Tydzień

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Witam wszystkich tu zebranych. 

Serio, hej wam.  Nic nie dodawałam ostatnio, bo nie miałam co. Pokażę wam dzisiaj zbiór różnych rzeczy z tego tygodnia. Nie wiem co więcej dodać. Nie chciało mi się nic robić. Ostatnie dni szkoły, książkowa sielanka i w ogóle niby odpoczynek, a jednak z drugiej strony we wtorek egzamin zawodowy pisemny, a 26 praktyczny. Jak zdam je oba to będę naprawdę szczęśliwa.

Wiecie co dobija człowieka? Gdy dowiaduje się, że pytania na egzamin z renowacji elementów sztukatorskich pisze pszczelarz, który kompletnie nie zna się na tym i dodatkowo lubi je układać przy użyciu książki z 1956 roku. Tak więc nikt z nas jeszcze nie przekroczył progu 30 punktów na 40. A uwierzcie mi, nie jesteśmy jakimiś debilami. 

Co jeszcze? Cieszę się, że niedługo wakacje, odpoczynek i w ogóle. Kończę 3 klasę technikum z paskiem i średnią 5,19. Chyba najwyższa wśród klas 1-3. Więc naprawdę mi miło. A tak co jeszcze u mnie? Czytam, okropnie dużo czytam, kupiłam sobie ostatnio kolejne 3 książki.

To jest powód mojego lenistwa w rysowaniu i malowaniu. Nawet jestem w tyle z jednym odcinkiem Doctora Who co już jest tragiczne! Może zaraz go nadrobię. 

Ta książka to ZŁOTO, BROKAT I DIAMENTY. Naprawę. Wczoraj i dzisiaj przeczytałam razem 600 stron i został mi tylko ostatni rozdział. Smutam bardzo, ale mam już kolejną książkę do dokończenia plus kilka innych ciekawych. Mam nadzieję, nie zawieść się na Mitologii Nordyckiej i Solarisie Lema 

Za dużo się dzisiaj rozpisuję, wybaczcie, ale nie mam się komu wygadać, więc trafiło na was. 

To zaczynajmy. 

Najpierw ostatnie prace na A3. Miałam chwilową wenę twórczą i powstały takie perełki.

Wiem, że rączki już widzieliście, ale teraz macie w lepszej jakości.

Zwinęłam sobie zdjęcia z instagrama, na którego was serdecznie zapraszam: rogasiu .


Teraz czas na jakieś bazgroły w szkicowniku, wczoraj powstała seria zwierzaków. 


Brak weny mi strasznie dokucza. Nie wiem co z tym zrobić niestety :c Co smuci mnie okropnie i zagania w kąt beznadziejnych myśli i bólu istnienia. 


Na przed koniec, coś co miało być szkicem pod akwarele, a skończyło się, jako niedokończona praca. Nie wiem czy nie wrzucić w nią więcej odłamków ludzkiej twarzy i to trochę przekształcić. Nie wiem.


A na koniec DigitalArt i jakaś plamka w akwarelach. 


Nie mam zielonego pojęcia czy to kiedykolwiek skończę, raczej nie. Chociaż kto to wie. Bawiłam się w narysowanie postaci z gry The Binding of Isaac. Ale zirytowałam się i stwierdziłam, że mi nie wychodzi. 

Na koniec akwarelki. To oczywiście jest do dokończenia, na razie mam aż tło. 


To dzisiaj na tyle. Mam nadzieję na miłe komentarze, chociaż mogą być nawet zabawne lub fascynujące i ciekawe. Jeżeli ktoś coś chce, to niech pyta, przecież kto pyta nie błądzi. No najwyżej go zignorują. 

Witam nowych obserwatorów i dziękuję za trwanie tym starszym. Dla was są wielkie kule gazowe z przestrzeni nieważkości ;3

Miłego dnia! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro