Łazienka (9)
***Perspektywa Leo***
Gdy w końcu Dylan wyważył drzwi ujrzeliśmy porywacza trzymającego pistolet przy głowie Halile ale oprócz tego plaże krwi chyba ją pobił bo zanim jak porywacz strzelił Halile w głowie miała zamknięte oczy i nic nie mówiła.Po pierwszym strzale rozległ się drugi od strony Vincenta do porywacza którego porem domęczył Dylan. Will niemugł wydusić ani słowa więc Vincent poprosił mnie żebym zadzwonił po karetkę.
-Co tu tak głośno - zapytali bliźniacy którzy właśnie przyśli do pokoju.
-Halile... - zaczołem ale nie dokończyłem po zalała mnie fala łez
-Co Halile... - nie dokończył po właśnie Vincent wyniusł Halile z łazienki.
***Perspektywa Vincenta***
Gdy wynosiłem Halile czułem jak coś we mnie pęka okazało się że to ta trwardość którą muślałem że nic nie przebije a tu coś takiego.
***Perspektywa Tonego***
Jak zobaczyłem w jakim stanie jest Halile popłakałem się. Nikt jeszcze nie widział jak płakałem. Bałem się o Halile , popatrzyłem na Leo chłopaka Halile on też płakał a Mona próbowała go uspokoić , choć też nie kryła łez. Nikt nie mugł wydobyć słowa. Jak to mogło się stać kurwa , dziewczyną zamordowana w najbardziej strzeżonym domu.
-Karetka już jest- powiedział Leo poczym Vincent z Willem zanieśli do karetki Halile. W przeciągu tygodnia dwa szpitale zaliczyliśmy , to jest jakiś zajebisty fart naprawdy. Halile musi zagrać w totolotka , nie żartuję naprawdę.
-Ktoś może mi wyjaśnić co tu się właśnie stało- zaczoł muj bliźniak
-Dobrze opowiem -powiedział załamany Leo.
-A i w łazience mamy zgon- tak zakończyła się opowieść Leo
***Pomysły***
***Ocena***
***Liczba słów 267 ***
Pozdziały będą wrzucane 2 razy w tygodniu lub 3 razy, ale będę robiła długie. Mam nadzieję że będą się podobać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro