Przełożenie (21)
***Perspektywa Mony***
-Ja zadzwonie- powiedziała na co Shane swoim wzrokiem mi podziękował i przeprosił
Wyciągnęłam swój telefon i napisałam numer do karetki. Zadzwoniłam, i z pomocą Shane powiedziałam adres. Karetka zjawiłam się 15 minut od zgłoszenia.
-Dzień Dobry gdzie jest osobą poszkodowana- powiedział lekarz na co ja go zaprowadziłam
-Tu taj -powiedziałam z głową opuszczoną
Lekarze wzięli Halile do karetki, a Shane zaproponował że mnie odwiezie więc się spakowałam i wsiadłam do niebieskiego Lamborghini. Shane popatrzył na mnie poczym powiedział.
-Mona chcę cię bardzo przeprosić za to co widziałaś- powiedział z współczuciem
-Nic się nie stało naprawdę -powiedziała z wymuszonym uśmiechem poczym dodałam -najważniejsze żeby Halile była cała
Do Shane zadzwonił telefon przerywając naszą mini rozmowę
-Halo Shane
-No co
-Wogule dałeś znać Vincentowi
-Nie a ty
-Kurwa też
-No to zajebiście
-No a jak kurwa
-Zadzwoń do niego szybko po zamiast biblioteki będzie gabinet albo gorzej.........
Piwnica
-Kurwa pa
-Pa
Tak wygląda rozmowa między Braćmi Monet
-To tu- powiedziałam wskazując palcem na mój blok
-To choć- powiedział poczym dodał troskliwym głosem- ja wezmę torbę
-Dziękuje
-Nie masz za co
Shane doprowadził mnie aż pod same drzwi za co byłam mu wdzięczna.
-Cześć Mona -powiedziała moja mama
-Cześć mamo- odpowiedział
-Dzień Dobry -powiedział Shane który wręczał mi moją torbę
-Dzień Dobry- powiedziała moja mama która jak zobaczyła Shane spoważniała
-Pa Shane - rzuciłam wchodząc do mieszkania a on kiwnął głową na na Do Widzenia
***Perspektywa Shane***
Gdy odprowadziłem Mone odrazu pojechałem do szpitala w którym przebywała aktualnie Halile
***Pomysły***
***Ocena***
***Liczba słów 272***
Rozdziały będą wrzucane 2 razy w tygodniu lub 3 razy, ale będę robiła długie. Mam nadzieję że będą się podobać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro