednym z najlepszych hoteli, w penthousie, jednocześnie mogąc pozwolić sobie na kosztowne zakupy. I do tego atrakcyjny biznesmen który mimo, że był brutalny pozwolił mu przeżyć zajebisty orgazm.
Jeszcze się pochwali na Twitterze nowymi butami Gucci i garniturem od Armaniego. Ciekawe co na to żałosny Nick. Musi poprosić mężczyznę by pozwolił mu iść na zakupy. Pokaże światu jaki jest bogaty i świetny mimo chwilowego kryzysu. Pokaże Nickowi.

Usatysfakcjonowany odbiera i lekko zasiada na fotelu lekko sycząc z bólu ale wciąż będąc bardzo szczęśliwy. Kłujące uczucie w kręgosłupie raczej go zadowala niż smuci bo pomimo, że zawsze wolał dominować to seks z szatynem będąc na dole był nawet jeszcze lepszy. Nie twierdzi, że zmieniły mu się preferencje. W życiu. Jest królem życia i świata i lubi rządzić. Jednak może to prawda, że z niektórymi w obie strony może być interesująco.

Na jego twarzy błąka się głupi uśmieszek i mimo wszystko zakłada nogę na nodze. Już ma pomysł.

– Harry Styles, słucham – mówi próbując powstrzymać ten zadowolony z siebie ton głosu jednocześnie nawijając na palec kręcony kosmyk. Niech głupi Nick myśli, że wyrzucił jego numer i radzi sobie zajebiscie. Jest gwiazdą rocka. Niedługo wyda album i pokaże wszystkim, że Harry Styles na zawsze top.

Mógłby nie odbierać. Jednak jest za bardzo ciekawy co ten facet od niego chce po tym jak go olał. Jego. Gwiazdę.

– Witaj Harry. Aż mnie dziwi, że masz jeszcze z czego dzwonić i nie wpakowałeś się w jakieś długi. Na prawdę cię nie doceniałem.
Chciałem tylko powiedzieć, że może nie miałem racji. Byłem zły. Myliłem się – słyszy głos Nicka który chyba coś próbował, a on ledwo się powstrzymywał od śmiechu. Choć z drugiej strony był zadowolony, że blondyn dzwonił by pokazać, że jednak Harry potrafi sam się sobą zająć a nie upaść na dno – Zapomnij o tym o czym mówiłem. Jesteś gwiazdą. Masz gdzie mieszkać? Mam nadzieje, że tam gdzie jesteś są dobre warunki. Wyszukałem dla ciebie hotel w miarę wysokim standardzie. Jeśli mi wybaczysz to załatwiłem kilka koncertów. Co prawda z dwa są charytatywne ale na pozostałych zarobimy o wyjdziemy na prostą. Znów będziesz w listach przebojów.

– Mieszkam nadal w Hiltonie – decyduje się powiedzieć z pewną wyższością – Przeniosłem się do lepszego apartamentu. – słyszy jak Nick zakrztusza się powietrzem i chyba jest pod wrażeniem bo przecież w teori jest bez kasy. Oczywiście, że nie wspomni, że ma kogoś w rodzaju sponsora. Niech Nick myśli, że jest zajebisty i sprosta wszystkiemu. – I nie sądzę byśmy mieli jeszcze o czym rozmawiać – po tych słowach oblizuje wargi i cieszy się jak idiota. A na początku myślał, że to on będzie się słaniać i błagać o wybaczenie. Był takim szczęściarzem.

– Harry..wybacz mi. Wiedziałem, że sobie poradzisz. Nie wiem co mi odwaliło. Przecież wiesz, ze dobrze nam się razem pracowało. Mi możesz zaufać. Wypromuje cię znów. Ze mną wejdziesz na szczyt. Udowodnię, że jestem najlepszy w te klocki mimo malutkiego kryzysu

– Odezwę się – mówi udając obojętność i się rozłącza. Jest dumny jak paw. Mimo bólu wstaje i krzywiąc się na ostry ból zakłada na długie nagie nogi, ciasne dżinsy. Zabawę czas zacząć. Musi zacząć wreszcie pracować nad piosenkami.
I znów będzie gwiazdą, a nie tylko ładnym ciałem i twarzyczką w świecie show-biznesu.

Zamówił sobie do pokoju masażystkę. A nawet dwie. Miały na sobie skąpe sukieneczki i był bardziej niż zadowolony, gdy okryty ręcznikiem był masowany przez te drobne dłonie. Jego mięśnie były spięte i czuł się na prawdę męsko mając przed sobą dwie ładne kobiety które nie szczędziły sobie obrzydliwych komplementów w jego kierunku. Oczywiście, że wiedziały, że jest gościem VIP. Do tego sławnym i atrakcyjnym dlatego jak najbardziej widoczne było, że obie z chęcią wpakowałyby mu się do łóżka korzystając z tak dobrej okazji. A mu to bardzo schlebiało ponieważ rano był wypieprzony i chyba musiał pokazać sobie, że wciąż jest tym samym władczym Harry'm Stylesem lubiącym pierzyć atrakcyjne dziewczyny, najlepiej opalone, wysokie blondynki które głupiutkie oddawały mu siebie jak małe dziwki.

I dłonie w okolicy pośladków w ogóle mu nie przeszkadzały. Przeciwnie. Mógł się rozluźnić wtapiając policzek w poduszkę.
Nawet się nie zdziwił, że mimo młodej godziny nagle dziewczyny przestały, a czyjaś szorstka dłoń dotknęła jego pleców.

Jego mężczyzna niczym superbohater zjawił się na ratunek swojej własności. Haha. Kpina jakaś. Nie ma już wątpliwości, że ten skądś z jakiegoś dziwnego źródła wie o wszystkim co Harry tutaj robi i z kim przebywa.

– Dobrze się bawisz? – słyszy głos z lekką irytacją ale nadal spokojny. Wie, że to ten mężczyzna. On się nie odwraca. Jest zuchwały i choć wie, że może zostać ukarany lub dostać to się nie hamuje. Jakaś część mu podpowiada, że może być niegrzeczny. Ten go nie skrzywdzi bo dzisiaj go pieprzył. Na dodatek to całkiem zabawne, że zachowuje się jak samiec alfa czyli jak zwykle on i odsuwa od niego wszystkie panienki. To nawet seksowne.

– Bawiłem póki nie przerwałeś – jest z lekka bezczelny ale też znudzony i ma przymknięte powieki.

Słyszy jak skąpo ubrane laski wyrzucane są z pokoju. Pewnie je wypchnął na korytarz bo słyszał jak jedna jęknęła z bólu. Chyba na nie krzyczał. Słyszał urywki, że już nie mają czego tu więcej szukać. Nie wie czemu na jego twarzy kwitnie psotny i dumny uśmieszek. A później trzask drzwi.
Mimo wszystko drży i lekko wzdycha na uczucie dłoni na swoim nagim ciele. Już nic nie mówi. Nie sądzi, że facet coś mu zrobi. Wciąż leży wygodnie na brzuchu jakby czekając na ciąg dalszy masażu.

– Nie podobało mi się to. Nie chce byś wynajmował masażystki Harold – czuje gorący oddech na swoich plecach i karku – Znów masz cięty język. Niewystarczająco się boisz. Wciąż próbujesz sam rządzić – czuje jak ręka biznesmena wchodzi pod ręcznik i masuje jego pośladki. On je spina, ale po chwili się rozluźnia.

– Nic mi nie zrobisz. Uwielbiasz mnie i będziesz delikatny bo mnie boli – mówi słodko lekko rozchylając powieki i uśmiechając się zadziornie

– Nie byłbym na twoim miejscu tego tak pewien skarbie. Mam swoje wyobrażenie jak to będzie wyglądać. Chce ciebie witającego mnie na kolanach, a nie zapraszającego prostytutki do siebie by mi zrobić na złość. – suchy palec drażni jego wejście na co znów zaciska mięśnie ale ból jest zbyt ostry wiec znów próbuje się rozluźnić i opanować. Mężczyzna całego go dotyka całując lubieżnie jego blade plecy,  a on ma gdzieś jego słowa o posłuszeństwie. Nigdy w życiu. – Choć nie powiem, cześć z wychowaniem tez mi się podoba. Szczególnie wychowywanie ciebie. Taki niegrzeczny jesteś zachęcający, a ty kiedy prosisz o wybaczenie jesteś taki uroczy.

– Nie będę cię prosił o wybaczenie – chce się obrócić by się dołączyć się do pocałunków jednak silne dłonie go powstrzymują znów zaciskając się na jego tyłku. Wywraca oczami, bo nie może go całować ale seks też brzmiał świetnie.

– Przelecisz mnie? –  Harry pyta z jękiem wypychając biodra tak czy siak w górę pokazując, że nie ma nic przeciwko. Wie, że będzie tego żałował. Przecież już teraz jego plecy i tyłek cierpią po jego pierwszym razie. Ale znów fala gorąca zasłania trzeźwe myślenie i pozwala na pieszczenie swojego ciała. Ma ochotę na seks. Mimo wszystko. Aż się boi, że zacznie myśleć na poważnie o byciu pieprzonym.

– Twoje ciało jest takie chętne – mówi mężczyzna z głupawym uśmiechem.

Czuje mokre pocałunki na plecach i jak niektóre miejsca na jego skórze są mocno zasysane. Najwiecej siniaków będzie miał zapewne w okolicy szyi i karku. Stęka ale leży pozornie grzecznie. Mimowolnie rozkłada bardziej nogi. Nie jest głupi. Leży na brzuchu czyli samo wejście będzie jeszcze bardziej bolesne. Im bardziej je rozłoży tym mniej bólu i więcej doznań. Już sobie to wyobraża. Faceta który bez żelu i prezerwatyw w niego wchodzi. A później ostro się pieprzą. Wie, że jest już twardy. Tak to działało. Te wyobrażenia kiedy facet go gwałci. Jest pochrzaniony. Nigdy nawet nie oglądał pornosów gdzie wyobrażał sobie siebie jako tego pieprzonego. Zawsze to on niszczył innych. W ogóle nie podobała mu się wizja gwałtu. Wie, że sam nie był nigdy delikatny w stosunku do dziewczyn. Ale nie dlatego, że lubił być szorstki i patrzeć na ich ból tylko nudziło go przygotowywanie ich. Takie rzeczy nie podniecały go. Podniecał go ten mężczyzna który próbował być szorstki ale jednocześnie widać było ze nie chce go skrzywdzić i sprawić dużego bólu.

Kiedy czuje, że mężczyzna lekko za mocno nim szarpie w masażu zgina się w pół, a na jego twarzy pojawia się grymas bólu. Odwraca głowę w stronę mężczyzny który widząc jego minę ucałowuje to miejsce, rękami z powrotem wracając to delikatnego masowania jego ciała.

– Żadnych prostytutek, masażystek i innych kobiet jasne? Będziesz grzeczny Haroldzie? – pyta go obracając na plecy i muskając ustami jego brzuch.
On oczywiście wciąga brzuch i głośniej oddycha, a może nawet mruczy z powrotem rozchylając uda by ten z pocałunkami poszedł dalej.

– Mogę się zgodzić. Ale nie myśl sobie, że będę grzeczny – odpowiada z jękiem bo ten obrał sobie za cel wnętrze jego ud, a po jego słowach mężczyzna głupio się śmieje i patrzy na niego z szelmowskim uśmiechem gładząc delikatnie jego policzek.

– Jesteś piękny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro