Znowu ja dzieciaczki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Witam ponownie offiarki~
Zapraszam do czytania, śmiania się czy co tam robita xD
G
Wszyscy: Meh
Kuri: Dzięki ^^
Hoodie: N-nie
Jane: Tak
Silver: Właściwie mam od Dorr
L.J: Nie
Liu: Raczej on ma na mnie. I to haki HAKI!
Kasper: Go by nikt nie chciał
Candy: No dalej~ Złóż mnie w ofierze~
Off: Wasze jęki to dla mnie muzyka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Masky: Lubie. A co?
Z: Wiesz czym jest daltonizm kochana? To tylko nieodróżnianie trzech barw
Sally: Oki Ano ^^
Off: Magia szafy~
E.J: *podaje nerke*
Toby: Okej *daje gofry*
Jane: A co?
Ben: Tia *żre jak Mandzio xD*
J: JESSICA!!! *biegnie do toalety i wsadza w nią głowe* *mdleje bo się zaklinował*
Nina: *wyciąga go i ciągnie do siebie* ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Sally: To bądź moją siostrą! ^^
Slendy: Do proxy czy co?
Rake: *ignoruje*
Wajru: Tak jest~
Hoodie: N-nie j-ja t-tylko B-Ben
Clocky: Czasem się spóźnię
Kuri: Okej
Wszyscy: KaktusSenpai to ty?!
Kuri: Jestem związany i on przeją władze?
Jeff: *jest u Niny ( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Off: Bo co?~ ( ͡° ͜ʖ ͡°) *owija mackami*
Kuri: Bierz go. Jest akurat fajny *siedzi obok olbrzymiego pająka który robi herbate*
Wajru: Nie pasuje Ci to?~
Kuri: Okazał się być jak Pap z ut
Jeff: Dorr zabij się
Nina: Czemu nie?!
Jane: Nie wiem .-.
Off: Trudny wybór~ Chyba czytelniczki ale jednej nie wybiore~
Candy: *rozgląda się* Hmmm *zwarcie bo wszystkie pozują by ją wybrał xD*
E.J: Nic. Prosze
Kuri: Nie umiem pisać wierszy .-. (Gumi jak to czytasz to cisza)
Ben: Ja to zrobie! *turla się do kuchni a pobpewnym czasie wraca z resztkami ciasta na ustach*
Kuri: To chyba miało być dla wszystkich
Ban: Co? Mało było jak dla mnie!
Kuri: Dzięki Dorr i tia Yuno xD
Slendy: KURWAAAAAAAA!
Sally: Pieprzą? Co to znaczy? :3
Bye offiarki~
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro