Prolog Aktu II

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

•Victor

Siedziałem w swoim gabinecie, czytając książkę w białym skórzanym fotelu.

- Mógłbyś wziąć się do roboty, nudzi mi się.

Spojrzałem na leżąca na kanapie dziewczynę o krótkich, ryżowych włosach i także różowych oczach. Jej czarno-biały strój pokojówki odsłaniał trochę za dużo, ale jej chyba to nie przeszkadzało.

- Nie wiem o co ci chodzi Eleonoro.

- Ugh! Nie nazywaj mnie tak Vic. A może mam się do ciebie zwracać...

- Noro! Tak dobrze?

- W miarę. Więc jak to będzie "Autorze". Napiszesz coś nowego?

- Jeżeli zacznę pisać sługa Vaha będzie mógł wykonać ruch.

- Teraz też może, więc co ci szkodzi?

- Ech... Zaczynam żałować, tego że ci powiedziałem kim jestem.

- Masz problem.- Wstała, podeszła do fotela i usiadła mi na kolanach, zabierając lekturę.- Mam cię dalej prosić, czy wolisz coś innego.- Lekko pocałowała mnie w czoło.- Jak chcesz mogę trochę "pobłagać".

- Dobrze.- Odpowiedziałem zrezygnowany.- To o kim chcesz poczytać?

- Ten chłopak z niebieskimi włosami był uroczy. Gdyby nie to że ty się mną opiekujesz byłoby mi żal tego że ma żonę. Może o nim?

- Will? Dobra. Zgodnie z życzeniem "Moja pani".

Zachichotała i zszedła ze mnie.

- Będę czekać. A teraz wybacz. Obowiązki wzywają.

Wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi. Co ja mam z tą dziewczyną. Ale ma rację. Pora wrócić do pracy.

- Miłego dnia lub nocy★ moi drodzy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro