11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- I ty myślisz że ta lina mnie zatrzyma ?! Jesteś żałosny. - wysyczała Morgana. Była przywiązana do krzesła i próbowała się wyrwać im. 

- Wiem, o tym że to Cię nie powstrzyma i zdaję sobie z tego sprawę, a teraz chce wiedzieć, co zamierzasz ? - zapytał się  Rogers, Morgana zaczęła się śmiać histerycznie, nic nie było do śmiechu. Przez co Avengersi spojrzeli na siebie.  Tony spojrzał na Steve'a i na córkę.

- Oh, mam wielkie plany...które za niedługo się spełnią. Teraz  możecie tylko czekać na Chaos. Haha.  - oparła swoje nogi o stolik, a swoją mocą podłożyła sobie poduszkę pod głowę. 

- Ty przeklęta wiedzmo, gadaj kto jeszcze z tobą współpracuje. I co masz na myśli przez chaos ? - stracił cierpliwość Thor. Morgana spojrzała tylko na niego i przekręciła oczami, które dalej błyszczały jasnością płomienia.

- Thor syn Odina, niby taki Bóg piorunów, a taki głupi. Zastanów się kto może że mną współpracować ? To jest bardzo oczywiste że twoja siostra Hela. Razem stworzymy wieczną noc, wraz z pomocą Rose Stark. Będzie niczym moja marionetka w moich rękach.  To takie zabawne. Taki strażnik jak ona zdarzają się raz na milion lat. Wyczucie jej potęgi było fascynująca - Steve tylko westchnął. Wiedział, że nie dadzą sobie rady sami i że będą potrzebować pomocy. Tony poraz kolejny raz na niego spojrzał i wypalał wzrokiem mu dziurę w czole.

- Mogę wiedzieć, od kiedy postanowiłeś się spotykać z moją córką ? - zapytał się go, dalej nie spuszczając z niego wzroku.

- Od jakieś kilku tygodni. Wiem, że jesteś na mnie zły, ale nic na to nie poradzę że się zakochałem.

- Rose ma dopiero 19 lat. Nie powinna umawiać się z takim piernikiem jak ty, dobrze o tym wiesz.  - Steve miał już coś na ten temat powiedzieć lecz w tym momencie pojawił się Asul, który prędko podszedł do Rose.  Spojrzał na nią, a Morgana chciała go ugryźć. Odrazu się odsunął.

- Powinien był wcześniej przyjść. Jak mogłem być tak głupi. - powiedział, a jego oczy zabłyszczały jasnością.

- Masz rację Asul jest głupi, bardzo głupi. Nie wierzę że takie huchro jak ty dało radę mnie pokonać  i czy znów da radę - Asul nawet się nie przejął jej sarkazmem i wypowiedział zaklęcie.  W tym momencie nie spodziewanie w dłoniach Rose zapłonął płomień , który po chwili buchnął, ale nie zniszczył niczego. Rose na chwilę zamknęła oczy, a po chwili znów je otworzyła.

- Dlaczego do jasnej cholery jestem związana ? - spytała się Rose, a Clint ją rozwiązał. - Dziękuję, mam wrażenie że zrobiłam coś co nie pamiętam.

- Rose - położył dłoń na jej ramieniu - Obawiam się że wypuściłaś bardzo potężna wiedźmę, która nigdy nie powinna wyjść z swojego więzienia.

- Jak ja to zrobiłam ? - Rose była zdziwiona, lecz wtedy sobie przypominała. - Czyli ta burza którą wywołałam, spowodowała że mój płomień uwolnił Morgane i teraz grozi wieczną nocą ? - Asul tylko kiwną głową.

- Chwila czegoś nie rozmumiem. - wtrącił nagle Clint. - Kim była ta kobieta i co znaczy, że wieczna noc  zbliża się wielkimi krokami. Chce wywołać wieczny chaos? - Asul tylko westchnął.

- Wiedziałem, że kiedyś ten moment nadejdzie. - Spojrzał przez okno a po chwili swoim płomieniem stworzył portret Morgany Pendragon. - Morgana Pendragon, siostra króla Artura. Została wybrana na strażnika niebieskiego płomienia w wieku 4 lat. Wierzyliśmy w nią że kiedyś stanie się potężnym strażnikiem niebieskiego pod okiem innego strażnika. Jednak gdy Morgana dorastała , pragnęła władzy tylko dla siebie, straciła to, co było dla niej słuszne i oddała się w ręce ciemnych mocy. Chciała stworzyć wieczną noc, jednak gdy próbowała sama , nie udało się jej. Dopiero po nie udanej próbie, stwierdziła że potrzebuje jeszcze jednego strażnika. Morgana znajdowała strażników w różnych czasach i kontrolowała ich jako swoje marionetki. Jednak gdy tylko strażnik wypowiadał zaklęcie wiecznej nocy, odrazu zgon za zgonem wtedy  strażnicy postanowili ją zamknąć na wieki wiezieniu. W XX wieku myśleliśmy że pojawi się nowy strażnik, jednak widząc, co się dzieje na świecie , zasnął na ponad 100 lat. Dopiero gdy Rose się urodziła ogień poraz kolejny zapłonął.

- Najbardziej dramatyczna historia jaką słyszałam. - powiedziała Natasha. - Jak możemy ją pokonać i za pobiec temu co ma nastąpić?

- Tego niestety nie mogę stwierdzić, płomień który została obdarzona Morgana jest potężny, tak samo jak Rose.  - Rose to wszystko słuchała w pewnym momencie po prostu wstała i poszła do swojego pokoju.  Steve spojrzał na nią i miał już iść za nią, ale coś go powstrzymywało.

- Jeśli jest jakieś rozwiązanie aby pokonać Morgane, to napewno je znajdziemy - powiedział Thor.

- Pójdę do niej. - zapewnił Tony i ruszył do pokoju swojej córki, która aktualnie pościła bardzo głośno muzykę w swoim pokoju i patrzyła bez emocji na plakat. - Ej skarbie, spokojnie. Znajdziemy rozwiązanie na pokonanie Morgany. Możesz być tego pewna. - zapewnił ją.

- Jako strażnik to ja powinnam was bronić przed zagrożeniami od strony ciemnych mocy. Dobrze wiesz, że taka jest moja rola.

-  Przypominam Ci też że jesteś w grupie Avengers, a zagrożeniami to się nie przejmuj. - usiadł obok nie na łóżku. Brunetka odrazu wtuliła się w jego ramiona. Tony objął córkę delikatnie, dziewczyna nie płakała, była po prostu oszołomiona, tym wszystkim.  Nie długo później zasnęli w swoich ramionach.

-----
Jeśli ktoś nie wie kim jest Morgana Pendragon, to jest ona z mitologii o Królu Arthurze. Jeśli oglądaliście serial ,,przygody Merlina", to tam występuje Morgana.

A tutaj Arty

Morgana Pendragon

Arthur -Samuel III

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro