Jescze raz (͡° ͜ʖ ͡°)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Witam was moje ofiarki i chłopaki (Jeśli jakimś cudem tu są XD). To kolejna część tego gówna i zaczynamy XD

Kuri: Bo jestem leniwy XD

L.J: Proszę bardzo *daje cukierka*
Kuri: Emmm
L.J: Dobrze *wymienia cukierka na jadalnego*

Sally: Dzięki ^^

Clockwork: Kurwa... *ucieka*

Masky: Nikogo nie kocham. Nie odczówam miłości
Kuei: Biber
Masky: GDZIE ON JEST? PO PROSTU GO KOCHAM!

Jeff: Nie tak ostro! *orgazm XD*

Jeff: ...



Kuri: Nic nie zrobisz :3

Jeff: Eh... *całuje stopy Ben'a*

Ben: Dobra *kopie Jeffa w jego jeffRYJA XD*

Nina: Bo jesteś zdolna dziwko...

Masky: Nwm ;-;

Cllockwork: Nwm

Liu: Nie
Kuri: Hmmm
Liu: Dobra *zaczyna się (͡° ͜ʖ ͡°) XD*



Masky: Co Cię to?

Ben: Nie zepauje. Ogarnij się trochę

Zalgo: No widzisz. Nie wiadomo kogo ojcem jestem (͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)

Off: Robię co chcę!
Kuri: Tak trzymaj. Tak trzymaj

Toby: Zawsze! ^^

Nina: Sama się zabij szmato

Jeff: Nic nie widzę przez Bena

Slendy: Powiem, że...
Kurii: Ja decyduje i możesz



Nina: Dobrze *idzie z Royal*

L.J: Odezwała się prostytutka

Zalgo: Witam

Kuri: Dobra...

Jeff: Z TOBĄ tak (͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)

E.J: EJ!

Ben: Z chęcią




Kuri: Oczywiście (͡° ͜ʖ ͡°)

Toby: Dobra?.. *Kuri i Gosix znikają*
Liu: Emm...

Jeff: Łeee *siada na kaktusach*

Jane: Osz ty *wykonuje zadanie i nikt nie chce na nią patrzeć* *Kuri i Gosix wracają w dziwnym stanie (͡° ͜ʖ ͡°)*
Liu: Emmmm...

Ben: Moje całe życie *stoi nieruchomo*

Off: Powiem, że on i ja uczymy (͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)

Slendy: Nie!

Sally: Dziękuję :3

Nina: W końcu ktoś fajny *je ciastka*

Candy: No cześć (͡° ͜ʖ ͡°)

To koniec patoli. Do następnego (͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro