Pov Hailie
Kiedy wróciliśmy że wspaniałej kolacji, stwierdziłam, że pozwiedzać dom. Weszłam właśnie do biblioteki. To co tam zobaczyłam sprawiłam, że się uśmiechnęłam. Fortepian. Kochałam grać! Miałam skomponowane przeze mnie piosenki. Wzorowałam się na klasykach.
Skip time następny dzień
Mój brat zorganizował konkurs talentów. Dokładniej był to Shane. Pewnie chciał żebyśmy się zintegrowali. Konkurs odbywał się o 12. Była jedenasta 11.50 więc postanowiłam zejść na dół.
Konkurs się zaczął punktualnie.
Talentem Shane'a okazało się zmieszczenie do buzi na raz 13 wat cukrowych.
Tony pokazał swoje szkice.
Dylan pokazał wspaniałą umiejętność samoobrony.
Will zrobił nam pokaz ćwiczeniowy.
A Vince swoim spojrzeniem nas zamroził. Dosłownie staliśmy jak wryci.
A Holly i Harper zrobiły nam pokaz taneczny.
Ale kiedy przyszła kolej na mnie, wyciągnęłam zza moich pleców teczkę. Wszyscy spojrzeli na mnie wyczekująco. Otworzyłam teczkę i wyciągnęłam z niej papiery. Były to moje papiery z nutami. Potem wskazałam na drzwi od biblioteki, uświadamiając im by się tam udali. Kiedy wszyscy skierowali się w stronę biblioteki, ja zabrałam kartki i pobiegłam w stronę mojej rodziny. Przeglądałam kartki w poszukiwaniu wybranego wcześniej przeze mnie utworu.
W końcu znalazłam utwór Toma Odella*
(Nwm jak się pisze) ,, Onader Love" . Ustawiłam kartkę na stojaku fortepianowym i zaczęłam grać.
Kiedy skończyłam każdy, nawet moje siostry patrzyły na mnie w osłupieniu. Po chwili zaczęli mi bić brawo.
- A myślałem, że tylko ja potrafię grać na fortepianie.- powiedział Vince.
- Siora od kiedy ty potrafisz grać?- spytała Harper.
- Za kieszonkowe chodziłam na lekcje gry. Tylko mama wiedziała...
- Hailie a co ty masz na udzie? - tym razem wtrącił się Tony.
Aha oni nie wiedzieli... Faktycznie nie wiedzieli.
Tym razem krótszy bo muszę to rozłożyć to na dwa rozdziały! 280 słów z opisem. Nara!