płeć
Moi bracia mieli przyjechać za chwilę.
Dosłownie.
O właśnie zadzwonił dzwonek do drzwi.
Otworzyłam drzwi i pierwszego zobaczyłam dylana więc odrazu go przytuliłam.
Potem każdego z nich też.
-tęskniłam..-powiedziałam gdy przytulałam się do willa.
☆☆☆
Gdy wszyscy zasiedliśmy już do salonu na stole leżała koperta płcią mojego dziecka.
-Ja otworze!-krzykną dylan I już miał łapać kopertę ale shane zrobił to pierwszy. I otworzył po czym zobaczył płeć...
- no i super! Kolejny chłop monet!
-a ty z kąd wiesz czy nie santan?-adrien zmierzył go chłodnym wzrokiem.
- Ba! I ty się jeszcze pytasz?-shane wywrócił oczami a potem zwrócił się do mnie:-No to jak będzie mieć na imię?
-Nathan.
- Nie nie nie! Nathan Monet!-krzykną dylan.
Cześć
Wiem wiem nie napisałam wczoraj rozdziału ale w szkole byłam 8 godzin i byłam zmęczona
Jak ktoś wczoraj bardzo czekał to przepraszam najmocniej.
Papa<3
Ps. Piszcie pomysły<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro