ktoś a dokladnie coś gdzieś
Perspektywa emily
Szłam z Nathan'em do gabinetu vinca.
W sumie to polubiłam Nathana.
Tak JA go polubiłam JA TA NIBY BAD BUNTOWNICZKA.
Zmieniłam się w tym psychiatryku.
- Tak ? - spytałam gdy weszliśmy.
- Nathan jest twoim bratem bliźniakiem. - rzucił jak z torpedy jak weszliśmy.
- NA SERIO ???!!!!!!- krzyknełam a gdy vincent kiwną głową rzuciłam się na Nathana i go przytuliłam.
Ostatnio polubiłam przytulanie.
Nagle usłyszeliśmy krzyk hailie.
Wszyscy pobiegliśmy do jej pokoju.
Dosłownie wszyscy ja Nathan vincent święta trójca i will.
Wbiegliśmy a hailie powiedziała:
- Pająk to pająk!!! - Ona okropnie boi się pająków.
Wszyscy wybuchli śmiechem oprócz hailie.
To był nie żwykly pająk tylko zygzak!
Zapomniałam o nim !
Wzięłam go na rękę I zburzyłam się do hailie a ona krzykneła I uciekła schowałam się za willa.
- weźcie tego pająka. - powiedziała
- wiesz że Nathan To mój bliźniak - powiedziałam do niej a ona przytuliła Nathana.
- Ale zabierzcie to coś bo był na moim łóżku! - krzykneła
A my wszyscy oprócz hailie się śmialiśmy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro