1.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy Polska wrócił do domu, od razu zatrzasnął za sobą drzwi. Był naprawdę zmęczony robotą i jedyne o czym marzył, to położyć się na kanapie z puszką piwa w ręce. Jednakże, aby owy dzień był naprawdę dobry, potrzebował on swojego ukochanego.
Tym mężczyzną, który skradł jego serce był Republika Czeska - młody chłopak, a zdecydowanie młodszy od Polaka, o krótkich, lekko kręconych białych włosach, dużych niebieskich oczętach i przepięknym uśmiechu. W przeciwieństwie do Polaka, zamiast być otyłym, Czech miał dość dużą niedowagę. Mimo to, chłopak w swoich rękach cholernie dużo siły.

Polska postanowił zadzwonić do młodszego. Ku jego zadowoleniu, ten od razu zgodził się na spotkanie z nim. Czechy nie mieszkał zbyt daleko, więc zapewne w ciągu pół godziny powinien już u niego być. W tym czasie mężczyzna postanowił się przebrać w wygodniejsze ciuchy. Wybrał jakieś pierwsze-lepsze spodnie dresowe oraz biały podkoszulek. Była już późna wiosna, toteż na dworze jak i w budynkach było raczej ciepło.  Rzeczpospolita zastanawiał się, czy w ogóle powinien ubierać cokolwiek oprócz bokserek, jednak jego partner wydawał się być zawstydzony, gdy on odsłaniał tak dużo swojego ciała. Polskę raczej śmieszyły takie reakcje, jednak zdecydował nie drażnić chłopaka, a przynajmniej nie tym razem.

Mężczyzna stwierdził, iż posprząta jeszcze trochę w domu, nim Czech się zjawi. Po jego rezydencji walało się bowiem dużo puszek i butelek po alkoholach. Czuł, że musi je wyrzucić, bowiem nie chciał, aby Czechy się o niego martwił. Nie chciał, aby ktokolwiek się o niego martwił. Nienawidził, gdy ktoś poświęcał swój czas na przejmowanie się nim.
W czasie swych rozmyślań zdążył on włożyć brudne naczynia do zmywarki i posortować kolorystycznie brudne ciuchy.

Nagle usłyszał on dźwięk dzwonka do drzwi. Postanowił sprawdzić kto to. Tak jak się spodziewał, w drzwiach stał Czechy. Mężczyzna chciał przytulić Polaka, jednak ten go od siebie odepchnął.
– Najpierw wejdź do środka – rzekł Polak. – Nie chcę, żeby ktoś nas zobaczył.
Te słowa sprawiły, iż Czech znacznie posmutniał.
– Hej... – zaczął starszy widząc, że nastrój chłopaka się pogorszył – przecież wiesz, że nie powiedziałem tego po to, by sprawić ci przykrość, prawda?
– Ta... – odpowiedział Czech
– Więc... może zapomnimy o tym i... pójdziemy razem do salonu? – zaproponował Polska, przy okazji gligocząc chłopaka, co sprawiło, że ten zaczął chichotać.
Oboje mężczyźni skierowali się do salonu. Nie był on duży, ani nowoczesny - ściany były już lekko poniszczone, choć PRL-owska tapeta jeszcze nie zdążyła z nich zejść. Podłoga, również z tego samego okresu czasowego, była zrobiona z gumolitu. Jedynymi meblami, które stały w nim były kanapa, ława, na której stał telewizor i szafa, w której Polak trzymał pamiątki po przodkach.
Czechy usiadł na sofie. Siegnął po pilota i włączył telewizor. W tym czasie  Polska poszedł do kuchni, z której wrócił z dwoma piwami. Jedno z nich podał młodszemu, natomiast drugie zostawił dla siebie. Obaj mężczyźni zaczęli pić i w mniej niż dwie minuty wypili swoje napoje. Polska wstał aby pójść po więcej.
– Mi przynieś kofolę – powiedział Czech.
– Dobra.

Po chwili Polak wrócił do salonu z dwoma piwami i Czeską colą. Młodszy spojrzał zmartwiony na ilość alkoholu jaką Polska zamierzał wypić. Martwiło go to tym bardziej, iż wiedział on, że jego kochanek zapewne łyknie sobie coś jeszcze przed spaniem.
Obaj znowu ułożyli się w tej samej pozycji, tylko tym razem byli w siebie bardziej wtuleni. Polska postanowił nawet pocałować drugiego w usta. Cera Czecha była bardzo gładka, jak u dziecka, w przeciwieństwie do twarzy Polski. Starszy miał dość dużo zmarszczek, dwa pieprzyki (których zdecydowanie było więcej na jego plecach), parę blizn, dodawających mu zawadiackiego wyglądu oraz brodę ogoloną na tzw. "meszek". Czasem na jego twarzy spadało również kilka kosmyków jego białych włosów.  Pomimo tego, iż w połączeniu z otyłością mężczyzny, dla większości krajów nie był on atrakcyjny, dla Czech był on najprzystojniejszym mężczyzną na świecie. Młodszy uwielbiał, gdy jego partner był fizycznie blisko niego. Jego dotyk był po prostu tak cudowny, pełen miłości i czułości, lekko okazujący dominację, jednak wciąż delikatny.  Czech mógłby spędził całe swoje życie ze starszym - tuląc się do niego, będąc pieszczonym przez niego, czy też po prostu oddychając tym samym powietrzem co on.
Polak był dla niego bardzo ważną osobą. Znali się od dziecka, jednak im starszy się stawał, zaczął uświadamiać sobie, że go kocha. Chciał, aby to właśnie Polska był tym, z którym będzie chodzić na kameralne randki, z którym straci swe dziewictwo i z którym się zestarzeje. Na początku myślał, iż starszy pragnął tego samego, jednak im dłużej z nim był, tym częściej zastanawiał się, czy Polak się nim po prostu nie bawi. Chłopak nigdy nie powiedział mu o tym, jedyną ważną rozmowę tego typu mieli o tym, iż Polska wydaje się być o wiele mniej czuły w stosunku do Czecha w miejscach publicznych. Rozmowa ta skończyła się tym, że Polska stwierdził, iż Czechy jest przewrażliwiony i w sumie to nic się w tym temacie nie zmieniło.

Nagle z jego rozmyślań wyrwał go głos starszego. Pytał on, czy chłopak zostanie dziś u niego na noc. Czechy zgodził się. Co prawda nie wziął ze sobą piżamy, ale przecież mógł wziąśc sobie do spania jakąś bluzkę Polski, gdyż takowe były na niego tam duże, że wyglądał on w nich jak w sukience.
Chłopak wyslał SMS-a do swojej siostry z wiadomością,
– To co – zaczął Polak – idziemy się myć?
– Mhm – odpowiedział mu Czech.
– Ja mam swoją piżamę w łazience, więc od razu pójdę się myć – powiedział starszy.

Czechy skinął głową. On sam poszedł do szafy Polski, w której trzymał in swoje ciuchy. Znajdowała się ona w jego sypialni. Wyciągnął z niej czarną koszulkę z merchu jakiejś rockowej kapeli. Czechy zaśmiał się pod nosem. Nigdy nie podejrzewałby Polski o słuchanie muzyki tego typu. Czechy wyszedł z pokoju. Gdy był już w salonie, zobaczył, jak Polska opuszcza łazienkę, do której młodszy się udał.
Chłopak rozebrał się i wszedł do kabiny prysznicowej. Zaczął puszczać wodę, w temperaturze pokojowej. Na gąbkę nalał mydło i zaczął jeździć nią po swoim ciele. Chłopak lubił być czysty, zwłaszcza gdy chciał spać z Polską. Zależało mu na tym, żeby ładnie pachnieć dla swojego partnera.
Po skończonej myciu, chłopak wytarł się ręcznikiem i założył T-shirt Polski, po czym wyszedł z pomieszczenia.

Nagle poczuł jak coś go podnosi. Okazało się, że to jego partner, Polska, zdecydował się zanieść go do sypialni na "pannę młodą". Sprawiło to, iż Czech się zaśmiał.
Polska położył swojego ukochanego na łóżko. Pomimo tego, że było ono stare, było również wygodne. Potem położył się on obok niego.
– Dobranoc, skarbie – powiedział Polska, całując Czecha w nosek.
– Dobranoc... – odpowiedział mu Czechy.

🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓🍓

Licznik słów: 1069 (bez notatki)

Witajcie w kolejnym fanfiction z Countryhumans! Narazie zaczyna się dość nudno i w sumie nie planuję zrobić z niego jakiejś wielce porywającej lektury z niesamowitą fabułą. Pomimo tego, mam nadzieję, że będzie wam się przyjemnie go czytało.

To na tyle!
Ahoj!~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro