Orka z kosmosu

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


   Dzisiaj trochę wcześniej, nauka mnie goni, a i tak dzisiaj nic nie stworzę, nawet nie mam ochoty. Tak jak mówiłam, dalej wrzucam szkice. 

Usłyszałam dzisiaj kilka miłych słów od nauczycielek, które widziały moje prace, a one same rysują/malują. Ta Pani, która nie przepada za akwarelami jako techniką i sama w nich nie tworzy uważa, że to jedna z trudniejszych technik i, że mam już poziom moich prac jest akademicki. Bardzo miło z jej strony, a drugiej również bardzo się podobało i podziwia mnie, że mi to wychodzi, bo to naprawdę ciężkie :3

I w sumie daaaawno nie miałam tak przyjemnego dnia w szkole jak i w życiu. Kiedy jesteś na uboczu, rzadko nawet masz szansę, na spotkanie czegoś ciekawego i miłego. A dzisiaj było naprawdę komfortowo. 

Jestem specyficznym człowiekiem, nieśmiałym, z brakiem wiary w siebie, wolącym gadać o kimś niż o sobie. Ale są przejawy, gdy po prostu lubię być sobą. Rzadko, ale jednak. Ostatnio jest coraz lepiej ze spokojem w środeczku. Cieszę się, bo za długo już walczę o tą chwilę odetchnienia i nieprzejmowania się przeszłością, lecz skupienia na tym co jest teraz.  

Wybaczcie za dzisiejsze przemyślenia. Czasami mi brakuje tt i możliwości pomarudzenia na wszystko :x 


Wybaczcie za tą jakże piękną jakość... 



Wiem, że kociak ma dużo kresek na pyszczku, po prostu są one tymczasowo, muszę wiedzieć gdzie mają znajdować się cienie. Obróżka będzie tęczowa :3 Kot alchemika.

  


Ponawiam propozycję. Pytajcie o co chcecie, farby, życie, szkicowanie. Po prostu co wam do głowy przyjdzie.

Za każdy komentarz dziękuję i za gwiazdkę również :3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro