18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Akurat Eugenia zrobiła mam kolacje.
Wszyscy razem siedzieliśmy przy stole i się zajadaliśmy. Od czasu do czasu święta trójca rzucała jakieś żarciki.

Potem był czas na zbieranie się do spania. Umyłam się i przebrałam się w moją piżamkę. Położyłam się w moim łóżku i przytuliłam się do misia. Zasnęłam.

Obudziłam się kiedy za oknami było już ciemno. Miałam koszmar. Próbowałam powstrzymać Łzy lecz one same leciały. Na szczęście przyszedł Shane.

-Ej co się stało mała?

-M-miałam koszmar
Wychlipiałam

-To czemu do nas nie przyszłaś

-Potwór..

-Jaki potwór?

-No.. jest pod moim łóżkiem

-Nie ma tam żadnego potwora. Oszalałaś?

-Jest!

- Dobra to ja sprawdzę.

Bliźniak schylił się i spojrzał pod moje łóżko.

-Niczego tam nie ma.

-Napewno?

-Tak napewno. Jak chcesz to mogę z tobą spać

-Tak!

Przytuliłam się do Shane'a i szybko zasnęłam.

Obudziło mnie szturchanie.

-Wstawaj Hailie. Dzisiaj idziesz do przedszkola a potem na te zajęcia.

A no tak dzisiaj piątek! Ale się cieszę. Idę dzisiaj do przedszkola a potem na akrobatykę.

Byłam już w przedszkolu. Podeszłam do jakiejś dziewczynki która bawiła się sama. Inne dzieci się z niej naśmiewały.

-Cześć! Jestem Hailie a ty?

-Hej. Jestem Mona.

-Chcesz się razem bawić?

- Tak!

Pobawiłyśmy się lalkami a potem była przerwa na obiad. Usiadłyśmy obok siebie i jadłyśmy posiłek. Średnio mi smakował dlatego mało zjadłam.

Po kilku godzinach odebrał mnie ze przedszkola tata. Od razu pojechaliśmy na zajęcia. Ja poszłam do szatni a tata poszedł gdzieś coś załatwić. Chyba poszedł porozmawiać z panią Lillianą.

Razem z dziewczynami poszłyśmy na salę. Dzisiaj była inna pani. Pani Agata.

-Witam was dziewczynki. Zaczynajcie rozgrzewkę, dzisiaj ją zrobicie same.

Po rozgrzewce pani nam powiedziała, że będą ćwiczenia na drążku. Nigdy tego nie robiłam więc trochę się stresowałam. Poppy mi powiedziała że nie ma czym.

Akurat była moja kolej. Musiałam się przekręcić kilka razy na drążku (Nie wnikajcie. Sama nie wiem co się robi na takich zajęciach ~autorka)

Spadłam. Jezus jak mnie noga bolała. I do tego głowa. Podbiegła do mnie pani Agata i się spytała czy wszystko dobrze. Powiedziałam jej ,że mnie boli kostką a ona mi przyniosła jakąś maść. Posmarowałam nią sobie bolące miejsce i nie ćwiczyła do końca treningu.

Potem wróciłam do domu. Chwilę pogadałam z Willem I poszłam spać.

Troszkę krótszy rozdział ale nie miałam pomysłów. Papa. Buziaczki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro