Adrien santan

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chłopak przejechał mi nożem po szyii.
- cześć śliczna. Co tam. To lecisz ze mną i swoją ukochana siostrą czy zostajesz... ale martwa.- powiedział a z moich oczu poleciały łzy.
- Ej no nie płacz nic ci nie zrobię ale poleć ze mną.- mówił do mnie spokojnym głosem.
- podobasz mi się. Może zerwę z emily I będę z tobą? Wylecimy do Polski a tam będziemy se żyli szczęliwie. I założymy rodzinę.- mówił.
Ja go nie słuchałam wygłuszylam go w mojej głowie nie chciałam słuchać takiego zboczeńca.

Nagle zauważyłam że w strone całego zamieszania idzie....

Adrien Santan.

Boże, jeszcze go tu brakuje.

- PUŚĆ JĄ!!! - krzykną do chłopaka.

- No już gadaj lecisz czy zostajesz martwa. Robię się niecierpliwy.- mówił chłopak.

Nagle podbiegłam do mnie Emily i zaczęła mnie dusic rękoma.

- dawaj pomóż mi Percy jak będzie nieprzytomna będzie nam łatwiej....

I film się urwał

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro