Wow
Witam po MAŁEJ przerwie. W sumie nagle zapomniałem to wgl pisać i nie wiem czy opłaca się wracać poraz któryś ale trudno. I tak większość osób nie ma co robić to może ktoś wpadnie. A więc zdrowi i chorzy a przedewystkim panie (moje ofiarki) zapraszam na rozjeb w rezydencji. Prawdopodobnie jedną z ostatnich części jakie będę. Miłego czytania.
Jane: A kto by nie miał?
Toby: Ja mogę ^^
Kuri: No to nieźle
Kuri: Czyli mam samemu po Ciebie pójść?~
Hoodie: I dobrze
Slendy: Mhm. Dobroć?
Kuri: Po prostu ze mną chodź~
Kuri: Heh. Ja to już dosyć po pewnym czasie pisze więc lul. Ale pozdrawiam jak czytasz
Sally: Widzę!
Masky: Udowodnij!
Kuri: Bedzie sporo zabawy przy zabijaniu i po niej~
No więc tyle. Miłego. Do następnego! (jeżeli będzie następny raz)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro